Dodaj nową odpowiedź

No sorki, sorki... ale

No sorki, sorki... ale dyrektor mógł być dziś szefem wielkiego przedsiębiorstwa a jutro kierownikiem GS albo klubu sportowego. Tą zagranicą to była Bułgaria ale generalnie masz racje bo nierówności o wiele bardziej doskwierały bo były przykryte egalitarną frazeologią. To zresztą rożnie się rozkładało w przeciągu całego czasu istnienia komuny. Inaczej kiedy terror obejmował neonomenklaturę a inaczej kiedy ta mogła się czuć bardziej bezkarna. Dobrze to pokazuje kino. W filmie "Spaleni słońcem" masz pokazane luksusy którymi cieszył się zasłużony bolszewik z samych szczytów hierarchii władzy, z otoczenia Stalina - (ot na poziomie białego oficera w carskiej Rosji) i Gruz 200 gdzie możesz się zapoznać z realiami przywilejów w przemysłowym mieście ( coś jak nasz Bełchatów) Zobaczysz jak żył wysoki wojskowy, komendant milicji, pierwszy sekretarz.
Wiem ze to się w marksistowskiej głowie nie mieści ale sama władza jest przywilejem.
Logika produkcji opiera się na konkurencji i zysku. O zysku już pisałem a konkurencji nie było - było centralne planowanie.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.