Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pią, 2010-02-26 13:01
Są też zarzuty o naruszenie nietykalności i utrudnianie czynności.
Policjanci chronili legalną demonstrację faszystów, szli z nimi ramię w ramię podczas gdy tamci wykrzykiwali swoje hasła - wg prawa obowiązkiem policjanta jest w takim momencie choćby zebrać odpowiedni materiał dowodowy. Tymczasem na materiałach zrobionych niezależnie widać wyraźnie że hasłom tych durniów towarzyszył spokojny spacerek policjantów (czy któryś z łysych został choć spisany?!).
Jakże kontrastuje to choćby z niedawną wizytą Hu Jintao, kiedy to policjanci w słynnej już sytuacji na pl. na Rozdrożu jeździli furgonem wte i wewte za krokami dziewczyny na chodniku, żeby zasłonić przed oczami przejeżdżającego wodza "obraźliwy" parasol w barwach flagi tybetańskiej. Żadne prawo ich do tego nie obliguje.
Bierność i aktywność policji, skupione jak w soczewce w dniu 11.11, wskazuje wyraźnie, że jej rolą jest nie tyle strzeżenie stanowionego prawa, co panującego "porządku", jakkolwiek byłby głupi i groźny.
Nie dziwię się zatem, że odpowiednich nagrań nie ma. Jednak ten fakt powinien przerażać.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Stróże status quo
Są też zarzuty o naruszenie nietykalności i utrudnianie czynności.
Policjanci chronili legalną demonstrację faszystów, szli z nimi ramię w ramię podczas gdy tamci wykrzykiwali swoje hasła - wg prawa obowiązkiem policjanta jest w takim momencie choćby zebrać odpowiedni materiał dowodowy. Tymczasem na materiałach zrobionych niezależnie widać wyraźnie że hasłom tych durniów towarzyszył spokojny spacerek policjantów (czy któryś z łysych został choć spisany?!).
Jakże kontrastuje to choćby z niedawną wizytą Hu Jintao, kiedy to policjanci w słynnej już sytuacji na pl. na Rozdrożu jeździli furgonem wte i wewte za krokami dziewczyny na chodniku, żeby zasłonić przed oczami przejeżdżającego wodza "obraźliwy" parasol w barwach flagi tybetańskiej. Żadne prawo ich do tego nie obliguje.
Bierność i aktywność policji, skupione jak w soczewce w dniu 11.11, wskazuje wyraźnie, że jej rolą jest nie tyle strzeżenie stanowionego prawa, co panującego "porządku", jakkolwiek byłby głupi i groźny.
Nie dziwię się zatem, że odpowiednich nagrań nie ma. Jednak ten fakt powinien przerażać.