Dodaj nową odpowiedź

Carrefurer

Na bazarku nie ma warzyw z supermarketu, raczej są tam te same warzywa (z giełdy, hurtowni), ale za wyższą cenę ;> Oczywiście warzywa te pochodzą od rolnika, który też niekoniecznie jest biednym panem ze wsi, który sam wyrywa rzepę przy pomocy rodziny i zwierząt domowych. Ten rolnik (pierwszy rolnik w łańcuchu) czasami mieszka w jakimś innym kraju, w którym za pracę przy zbiorze dostaje się gówno-nie-pieniądze. Na bazarze często pracują ludzie za grosze. I to są naprawdę GROSZE. Często w okropnych warunkach.
Bazary znikają. Albo się je przenosi chuj wie gdzie, albo wtłacza w hale kupców, które też znikają na poczet nowego hipermarketu, albo sprzedaje byle co tanio zakupione, by więcej na tym zyskać, albo niby dobre, polepszone i gigantyczne za większą cenę, bo opłaty za stoisko mogą być wysokie.
Mnie się więc wydaje, że najlepiej mieć własną działkę, ale jako posiadaczka takiej działki stwierdzam, że nie zawsze jest to idealna opcja. Można jeść więc tylko robaki i gotowaną trawę lub tylko żarcie ze śmietników, które też pozamykane i pilnowane jak skarb największy.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.