Dodaj nową odpowiedź
Bielsko-Biała: Petardy pod bielskim starostwem
Yak, Nie, 2010-02-28 21:53 Kraj | Prawa pracownika | ProtestyGorąco było wczoraj pod bielskim starostwem. Około 150 osób, głównie pielęgniarek, przyszło zamanifestować swoje niezadowolenie z warunków pracy i płacy. W ruch poszły syreny, gwizdki i petardy…
Tym razem demonstrowali pracownicy szpitali podległych Powiatowi Bielskiemu. W ten sposób akcja protestacyjna pielęgniarek i położnych, która rozpoczęła się trzy tygodnie temu, objęła kolejne placówki służby zdrowia. Przeważały pielęgniarki ze szpitala pediatrycznego i psychiatrycznego. Panie z Beskidzkiego Centrum Onkologii przyszły, by zamanifestować solidarność z protestującymi. W pikiecie wzięli udział Młodzi Socjaliści. Widoczne były także czarno-czerwone flagi anarchosyndykalistów.
– U nas, w szpitalu pediatrycznym, sytuacja jest krytyczna – mówiła przez megafon Magdalena Knapczyk z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. – Od dwóch lat nie dostałyśmy żadnych podwyżek. W styczniu 2008 r. spisałyśmy porozumienie z dyrektorem szpitala, które do chwili obecnej nie zostało zrealizowane. Mamy dość milczenia i czekania, postanowiłyśmy się odezwać i teraz się odzywamy. To jest na razie tylko pikieta. Nie chcemy odchodzić od łóżek, tak jak nasze koleżanki z innych szpitali – dodała Magdalena Knapczyk.
W podobnym tonie wypowiadał się Andrzej Kliś z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza. Przedstawiając sytuację w szpitalu psychiatrycznym, zwrócił uwagę, że spór zbiorowy trwa w nim od kilku lat. – Nasze postulaty wciąż nie zostały spełnione – podkreślił Andrzej Kliś.
Wystąpieniom mówców towarzyszyły wybuchy petard, ogłuszające dźwięki syren i gwizdków. Skandowano hasła, atmosfera była gorąca. Po pewnym czasie do demonstrujących wyszedł starosta bielski Andrzej Płonka.
– W każdym szpitalu płatnikiem jest Narodowy Fundusz Zdrowia – tłumaczył starosta. – Nie wiem dlaczego te protesty odbywają się u organów założycielskich, które dysponują pieniędzmi przekazanymi przez Narodowy Fundusz Zdrowia. A jak przekazuje, ile tego jest? Myślę, że nie ma między wami osoby, która nie wie, jak to wygląda w dniu dzisiejszy – stwierdził. Słowa starosty nie przekonały jednak protestujących pracowników bielskich szpitali, którzy czują się lekceważeni i dali temu wczoraj wyraz.