Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2010-03-14 13:58
angielski tytuł odnosi się utworu Orwella, "Shooting an Elephant", który w Polsce w ogóle znany nie jest (nie został przetłumaczony). Stąd pewnie polska nazwa mniej głęboka, ale też mniej abstrakcyjna.
TYTUŁ
"...po wszystkim, oczywiście, nastała niekończąca się dyskusja o zastrzeleniu słonia. Właściciel był wściekły, ale był tylko Hindusem i nie mógł nic zrobić. Po za tym, z godnie z prawem postąpiłem właściwie. Szalony słoń musi być zabity, jak szalony pies, gdy właściciel nie jest w stanie go kontrolować."
Jest to fragment eseju George'a Orwell'a "Shooting an Elephant" z 1936 roku. Opowiada on o białym policjancie pracującym w dolnej Birmie (Indie Brytyjskie), którego wezwano by zrobił porządek ze słoniem szalejącym na jednej z ulic miasta. Stróż prawa rusza za słoniem, mając w planach odnaleźć go i zaczekać na właściciela. Odnajduje słonia za miastem, gdzie ten zupełnie spokojnie jadł trawę. Na miejsce przybywa za nim dwutysięczny tłum hinduskich mieszkańców, którzy z rozbawieniem oczekują aż zabije słonia. Nie chce tego robić, ale jak sam twierdzi:
"Tłum będzie się ze mnie śmiał. A moje całe życie, całe życie każdego białego człowieka na wschodzie to żmudna walka o ty by nie zostać wyśmianym."
Ostatecznie zastrzelił słonia. Wszyscy wracają do domów, rozrywka skończona. Jedyną wściekającą się osobą jest właściciel, który nie może nic jednak zrobić bo jest Hindusem (nie przysługują mu takie prawa).
Jaki związek ma ta historia z Gazą? Przede wszystkim policjant, jest przedstawicielem Brytyjczyków okupujących Indie, podobnie jak Izrael okupuje Palestynę. Być może spokojnie pożywiający się na łące słoń jest odpowiednikiem bezbronnej ludności Gazy, którą równie bezkarnie można wystrzelać. Walczący o swoje racje hinduski właściciel słonia, przywodzi na myśl Palestyńczyków wołających o wysłuchanie. Jednak podobnie jak on był tylko Hindusem, tak oni są tylko Palestyńczykami...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
angielski tytuł odnosi się
angielski tytuł odnosi się utworu Orwella, "Shooting an Elephant", który w Polsce w ogóle znany nie jest (nie został przetłumaczony). Stąd pewnie polska nazwa mniej głęboka, ale też mniej abstrakcyjna.
TYTUŁ
"...po wszystkim, oczywiście, nastała niekończąca się dyskusja o zastrzeleniu słonia. Właściciel był wściekły, ale był tylko Hindusem i nie mógł nic zrobić. Po za tym, z godnie z prawem postąpiłem właściwie. Szalony słoń musi być zabity, jak szalony pies, gdy właściciel nie jest w stanie go kontrolować."
Jest to fragment eseju George'a Orwell'a "Shooting an Elephant" z 1936 roku. Opowiada on o białym policjancie pracującym w dolnej Birmie (Indie Brytyjskie), którego wezwano by zrobił porządek ze słoniem szalejącym na jednej z ulic miasta. Stróż prawa rusza za słoniem, mając w planach odnaleźć go i zaczekać na właściciela. Odnajduje słonia za miastem, gdzie ten zupełnie spokojnie jadł trawę. Na miejsce przybywa za nim dwutysięczny tłum hinduskich mieszkańców, którzy z rozbawieniem oczekują aż zabije słonia. Nie chce tego robić, ale jak sam twierdzi:
"Tłum będzie się ze mnie śmiał. A moje całe życie, całe życie każdego białego człowieka na wschodzie to żmudna walka o ty by nie zostać wyśmianym."
Ostatecznie zastrzelił słonia. Wszyscy wracają do domów, rozrywka skończona. Jedyną wściekającą się osobą jest właściciel, który nie może nic jednak zrobić bo jest Hindusem (nie przysługują mu takie prawa).
Jaki związek ma ta historia z Gazą? Przede wszystkim policjant, jest przedstawicielem Brytyjczyków okupujących Indie, podobnie jak Izrael okupuje Palestynę. Być może spokojnie pożywiający się na łące słoń jest odpowiednikiem bezbronnej ludności Gazy, którą równie bezkarnie można wystrzelać. Walczący o swoje racje hinduski właściciel słonia, przywodzi na myśl Palestyńczyków wołających o wysłuchanie. Jednak podobnie jak on był tylko Hindusem, tak oni są tylko Palestyńczykami...