Dodaj nową odpowiedź

Oczywiście, że nie jest

Oczywiście, że nie jest legalny. Jest to nie tyle praca na czarno, co zwykłe niewolnictwo i skurwysyński wyzysk. Gdyby ci "pracownicy" (wyznaczony czas, miejsce pracy + nadzór szefa) dostawali kasę, byłaby to praca na czarno. Ale jej nie dostawali. Jest to więc zwykła kradzież. Ktoś okradł pracownice i pracowników, po czym twierdzi, że zrobił dobrze. Jak w ogóle można?
Niestety często się zdarza "dzień próbny", za który nie dostajesz kasy. Ile razy trzeba tłumaczyć takiemu frajerowi, że to niezgodne z prawem. Niektórzy kurduplowaci szefusie nie kumają czaczy, bo nawet nie zaglądnęli do kodeksu pracy. Niektórzy natomiast walą w chuja wiedząc, o co kaman... Prawda jest jednak taka, że zazwyczaj proponowana w taki sposób praca nie jest tego warta...
Zanim rozpoczniesz pracę, powinieneś mieć możliwość podpisania umowy o pracę. Jeśli jest to umowa-zlecenie lub umowa o dzieło, nie jest to umowa o pracę, tylko umowa cywilno-prawna. Musisz więc być ubezpieczony z jakiegoś innego tytułu...

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.