Dodaj nową odpowiedź

Przyznam,

że większego bełkotu dawno nie czytałem.

"czy wręcz kończenie uczelni zagranicznych"

Nie wiem, skąd u autora tekstu przekonanie, że kończenie uczelni zagranicznych jest czymś tak niesłychanie nieosiąglanym, prestiżowym, nobilitującym? Znam osoby, które bynajmniej nie pochodzą z żadnych "wyższych warstw" (w jakimkolwiek rozumieniu), a kształcą się na uczelniach zagranicznych.

"Największymi przegranymi zdają się być synowie i córki nauczycielstwa niższego szczebla, średniej kadry urzędniczej czy mówiąc ogólnie inteligencji (...) Wówczas szlachectwo kulturowe.

Czyżby autor owo szlachectwo kulturowe wiązał z... nauczycielstwem i urzędnikami???

"Jeśli pochodzą spoza wielkich miast są skazani na studia zaoczne, tak jak dzieci klas ludowych"

Też interesujące. U mnie na studiach stacjonarnych większość była spoza Warszawy. Natomiast na równoległych studiach zaocznych, z którymi mieliśmy czasami wspólne egzaminy, większość stanowili warszawiacy.

"ukończenie ich wymaga od nich dużego wysiłku ekonomicznego"

Nie przesadzajcie.

"Wielkim pytaniem jest na ile sam fakt tego, że studia są zaoczne przycinają"

Studia zaoczne uczą samodzielności, samoorganizacji itp. Znam absolwentów trybu zaocznego, którzy robią rzeczywiście duże kariery (w pozytywnym znaczeniu).

Dalej nie chiało mi się tego czytać.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.