Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Pracą u podstaw zajmuję się bezustannie i piszę nie jako teoretyk, ale jako głównie praktyk, więc mi nie mów co mam robić.
Co do tego, że "strajki były są i będą" to żadne odkrycie. To co różni sytuację przeszłą od obecnej jest to, że rząd grecki szykuje potężne cięcia socjalne i płac oraz podniesienie stawki VAT, więc marne grosze za które żyją ludzie, staną się jeszcze bardziej marne, co automatycznie rodzi bunt nawet, a może zwłaszcza, wśród dotychczas "spokojnych ojców i matek rodzin". Kryzys uderza też w klasę średnią. Dopóki sytuacja dotyczyła głównie młodych ludzi, to system mógł nie czuć się zagrożony. Teraz sytuacja tam jest bardzo poważna, bo kryzys się znacznie zaostrzył w ciągu ostatniego roku, a na salonach UE mówi się o Grecji jako o "chorym człowieku Europy". Oni są w pełni świadomi zagrożenia.
Śmieszy mnie taka gadka "zejdź na ziemię". Dwa lata temu pewien człowiek ze "środowiska alternatywnego" przekonywał mnie że to już koniec ruchów radykalnych, że żadnego kryzysu nie będzie, że teraz już tylko będzie rosło i zawsze będzie można wyjechać na Zachód do roboty w razie czego. Dlatego wiele osób nic nie robiło, bo żyło podobnymi złudzeniami, że kapitalizm jest na drodze stabilnego wzrostu, mimo alarmujących sygnałów nawet ze strony niektórych mainstreamowych ekonomistów. Nie minął rok i złudzenie minęło. Niestety środowisko alternatywne też jest przesiąknięte propagandą sukcesu i "nieustannego wzrostu". To właśnie dlatego wiele osób się nie angażuje w działania, bo wierzy w te brednie.
Jak widać masz słabą rozkminę tematu, co widać po niechęci do "grafomańskiej mitomanii" czyli po prostu przemyślenia sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. W Polsce na PO nie głosuje 58 proc., ale zaledwie 10 procent uprawnionych, połowa zaś w ogóle nie chodzi na wybory. To pokazuje autentyczne poparcie dla nich oraz prawdziwy poziom legitymizacji systemu.
Nigdzie nie napisałem też że "rewolucja jest pewna". Opisałem sytuację oraz warunki w których MOŻE zaistnieć sytuacja rewolucyjna i w jakich MOŻE ruchawka przekształcić się w rewolucję. Napisałem wyraźnie też że zależy to od sprawności ruchu w terenie, na ulicach. To jest wezwanie do działania, a ty mi tu piszesz, "weź się do roboty". Radzę przeczytać ten tekst jeszcze raz.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Pracą u podstaw zajmuję
Pracą u podstaw zajmuję się bezustannie i piszę nie jako teoretyk, ale jako głównie praktyk, więc mi nie mów co mam robić.
Co do tego, że "strajki były są i będą" to żadne odkrycie. To co różni sytuację przeszłą od obecnej jest to, że rząd grecki szykuje potężne cięcia socjalne i płac oraz podniesienie stawki VAT, więc marne grosze za które żyją ludzie, staną się jeszcze bardziej marne, co automatycznie rodzi bunt nawet, a może zwłaszcza, wśród dotychczas "spokojnych ojców i matek rodzin". Kryzys uderza też w klasę średnią. Dopóki sytuacja dotyczyła głównie młodych ludzi, to system mógł nie czuć się zagrożony. Teraz sytuacja tam jest bardzo poważna, bo kryzys się znacznie zaostrzył w ciągu ostatniego roku, a na salonach UE mówi się o Grecji jako o "chorym człowieku Europy". Oni są w pełni świadomi zagrożenia.
Śmieszy mnie taka gadka "zejdź na ziemię". Dwa lata temu pewien człowiek ze "środowiska alternatywnego" przekonywał mnie że to już koniec ruchów radykalnych, że żadnego kryzysu nie będzie, że teraz już tylko będzie rosło i zawsze będzie można wyjechać na Zachód do roboty w razie czego. Dlatego wiele osób nic nie robiło, bo żyło podobnymi złudzeniami, że kapitalizm jest na drodze stabilnego wzrostu, mimo alarmujących sygnałów nawet ze strony niektórych mainstreamowych ekonomistów. Nie minął rok i złudzenie minęło. Niestety środowisko alternatywne też jest przesiąknięte propagandą sukcesu i "nieustannego wzrostu". To właśnie dlatego wiele osób się nie angażuje w działania, bo wierzy w te brednie.
Jak widać masz słabą rozkminę tematu, co widać po niechęci do "grafomańskiej mitomanii" czyli po prostu przemyślenia sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. W Polsce na PO nie głosuje 58 proc., ale zaledwie 10 procent uprawnionych, połowa zaś w ogóle nie chodzi na wybory. To pokazuje autentyczne poparcie dla nich oraz prawdziwy poziom legitymizacji systemu.
Nigdzie nie napisałem też że "rewolucja jest pewna". Opisałem sytuację oraz warunki w których MOŻE zaistnieć sytuacja rewolucyjna i w jakich MOŻE ruchawka przekształcić się w rewolucję. Napisałem wyraźnie też że zależy to od sprawności ruchu w terenie, na ulicach. To jest wezwanie do działania, a ty mi tu piszesz, "weź się do roboty". Radzę przeczytać ten tekst jeszcze raz.