Dodaj nową odpowiedź

11 listopada neo-naziści odwołali swój przemarsz. ONR miał spotkać się na Pl. Zamkowym i iść do pl. Na Rozdrożu pod pomnik R. Dmowskiego, ale dogadali się z policją i oficjalnie odwołali demonstrację. Faszyści kłamią na ten temat na swoich forach.

Odwołanie demonstracji zostało nawet oficjalnie odnotowane. Neo-faszyści zbierali się w kościele, gdzie pogadali z "moherowymi", które potem z nimi wyszły na zewnątrz i śpiewały, a to podbiło frekwencję o 200%. Potem jednak nie przemaszerowali - czy ktoś potem trafił na pl. na Rozdrożu, nie wiadomo. Zebrana grupa antyfaszystów czekała na nich, ale kiedy w końcu faszyści nie odbyli marszu, poszła gdzie indziej.

Na forach nacjonalisty jednak nie przyznają się kolegom, że bali się antyfaszystów. Także nie przynają się, że 2/3 osób to były moherowe berety z którymi śpiewali hymn. Czytamy:

"Było całkiem fajnie....
Nie spodziewałem się aż tak licznego przybycia.
Ale było tez kilka [a dokładniej 2] minusów
1.Hymn- śpiewanie 3 i 4 zwrotki, jad dla mnie nie szło najlepiej
2.Rota - nie wiem, jaki jest do tego stosunek ONRu, ale nie słyszałem nikogo kto by śpiewał "Nie będzie niemiec pluł nam w twarz". Albo prawie wszyscy zapomnieli, albo została specjalnie przemilczana

No i nie wiem co się działo w bramie na Nowym Świecie, bo jakieś małe zamieszanie było, ale nie wiem, czy coś tam się działo czy co, bo stałem kilka metrów dalej i nie widziałem nic

No i nie spodziewałem się aż tak niepoprawnych politycznie haseł, ale za to duży"

"Było bardzo niepoprawnie jak wspomniał już ktoś wcześniej. Szkoda tylko, że zabrakło haseł na cześć Franco czy Pinocheta. aLe było, że zrobimy drugie Chile . Było sporo haseł antyżydowskich w tym ,,Rabin Schudrih musi odejść"."

"Na Nowym Świecie to jakies skejciki małolaty z bramy wylecały..."

Nocą kilku faszystów jednak napotkało antyfaszystów. Faszysta Mrówa dostał wpierdol w autobusie. Ma połamaną szczękę, nos i łuk brwiowy w miazdze. Jest w szpitalu.