Dodaj nową odpowiedź

Ok - zakładając że Anna w

Ok - zakładając że Anna w jakimkolwiek sensie uważa się czy utożsamia się z prostytutkami... Staram się zrozumieć na jakiej zasadzie osoba która nie uważa się za dziwkę może czuć się obrażona za to że używam słowa "dziwka" jednocześnie nie uważając tej osoby za dziwkę.

Co do ostatniego akapitu - jeżeli mówię że ktoś jest "zdrajcą" to chce z całą konsekwencją określić go "zdrajcą". Jeżeli mówię że jest "dziwką" to chce określić go "dziwką" i bynajmniej nie mam na myśli tego do jakiej grupy zawodowej należy. I zgadzam się - to ten sam kaliber w sensie wydźwięku emocjonalnego z tym że "dziwkarstwo" to kwestia wyboru a "żydostwo" nie. "Dziwka" to nie osoba która handluje swoim ciałem. Dziwka to ktoś kto celem zysku narusza "moralność". Rzeczywiście wychodzi na to że zwrot bardziej pasuje do logiki autorytarnej, ale mimo wszystko nie odnosi się ściśle do prostytutek czy na pewno nie do kobiet.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.