Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Nie ubzdurało mi się. Uważam, że nie należy mylić handlu kobietami w celu prostytucji z prostytutkami z wyboru. Nie można ani upraszczać, ani obarczać różnorodnej części społeczeństwa o różnej sytuacji życiowej, jednak teoretycznie podobnym zawodzie, piętnem "ofiary". Gdybym powiedziała swojej koleżance - prostytutce, że jest ofiarą złego systemu zwanego kapitalizmem, zaśmiałaby mi się prosto w twarz. Bo ona nigdy wcześniej nie czuła się tak wolna, choć nie podoba jej się to, jak ten zawód jest traktowany i obawia się trochę tego, co może się stać, jeśli nie będzie dość uważna. Teraz ma dziecko z jednym ze swoich poprzednich klientów i nie pracuje, nie była nigdy i nie będzie monogamistką, ale żyje w stałym związku z nim i jak do tej pory nie słyszałam o tym, by jej dziecku lub jej samej przytrafiło się coś złego (minęło już 5 lat). Nie jest to osoba, z którą bym porozmawiała seksizmie, ale była świadoma tego, w jak niekorzystnych warunkach musiała w Polsce żyć (w Anglii jej było trochę lepiej) - i teraz także żyje, ale już jako matka...
To straszne jak wygląda życie wielu prostytutek, ale rację mają też ci, którzy twierdzą, że są takie, które ten zawód wybrały. Tylko oni zwykle dodają jeszcze "a taka to jest KURWĄ i nikim więcej". Znam też typa, który korzysta z usług prostytutek i koleś należy do tych rzadkich kawalerów pośród masy księży i zdradzających mężów - wiem, że chodzi w dobre miejsce (choć on twierdzi właśnie przez to inaczej), bo te panie potrafią się mu postawić i w życiu się nie zgodzą na seks bez gumy.
Moja wizja wyzwolenia kobiet to wizja kobiet świadomych, niekoniecznie męczenniczek, ale niekoniecznie też silnych. Kobiety powinny siłę znaleźć - i to tam, gdzie im się podoba, a nie tam, gdzie jej inni wskażą.
Jeśli taka kobieta jest dziwką, to w sensie word reclamation - jak z manifestu czasopisma "Bitch". Ale odzyskiwanie słów to już inna bajka i chyba popłynełam już z wywodem.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Nie ubzdurało mi się.
Nie ubzdurało mi się. Uważam, że nie należy mylić handlu kobietami w celu prostytucji z prostytutkami z wyboru. Nie można ani upraszczać, ani obarczać różnorodnej części społeczeństwa o różnej sytuacji życiowej, jednak teoretycznie podobnym zawodzie, piętnem "ofiary". Gdybym powiedziała swojej koleżance - prostytutce, że jest ofiarą złego systemu zwanego kapitalizmem, zaśmiałaby mi się prosto w twarz. Bo ona nigdy wcześniej nie czuła się tak wolna, choć nie podoba jej się to, jak ten zawód jest traktowany i obawia się trochę tego, co może się stać, jeśli nie będzie dość uważna. Teraz ma dziecko z jednym ze swoich poprzednich klientów i nie pracuje, nie była nigdy i nie będzie monogamistką, ale żyje w stałym związku z nim i jak do tej pory nie słyszałam o tym, by jej dziecku lub jej samej przytrafiło się coś złego (minęło już 5 lat). Nie jest to osoba, z którą bym porozmawiała seksizmie, ale była świadoma tego, w jak niekorzystnych warunkach musiała w Polsce żyć (w Anglii jej było trochę lepiej) - i teraz także żyje, ale już jako matka...
To straszne jak wygląda życie wielu prostytutek, ale rację mają też ci, którzy twierdzą, że są takie, które ten zawód wybrały. Tylko oni zwykle dodają jeszcze "a taka to jest KURWĄ i nikim więcej". Znam też typa, który korzysta z usług prostytutek i koleś należy do tych rzadkich kawalerów pośród masy księży i zdradzających mężów - wiem, że chodzi w dobre miejsce (choć on twierdzi właśnie przez to inaczej), bo te panie potrafią się mu postawić i w życiu się nie zgodzą na seks bez gumy.
Moja wizja wyzwolenia kobiet to wizja kobiet świadomych, niekoniecznie męczenniczek, ale niekoniecznie też silnych. Kobiety powinny siłę znaleźć - i to tam, gdzie im się podoba, a nie tam, gdzie jej inni wskażą.
Jeśli taka kobieta jest dziwką, to w sensie word reclamation - jak z manifestu czasopisma "Bitch". Ale odzyskiwanie słów to już inna bajka i chyba popłynełam już z wywodem.