Dodaj nową odpowiedź

Nacjonalistyczny hip hop - ostatni krok do pełnego skurwienia ongiś pięknej kultury

Blog | Kultura | Rasizm/Nacjonalizm

W kulturze hip hopowej siedzę już od 12 lat. Wkręciłem się w to, należąc do drugiego pokolenia słuchaczy rapu, tego które pod koniec lat 90 jako pierwsze nosiło szerokie spodnie ku drwinom wszystkich, i które było świadkiem eksplozji mody na baggy jeansy gdy poszło do liceum. Pamiętam pierwsze numery Ślizgu, pierwsze skateparki, pierwsze płyty Molesty, Wzgórza, Tymona, Snuz. Pamiętam kserowane graff i rap ziny, oraz szablony Public Enemy na moim osiedlu z roku 97.

Jak sięgam pamięcią, hip hopowcy zawsze mieli silne antyrasistowskie poglądy i byli w dość dużej opozycji do (nazi) skinów. Za krok w kolanach i przekrzywioną czapeczkę (tak się kiedyś nosiło) można było dostać wpierdol od drecholi, skinoli i innych faszyzujących pojebów. Niechęć ta była z resztą odwzajemniona, czego dobrym dowodem może być sytuacja jaka ostatnio mi się przydarzyła. Otóż rok temu, gdy spotkałem znajomą na pl. Jana Pawła II (we Wrocławiu) czekając na nocny autobus, opowiedziała mi podekscytowana, że jej znajomi przed chwilą „klepnęli” jakiś rasistów w autobusie. Gdy wpierw zwrócono im uwagę by przestali krzyczeć swoje hasła i to nie pomogło, skończyło się na bardziej bezpośredniej perswazji, której skutek był taki, że jeden z rasistów trzymał się kurczowo siedzeń by nie zostać wyciągniętym z autobusu, a drugi próbował szukać schronienia u kierowcy. Ci jej znajomi należeli to starej gwardii wrocławskiego hip hopu, do pierwszego pokolenia, które tworzyło ekipy takie jak INS, B2B, ODK i inne…

A jak wygląda to teraz? Całkiem niedawno miałem wątpliwą przyjemność widzieć teledysk składu Zjednoczony Ursynów, na którym typ nawija na tle grobu ideologa polskiego nacjonalizmu i antysemityzmu Romana Dmowskiego, a w rogu powiewa flaga z falangą – symbolem grup takich jak ONR czy NOP, które na pochodach wraz z neofaszystowskim Blood & Honour krzyczą „biała siła!”. Dzisiaj słyszałem kawałek składu Rap Addix w którym panowie szczycąc się swoim nonkonformizmem, nawijają teksty których nie powstydzili by się boneheadzi, którzy jeszcze 10 lat temu by ich napierdalali – pogarda dla tolerancji, niszczenie lewactwa etc.

Mój ziomek opowiedział mi o typie z jego osiedla, który chodzi w „elo czapeczce” i klei naklejki NOPu. Ja sam malowałem kiedyś kolejki z kolesiem, który nawet nie ukrywał tego, że jara się Ku Klux Klanem. Gdy zapytałem się go kiedyś (zaraz przed zerwaniem znajomości) jak się czuje będąc częścią czarnej kultury, odpowiedział, że sprzęt na jakim czarni tworzyli muzykę został stworzony przez białych….

Nie chce tu teraz umoralniać i prawić długich kazań. Zadam jedynie kilka pytań, na które muszą sobie odpowiedzieć wszystkie hip hopowe głowy:

- czy można być rasistą i słuchaczem czarnej muzyki jednocześnie?
- czy można czerpać z dorobku czarnej kultury i sympatyzować z grupami nacjonalistycznymi, które w teorii odcinają się od rasizmu, lecz wspólnie z rasistowską Zadrugą i Blood & Honour organizują manifestacje przeciwko kolorowym imigrantom, na której wznoszone są hasła „biała siła”?
- czy można być przeciwko imigrantom, a jednocześnie słuchać muzyki, która w Stanach, Francji, Niemczech i wielu innych miejscach, została tworzona w znacznej mierze właśnie przez imigrantów?
- jak można pogodzić postulat środowiska hip hopowego dotyczący legalizacji marihuany, a jednocześnie sympatyzować z grupami nacjonalistycznymi, które organizują kontry dla Marszów Wyzwolenia Konopi a palaczy nazywają bydłem?
- jak można krzyczeć HWDP i sympatyzować z grupami, których faszyzujący program polityczny zakłada zaostrzenie prawa, większą kontrolę społeczeństwa, ograniczenia wolności słowa, eliminację wrogów politycznych – jednym słowem państwo policyjne
– jak można być częścią kultury tolerancyjnej religijnie (MC’s przechodzący na Islam) i jednocześnie być sympatykiem grup tworzących naklejki o treści „obronimy katolicyzm” opatrzone zdjęciem lufy pistoletu?

Nie chciałbym być źle zrozumiany – wspomniani przeze mnie wykonawcy tworzą dość średni rap, a przykłady z życia wzięte stanowią dość rzadki, bardziej kliniczny przypadek. Niemniej, warto tego typu zjawiskom lepiej się przyglądać i chuchać na zimne. A to dlatego, że system ekonomiczny zaczyna szwankować, a historia już raz pokazała, że gdy kapitalizm się chwieje, na scenę wkracza faszyzm, jako opium dla ludu i strażnik interesów klas posiadających.

JP & No Pasaran na 100%

Rote161

***

Artykuł pochodzi z zina La Rage (do ściągnięcia stąd)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.