Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2010-03-28 09:49
Twój błąd polega na tym, że wierzysz, jakoby "zmiany w języku wpływały na zmianę kultury". Jest to zupełna bzdura zwana determinizmem (a sformułowana przez Szapira i Worffa). Dzieje się bowiem zupełnie odwrotnie: język, jako zjawisko żywe i plastyczne, stanowi odzwierciedlenie zmian w kulturze. Nie poddaje się odgórnemu kształtowaniu (ponieważ, odpowiadając na twoje zastrzeżenie, rugowanie nieseksistowskiego języka na większą skalę może się odbyć tylko i wyłącznie dzięki szerokiemu stosowaniu pozwów za pomówienie, a więc przy wydatnej pomocy państwa) a więc jest zupełnie wtórny w stosunku do zachodzących zmian. Wolność seksistów do seksistowskiego zachowania mnie również nie interesuje, natomiast sama autorka artykułu stwierdziła, że język rzekomo mizoginistyczny jest używany czasami przez osoby o "liberalnych i postępowych" poglądach, gdy intencją nie może być żadną miarą obrażenie kogokolwiek. I to uznaję za naruszenie wolności - stosowanie "autocenzury" (również cytat z artykułu) ponieważ komuś nie podoba się jakieś sformułowanie w twojej wypowiedzi, podczas gdy jako wyrażenie nie ma w języku potocznym jakiegokolwiek automatycznie obraźliwego wydźwięku.
I zupełnie na marginesie - porypana kultura, która tak ci się widocznie nie podoba, wyprodukowała również anarchizm. Ciekawostka.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Twój błąd polega na tym,
Twój błąd polega na tym, że wierzysz, jakoby "zmiany w języku wpływały na zmianę kultury". Jest to zupełna bzdura zwana determinizmem (a sformułowana przez Szapira i Worffa). Dzieje się bowiem zupełnie odwrotnie: język, jako zjawisko żywe i plastyczne, stanowi odzwierciedlenie zmian w kulturze. Nie poddaje się odgórnemu kształtowaniu (ponieważ, odpowiadając na twoje zastrzeżenie, rugowanie nieseksistowskiego języka na większą skalę może się odbyć tylko i wyłącznie dzięki szerokiemu stosowaniu pozwów za pomówienie, a więc przy wydatnej pomocy państwa) a więc jest zupełnie wtórny w stosunku do zachodzących zmian. Wolność seksistów do seksistowskiego zachowania mnie również nie interesuje, natomiast sama autorka artykułu stwierdziła, że język rzekomo mizoginistyczny jest używany czasami przez osoby o "liberalnych i postępowych" poglądach, gdy intencją nie może być żadną miarą obrażenie kogokolwiek. I to uznaję za naruszenie wolności - stosowanie "autocenzury" (również cytat z artykułu) ponieważ komuś nie podoba się jakieś sformułowanie w twojej wypowiedzi, podczas gdy jako wyrażenie nie ma w języku potocznym jakiegokolwiek automatycznie obraźliwego wydźwięku.
I zupełnie na marginesie - porypana kultura, która tak ci się widocznie nie podoba, wyprodukowała również anarchizm. Ciekawostka.