Dodaj nową odpowiedź

Wkrada się w tą dyskusję

Wkrada się w tą dyskusję mały błąd:) Sapir i Whorf (nie Szapir do cholery) sformułowali teorię w myśl, której to język jest wyznacznikiem granic naszego pojmowania i poczucia rzeczywistości. I nie dzieje się to w ciągu kilku sekund, a pokoleń. Innymi słowy - granice języka tworzą granice poznania...
Łopatologicznie - osoba z małym zasobem słów i zapleczem językowym automatycznie będzie miała węższe horyzonty (co nie oznacza głupoty...), pod warunkiem, że porównujemy osoby z jednego kręgu kulturowego.

Jesli już coś jest determinowane to w drugą stronę...

Ale i tu da się tą zasadę zastosować. Używanie słowa "cipa" jako inwektywy, automatycznie tworzy negatywnie ukierunkowaną strukturę jeśli chodzi o kobiece genitalia. Jak się rzuca cipami na lewo i prawo, to przy powiedzeniu cipka (o genitaliach) nie odczuwacie jakiegoś dysonansu? Jak kogoś nazwę kutasem (w neg. sensie), to słowo staje się inwektywą i do swojego faceta już nie powiem "ale fajny kutas(ek)" bo już zgrzyta mi to w umyśle.

Yak, chciałam Cię wesprzeć:)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.