Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Destroy (Czytelnik CIA) (niezweryfikowane), Nie, 2010-03-28 18:51
To inny Czytelnik CIA ;)
Język to część kultury, ale kultura wynika właśnie z panujących stosunków społeczno-gospodarczych (anie na odwrót).
Podałeś przykład "czarnucha". Ja podam lepszy. To że zamienimy używanie słowa "cygan" na słowo "rom" w żaden sposób nie wyeliminuje negatywnego nastawienia do Romów jako "grupy". Dlaczego? Dlatego że dalej będą oni postrzegani jako "obcy" - konkurenci w ramach kapitalistycznego rynku. Nic tu nie da zamiana tego słówka na inne. Dopiero przejęcie środków produkcji przez pracowników i budowa niehierarchicznych struktur, sprawi że przestaną być grupą "konkurencyjną". Oczywiście zdaję sobie sprawę że nie jest prosta zależność. Ale ona występuje.
To samo dotyczy np. całej pacyfistycznej gadaniny różnych pięknoduchów. Mogą sobie opowiadać i opowiadać że "wszyscy ludzie są braćmi" i po co wojny. Ale nie kapują tego że wojny realnie służą kapitalistom którzy je wywołują. Tylko przejęcie środków produkcji i niehierarchiczne struktury doprowadzą do zakończenia wojen. A nie piękna gadanina, esperanto i inne działania na polu "kultury"
Co do tej poprawności, autocenzury. to sądzę że wynika ona raczej z błędnych (idealistycznych) założeń filozoficznych. Jak kogoś się obraża to obraża się konkretną osobe i tyle (chyba że obrażono rzeczywiście konkretną grupę). Słowo "cipa bądź chuj" może obrażać konkretną osobę a a nie "cipę bądź huja jako takiego". Tak to wygląda w praktyce, ale jest to słuszne równiez w teorii. Inny przykład to gadanie o "uprzedmiotowianiu ciała" podczas gdy mamy do czynienia jedynie z obrazkiem i nikt realnie uprzedmiotowiany nie jest
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
To inny Czytelnik CIA
To inny Czytelnik CIA ;)
Język to część kultury, ale kultura wynika właśnie z panujących stosunków społeczno-gospodarczych (anie na odwrót).
Podałeś przykład "czarnucha". Ja podam lepszy. To że zamienimy używanie słowa "cygan" na słowo "rom" w żaden sposób nie wyeliminuje negatywnego nastawienia do Romów jako "grupy". Dlaczego? Dlatego że dalej będą oni postrzegani jako "obcy" - konkurenci w ramach kapitalistycznego rynku. Nic tu nie da zamiana tego słówka na inne. Dopiero przejęcie środków produkcji przez pracowników i budowa niehierarchicznych struktur, sprawi że przestaną być grupą "konkurencyjną". Oczywiście zdaję sobie sprawę że nie jest prosta zależność. Ale ona występuje.
To samo dotyczy np. całej pacyfistycznej gadaniny różnych pięknoduchów. Mogą sobie opowiadać i opowiadać że "wszyscy ludzie są braćmi" i po co wojny. Ale nie kapują tego że wojny realnie służą kapitalistom którzy je wywołują. Tylko przejęcie środków produkcji i niehierarchiczne struktury doprowadzą do zakończenia wojen. A nie piękna gadanina, esperanto i inne działania na polu "kultury"
Co do tej poprawności, autocenzury. to sądzę że wynika ona raczej z błędnych (idealistycznych) założeń filozoficznych. Jak kogoś się obraża to obraża się konkretną osobe i tyle (chyba że obrażono rzeczywiście konkretną grupę). Słowo "cipa bądź chuj" może obrażać konkretną osobę a a nie "cipę bądź huja jako takiego". Tak to wygląda w praktyce, ale jest to słuszne równiez w teorii. Inny przykład to gadanie o "uprzedmiotowianiu ciała" podczas gdy mamy do czynienia jedynie z obrazkiem i nikt realnie uprzedmiotowiany nie jest