Dodaj nową odpowiedź

Innymi słowy aby "młotowi"

Innymi słowy aby "młotowi" jeszcze prościej powiedzieć. Anarchizm odrzuca "tradycyjnie" rozumowaną władzę czyli jako scentralizowane i hierarchiczne kierownictwo gdzie od góry do dołu wszystko jest zarządzane najczęściej przez jednostkę lub grupę jednostek (a jeszcze częściej w praktyce gdzieś z tyłu za kulisami - jak obecnie np. władza w rzeczywiści wymyka się państwu z rąk na rzecz korporacji i ponadnarodowych grup kapitałowych czy interesów) czy to właśnie władzy państwowej czy władzy kapitalisty (chociaż tej także - a wg mnie przede wszystkim - z innych powodów) na rzecz właśnie samorządności czy też autowładzy.

Oczywiście w związku z tym literalnie anarchizm nie jest przeciw władzy jako takiej (w najszerszym rozumowaniu) - bo to pojęcie zbyt szerokie (władzą można określić wszystko - nawet wywieranie wpływu na kogoś czy "panowanie" nad własnym ciałem) lecz w mowie potocznej jak najbardziej słuszne.

Anarchizm opowiada się więc za budową organicznych wspólnot (komun, kolektywów) utożsamianych z miejscem pracy lub zamieszkania, w których każdy ma równy i taki sam wpływ na podejmowane decyzje (poprzez demokrację bezpośrednią poprzedzoną debatą), nie istnieje scentralizowany ośrodek władczy a sama wspólnota opiera się na zasadzie solidaryzmu, pomocy wzajemnej i pełnej równości oraz naturalnie bez własności prywatnej (jedynie użytkowej). Współpracujących ze sobą, uzupełniających się i koordynujących się za pomocą federacyjnego modelu, gdzie wszystkie wspólnoty wybierają własnych delegatów, których w każdej chwili można odwołać, etc, etc, etc. Czy nie jest to brak władzy w tradycyjnym sensie ?

Problem takich ludzi nie polega na tym, że człowiek ten ma problemy z abstrakcyjnym rozumowaniem czy z wyobrażeniem sobie tego (być może także, ale nie wnikam w to). Jest to wynik socjalizacji. Szkoły (wszystkich szczebli), życie społeczne i ekonomiczne, etc. wpajają nam od dziecka, że władza, hierarchia, nierówność, własność i wyzysk, etc. muszą po prostu istnieć. Wielu - niekiedy wybitnych badaczy - zajmujących się istotą organizacji (w ramach tzw. socjologii organizacji i socjologii władzy) planując, przedstawiając skomplikowane wykresy, wizje organizacji, które bez wątpienia wymagają użycia wyobraźni, nie jest w stanie stworzyć schematu i wyobrazić sobie organizacji bez władzy (chociaż istnieje także spore grono badaczy, które schematy organizacji bez władzy przedstawia). To jest właśnie potęga socjalizacji i pewnych sztucznych norm, które przeczą naturze człowieka ;)

"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.