Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Spółka InPost uruchamia usługi pocztowe w całym kraju. Bronią będą niskie ceny, a stawką rynek wart 400 mln zł rocznie.
W Polsce działa już ok. 150 prywatnych operatorów pocztowych ale wejście na rynek InPost może spowodować złamanie quasi-monopolu Poczty Polskiej. InPoSt chce dostarczać pocztę do 71 największych miast. InPost chce konkurować z Pocztą Polską nawet w przesyłaniu zwykłych listów. To dziedzina, w której PP ma monopol. Umożliwia to ustalony z UE harmonogram liberalizacji rynku usług pocztowych. Zgodnie z nim, do końca 2008 r. Poczta Polska ma faktyczną wyłączność na przesyłanie listów ważących mniej niż 50 gramów. Jeśli takie przesyłki chce dostarczać prywatna firma, musi to zrobić za cenę 2,5-krotnie wyższą od państwowego operatora.
Więc sytuacja dla nich wygląda tak: (prawie jak sytuacja pracowników TP przed kilka lat)
1. Poczta Polska nie zawsze działa dobrze. (Ja np, nie chce korzystać z jej usług jako konsument bo zgubie i kradnie moje listy.) Więc, tak jak w sytuacji TPSA, konsumenty będą chcieli korzystać z ofert konkurentów.
2. Jednak prywatne firmy będą chcieli mieć niszkie koszty, a będą zaoferować niskie pensje. Dlatego PP będzie mieć trudności bo konkurent płaci mniej i będzie mniej pracy w PP.
W tym momencie, kiedy listonosze żądają lepsze warunki pracy, musimy być swiadomi, że podatnicy i konsumenci będą za to zapłacić. I będziemy więcej zapłacić bo PP jest skorumpowana, źle działa i listonosze mają źle warunki pracy bo kasa wpływa do biurokratów i do szefów.
Dlatego popieram inne hasło: spalić dyrekcję PP, zwolnić szefów, PP w rękach pracowników. Wtedy będę gotowa nawet więcej płacić za usługi.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
sytuacja może będzie jeszcze gorsza
Spółka InPost uruchamia usługi pocztowe w całym kraju. Bronią będą niskie ceny, a stawką rynek wart 400 mln zł rocznie.
W Polsce działa już ok. 150 prywatnych operatorów pocztowych ale wejście na rynek InPost może spowodować złamanie quasi-monopolu Poczty Polskiej. InPoSt chce dostarczać pocztę do 71 największych miast. InPost chce konkurować z Pocztą Polską nawet w przesyłaniu zwykłych listów. To dziedzina, w której PP ma monopol. Umożliwia to ustalony z UE harmonogram liberalizacji rynku usług pocztowych. Zgodnie z nim, do końca 2008 r. Poczta Polska ma faktyczną wyłączność na przesyłanie listów ważących mniej niż 50 gramów. Jeśli takie przesyłki chce dostarczać prywatna firma, musi to zrobić za cenę 2,5-krotnie wyższą od państwowego operatora.
Więc sytuacja dla nich wygląda tak: (prawie jak sytuacja pracowników TP przed kilka lat)
1. Poczta Polska nie zawsze działa dobrze. (Ja np, nie chce korzystać z jej usług jako konsument bo zgubie i kradnie moje listy.) Więc, tak jak w sytuacji TPSA, konsumenty będą chcieli korzystać z ofert konkurentów.
2. Jednak prywatne firmy będą chcieli mieć niszkie koszty, a będą zaoferować niskie pensje. Dlatego PP będzie mieć trudności bo konkurent płaci mniej i będzie mniej pracy w PP.
W tym momencie, kiedy listonosze żądają lepsze warunki pracy, musimy być swiadomi, że podatnicy i konsumenci będą za to zapłacić. I będziemy więcej zapłacić bo PP jest skorumpowana, źle działa i listonosze mają źle warunki pracy bo kasa wpływa do biurokratów i do szefów.
Dlatego popieram inne hasło: spalić dyrekcję PP, zwolnić szefów, PP w rękach pracowników. Wtedy będę gotowa nawet więcej płacić za usługi.