Dodaj nową odpowiedź
Aborcyjna akcja: "coming out"
Czytelnik CIA, Śro, 2006-11-15 10:38 Kraj | Prawa kobiet/FeminizmOk. 50 osób demonstrowało pod Sejmem. Pięć kobiet uczestniczących w demonstracji przyznało się do aborcji. To była pierwsza akcja przeciw ustawie antyaborcyjnej w Polsce, podczas której kobiety głośno mówiły, że miały aborcję. Jedna w ostatniej chwili poprosiła o niepublikowanie zdjęcia i nazwiska. - Jestem z małej miejscowości, gdzie właśnie wygrał LPR. Nie chcę mieć kłopotów - tłumaczy.
Jej aborcja była legalna w czasie, kiedy ją miała 15 lat temu. Wtedy miała 15 lat i została zgwałcona.
Joanna Piotrowska usunęła ciążę dziesięć lat temu: - Znajomi z zagranicy pomogli mi i przysłali pigułki. Uważam, że mam do tego prawo, i chcę przełamać milczenie. Nie chcę, żeby kobiety umierały z powodu źle przeprowadzonej nielegalnie aborcji, albo traciły zdrowie czy życie, bo lekarz odmówił aborcji.
Katarzyna Bratkowska, jedna z organizatorek akcji, miała aborcję parę lat temu. - Nie było mnie stać na utrzymanie dziecka, bo za pieniądze, które zarobiłam zgodnie ze swoim wykształceniem, sama ledwo mogłam się utrzymać - mówi.
Grupa Pro Choice, która organizowała demonstrację, zapowiedziała, że demonstracje pod Sejmem będzie organizować regularnie. Następna - we wtorek. Za przykład biorą Francję i Niemcy, gdzie w latach 70. aborcja została zalegalizowana po masowych demonstracjach kobiet.