Dodaj nową odpowiedź

Trzy lata temu byłem w

Trzy lata temu byłem w walencji przez kilka miesięcy i mieszkałem dosłownie kilkaset metrów od tej dzielnicy. Sprawa wyglądała w sposób nastepujący:

-dzielnica Cabanyal jest starą rybacką osadą , położoną nad samym morzem. Podczas gdy historyczna Walencja była od niego oddalona o jakieś pół kilometra i leżała nad rzeką Turią. W toku rozwoju miasta połykało ono po kolei położone na około miasteczka w tym Cabanyal , który stał się jedną z dzielnic. Do dziś w każdym z nich zachowało się coś na kształt rynku i posiadają one własną specyfikę.

- dzisiejszy Cabanyal jest czymś na kształt warszawskiej Pragi- budynki są w kiepski stanie technicznym, ma raczej opinie niebezpiecznej (choć to jest raczej mit- wiele razy tam bywałem o każdej godzinie), zamieszkany jest przez biedniejszą ludność - duży odsetek stanowią imigranci z krajów ameryki łacińskiej i romowie. Klimat
też trochę jak na pradze- wszyscy wszystkich znają. Na rozstawionych stolikach w ciasnych uliczkach starsi panowie pogrywają całymi dniami w domino, dzieci i psy się wałęsają na około etc.

- Zabudowa na oko z XIX wieku - góra dwupiętrowe domki dawnych rybaków ,niektóre z nich bardzo ładne, ( całe obłożone kafelkami jak w Andaluzji) choć mocno zaniedbane. Jest tam kilka "nowocześniejszych" bloków , zamieszkanych głownie przez romów- tam warunki mieszkaniowe są jak ze slumsów 3 świata. W dzielnicy znajdowało się przynajmniej kilka skłotów (generalnie jest tam dużo pustostanów) ,a przy samej plaży znajdował się najstarszy w Walencji (nie pamiętam juz jak się nazywał). Zdaje się że w 2007 roku został on eksmitowany. Następnie zaskłotowano na centrum społeczne "Malas pulgas " kamienice w której kiedyś mieszkał jeden z bardziej znanych miescowych pisarzy Blasco Ibanez. Oprócz tego , kilka przecznic dalej, jest tu też prowadzone przez anarchistów ateneo libertartio (coś w rodzaju infoszopu). Zresztą historycznie dzielnica zamieszkiwana przez proletariat i rybaków zawsze uchodziła za bastion anarchistów w Walencji.

- Od kilkunastu lat planuje się przedłużenie jednej z głównych arterii miasta , prowadzących z centrum ulicy nomen omen Blasco Ibaneza do samego morza. Na przeszkodzie stoi właśnie Cabanyal ze swoją ciasną zabudową. Żeby doprowadzić Blasco Ibanez do morza trzeba powyburzać stare budynki , w których mieszkają jeszcze ludzie. W tym celu wykupuje się kolejne parcele, eksmituje mieszkańców i rozbiera domy.

- Wyburzenia są częścią szerszej strategii gentryfikacji dzielnicy, podobnie jak wielkie imprezy sportowe odbywające się w najbliższej jej okolicy. Od kilku lat Walencja "odwraca się przodem do morza" i stara się zagospodarować dotychczas niewykorzystywany potencjał turystyczny związany z położeniem na wybrzeżu. W 2007 roku w miejsce dawnych przystani rybackich, tuż obok Cabanyalu zrobiono luksusową marine, która była bazą dla jednej z najbardziej prestiżowych regat żeglarskich o "Puchar Ameryki". Rok później zorganizowano w sąsiedztwie przystani pierwszy wyścig uliczny w ramach formuły 1. To wszystko ma na celu przyciągnięcie potencjalnych inwestorów , którzy chcieliby "zrewitalizować" okolice. Dociągniecie Blasco Ibanez do morza ma "otworzyć" Cabanyal na kolejne inwestycje. W planach władz miasta "rewitalizacja" polega na zrobieniu z dawnej dzielnicy rybackiej turystycznego miasteczka z promenadą nad morzem, hotelami i restauracjami w odnowionych budynkach. Oczywiście w tej wizji brakuje miejsca dla dotychczasowych mieszkańców, którzy są stopniowo rugowani z okolicy.
- W momencie gdy miałem to okazje obserwować, mieszkańcy zrzeszeni w ramach stowarzyszeń sąsiedzkich przy bardzo mocnym wsparciu anarchistów, dość gwałtownie protestowali przeciwko polityce władz miejskich i inwestorom , którzy wykupywali budynek po budynku. W wielu oknach i balkonach wisiały transparenty, co jakiś czas były demonstracje, we wspomnianym już centrum społecznym odbyła się m.in konferencja na której przedstawiciele organizacji sąsiedzkich i lokatorskich nie tylko z walencji omawiali kwestie gentryfikacji , konfliktów miejskich etc.

Tak to wyglądało w momencie gdy tam byłem. Jak widać teraz doszło do eskalacji. Mam nadzieje że Cabanyal i jego mieszkańcy się obronią.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.