Dodaj nową odpowiedź

Dopóki nie włączam TV nie

Dopóki nie włączam TV nie mam żadnych problemów. Jestem wręcz otoczony ludźmi którzy nie reagują tak, jak to jest pokazane w TV, ale zachowują sporo zdrowego rozsądku i nie mówię tu tylko o ludziach z tzw. radykalnej lewicy. Zresztą nie tylko dookoła mnie w realu, ale i w internecie coraz więcej się pojawia głosów krytycznych wokół tej hucpy. Dałeś się po prostu zmanipulować mediom.

Podoba mi się komentarz niejakiej margud z jednego z blogów Polityki:

"Byłam dziś i przed Sejmem i na Krakowskim Przedmieściu.
Mam osiemnastoletnią córkę i chciałam, by doświadczyła udziału w historycznym wydarzeniu. Mimo, iż byłyśmy pod siedzibą prezydenta około godz. 21 tłum był tak gęsty, iż uniemożliwaiał swobodne poruszanie się. Pomimo tego ścisku nie zaznałyśmy poczucia wspólnoty. Poszczególne rodziny, czy grupki znajomych nie nawiązywały miedzy sobą kontaktu. Żadnych spojrzeń, słów, czy gestów wymienianych pomiędzy nieznajomymi. Ocieraliśmy się o siebie w całkowitej obcości.
Jacek Kaczmarski - bard Solidarności powiedział mi kiedyś, że Polacy , to społeczeństwo widzów. Biernych widzów.
I tak jest naprawdę. Choć te tłumy wyglądały w TV imponująco, to w środku wiało pustką. Za kazdym razem, gdy uczestniczę w podobnych spędach zadziwia mnie, jak wiele próżni może sie zmieścić w tak szczelnym tłoku.
No cóż, dystanu pomiędzy ludżmi nie powinno mierzyć się w cm, tylko w skali zaangażowania w to, co wspólne, w to, co społeczne."

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.