Dodaj nową odpowiedź
Nie ma pracy dla Ossich
atmosfera_techniczna, Pon, 2010-04-12 12:22 Świat | Dyskryminacja | Prawa pracownikaKsięgowa wychowana we wschodnim Berlinie chciała pracować w swoim zawodzie, w firmie produkującej okna w Stuttgarcie. Złożyła podanie, wysłała CV. Odrzucono jej kandydaturę i jak to jest w niemieckim zwyczaju, odesłano jej dokumenty. Na papierach widniał zielony napis OSSI (mieszkaniec wschodnich Niemiec) i duży zielony minus oraz dwukrotnie napisany skrót DDR.
Kobieta postanowiła walczyć o swoje racje i pozwała firmę. Jej prawnik pozywa firmę za złamanie ustawy antydyskryminacyjnej. Co ciekawe niemieckie przepisy dotyczą sytuacji, kiedy ktoś jest dyskryminowany ze względu na kolor skóry, wyznanie czy orientację seksualną. Najpierw zatem trzeba ustalić czy Ossich będzie można traktować, jako odrębną grupę.
To nie jedyny przykład stale istniejącego podziału. Socjologowie mówią o stale narastającym problemie. Z badań Instytutu Allensbach (źródło Gazeta Wyborcza) wynika, że co drugi mieszkaniec byłego NRD czuje się Niemcem drugiej kategorii. Nie wiadomo oczywiście co zadecyduje sąd. Pracodawcy nie zawrą umowy i bronią się tym, że nie przyjęli kobiety do pracy z innych przyczyn a za felerny minus oczywiście przepraszają.