Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2010-04-13 07:45
"Jeszcze niedawno po wpisaniu w wyszukiwarce słowa "kutas", pojawiał się wynik dotyczący prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jeszcze niedawno Maria Kaczyńska była tylko ohydną raszplą o gigantycznym nosie. Jeszcze niedawno Lech był karłem z własną kopią zapasową, a Pierwsza Dama pozbawionym gustu babsztylem, który bezczelnie zaniżył sobie wiek o kilka dobrych lat. Teraz Lech Kaczyński jawi się jako dostojny mąż stanu, który przechadzał się w zamyśleniu po swoim gabinecie uśmiechając się spod wąsa, choć nie miał wąsa. Szanował kobiety, dzieci, cały świat szanował. Miał wielu przyjaciół we wszystkich możliwych krajach, a Maria była... eee... kochającą żoną swojego męża Leszka."
Celnie powiedziane. Ciekawi mnie, czy ci, którzy swój wizerunek zbudowali na śmianiu się z prezydenta (nie chodzi nawet o polityczne decyzje, a o zwyczajne, ludzkie dopierdalanie się do np. niskiego wzrostu) czują się teraz usatysfakcjonowani?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Jeszcze niedawno po
"Jeszcze niedawno po wpisaniu w wyszukiwarce słowa "kutas", pojawiał się wynik dotyczący prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jeszcze niedawno Maria Kaczyńska była tylko ohydną raszplą o gigantycznym nosie. Jeszcze niedawno Lech był karłem z własną kopią zapasową, a Pierwsza Dama pozbawionym gustu babsztylem, który bezczelnie zaniżył sobie wiek o kilka dobrych lat. Teraz Lech Kaczyński jawi się jako dostojny mąż stanu, który przechadzał się w zamyśleniu po swoim gabinecie uśmiechając się spod wąsa, choć nie miał wąsa. Szanował kobiety, dzieci, cały świat szanował. Miał wielu przyjaciół we wszystkich możliwych krajach, a Maria była... eee... kochającą żoną swojego męża Leszka."
Celnie powiedziane. Ciekawi mnie, czy ci, którzy swój wizerunek zbudowali na śmianiu się z prezydenta (nie chodzi nawet o polityczne decyzje, a o zwyczajne, ludzkie dopierdalanie się do np. niskiego wzrostu) czują się teraz usatysfakcjonowani?