Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2010-04-19 20:03
Ja bym tak gwałtownie nie oceniał takich poglądów. Problem z feminizmem i tym co roboczo można nazwać ekologią, polega na tym że w Polsce nie wypracowały one swojego konkretnego społecznego oblicza. Ciężko się dziwić, że np. feminizm kojarzy się głównie z "postmodernistycznymi bzdurami" bo w dużej mierze dla przeciętnego odbiorcy treści generowanych przez ten nurt, tym się głownie zajmuje - anarchofeminizm powiadasz, mi się to kojarzy głównie z grupami typu Emancypunx i innymi kulturowymi odjazdami. Niby jest ten inny społeczny feminizm, ale coś słabo go widać, zarówno w działaniach, jak i w publicystyce. Jest niby wkładka kobieca w biuletynie Inicjatywy Pracowniczej, jakieś incydentalne teksty, głównie akademickie, ale one potęgują tylko wrażenie osamotnienia tych inicjatyw, i same chyba nie zdają sobie sprawy z tego, że tworzą jakąś nową jakość.
Nic więc dziwnego, że dla społecznej anarchistki czy anarchisty najbliższym odwołaniem będą Mujeres Libres, bo tutaj nie ma się za bardzo do czego odwoływać. Zresztą jeszcze długo nie będzie, bo widać całkowite blokowanie dyskusji w ramach tego nurtu. Każdy, kto nie zgadza się z postmdernistycznym kierunkiem w którym zmierza feminizm staje się od razu seksistą. Jeżeli uważasz że kwestie języka, słów, kultury obrazkowej są rzeczą nie ważną, że jest to pchanie się właśnie w postmodernistyczny kanał fetyszyzujący te kwestie - jesteś seksistą, koniec dyskusji.
Podobnie zresztą jak ruch ekologiczny, raczej kojarzy się ze stylem życia, 16latkiem krzyczącym weganizm albo śmierć, niż ze świadomym ruchem zielonego anarchizmu walczącym o partycypację społeczną.
Mówiąc krótko zajmują się one nadbudową, nie za bardzo potrafią określić swój związek z bazą. Anarchizm w Polsce musiał przejść długą drogę, aby przejść ten etap, ale wymagało to dużo pracy i dyskusji. Tutaj ona dopiero raczkuje...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ja bym tak gwałtownie nie
Ja bym tak gwałtownie nie oceniał takich poglądów. Problem z feminizmem i tym co roboczo można nazwać ekologią, polega na tym że w Polsce nie wypracowały one swojego konkretnego społecznego oblicza. Ciężko się dziwić, że np. feminizm kojarzy się głównie z "postmodernistycznymi bzdurami" bo w dużej mierze dla przeciętnego odbiorcy treści generowanych przez ten nurt, tym się głownie zajmuje - anarchofeminizm powiadasz, mi się to kojarzy głównie z grupami typu Emancypunx i innymi kulturowymi odjazdami. Niby jest ten inny społeczny feminizm, ale coś słabo go widać, zarówno w działaniach, jak i w publicystyce. Jest niby wkładka kobieca w biuletynie Inicjatywy Pracowniczej, jakieś incydentalne teksty, głównie akademickie, ale one potęgują tylko wrażenie osamotnienia tych inicjatyw, i same chyba nie zdają sobie sprawy z tego, że tworzą jakąś nową jakość.
Nic więc dziwnego, że dla społecznej anarchistki czy anarchisty najbliższym odwołaniem będą Mujeres Libres, bo tutaj nie ma się za bardzo do czego odwoływać. Zresztą jeszcze długo nie będzie, bo widać całkowite blokowanie dyskusji w ramach tego nurtu. Każdy, kto nie zgadza się z postmdernistycznym kierunkiem w którym zmierza feminizm staje się od razu seksistą. Jeżeli uważasz że kwestie języka, słów, kultury obrazkowej są rzeczą nie ważną, że jest to pchanie się właśnie w postmodernistyczny kanał fetyszyzujący te kwestie - jesteś seksistą, koniec dyskusji.
Podobnie zresztą jak ruch ekologiczny, raczej kojarzy się ze stylem życia, 16latkiem krzyczącym weganizm albo śmierć, niż ze świadomym ruchem zielonego anarchizmu walczącym o partycypację społeczną.
Mówiąc krótko zajmują się one nadbudową, nie za bardzo potrafią określić swój związek z bazą. Anarchizm w Polsce musiał przejść długą drogę, aby przejść ten etap, ale wymagało to dużo pracy i dyskusji. Tutaj ona dopiero raczkuje...