Dodaj nową odpowiedź

Po pierwsze nie widzę nic

Po pierwsze nie widzę nic dziwnego w tym, że na Wawelu poinformować się można tylko o zwyczajach feudalnego możnowładztwa. Tylko ono było na tyle bogate, żeby coś po sobie zostawić. Już ten fakt (a prowokuje pytania: dlaczego tylko ono? jak żyła reszta itd.) przemawia zdecydowanie za użytecznością takich miejsc. Po drugie nie uważam, żebyśmy "zmuszali dzieci, by na te [władców] widoki pokornieli". Chyba Zawadzka ma jakiś kontakt do Jehowy, bo wie co my wszyscy (a więc pewnie Polacy) razem robimy naszym dzieciom. Że nie ma na Wawelu pamiątek po ludziach, którzy go wznieśli, to nic dziwnego, bo nieznane są ich imiona, byli we własnej epoce zbyt mało ważni, by ktokolwiek ich wzmiankował. To było niesprawiedliwe. I warto o tym wiedzieć. Tablica Nieznanego Robotnika Odrodzenia śniąca się autorce roli informacyjnej by nie spełniała. "Na lekcjach historii każdą rewolucję przedstawia się jako atak rozjuszonej, brudnej, chamskiej tłuszczy na delikatnych, wrażliwych na sztukę, dystyngowanych władców" - nie, wcale się tak rewolucji nie przedstawia. Tak się składa, że niedawno chodziłem do szkoły. Po raz kolejny możemy się czegoś dowiedzieć o otaczającym nas świecie (Zawadzka musi nie tyle mieć kontakt do Wszechmogącego Boga, ile sama być omnipotentna, a przynajmniej wszechwiedząca). Tego typu błędów jest w artykule od ciężkiej pyty, nie ma ich ze względu na ilość po co wypisywać. Tekst do dupy, zdradza objawy parareligijnego zacietrzewienia (a szkoda, bo temat ciekawy).

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.