Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
hmm tak uwazam ze kontynuowanie tego watku jest niebezpieczne, ale ok ciekawosc jest silniejsza.
wytlumaczcie mi cos tylko spokojnie bo nie bylem na miejscu i po prostu widze pewna niejasnosc. w oswiadczeniu piszecie: "29 listopada zeszłego roku członkowie gdańskiego kolektywu Jedzenie Zamiast Bomb zostali bezpodstawnie spisani przez Policję. Powodem była (jak przyznał jeden z funkcjonariuszy) planowana na ten sam dzień pikieta FA pod konsulatem holenderskim."
tymczasem osoba podajaca sie za poszkodowanego pisze komentarzu dotyczacym akcji fnb z tego samego dnia, a wiec chyba tej samej: "Jako że świadkami zdarzenia była funkcjonariuszka i funkcjonariusz straży miejskiej, postanowiłem skorzystać z okazji na złożenie zawiadomienia o napaści tymże ludziom. Poinformowali mnie, że oni od tego nie są, że mam skontaktować się z policją. Zadzwoniłem, przyjechali po 20 min."
czy moge zatem prosic o informacje o tym skad wziela sie policja na fnb, czy i dlaczego spisala osoby rozdajace posilki oraz przy jakiej okazji kolesie wpadli na pomysl zeby wypytywac o zwiazki fnb z pikieta pod konsulatem, bo wypowiedz "poszkodowanego" sugeruje ze pytano go o takie zwiazki na komisariacie.
dziekuje za wyjasnienie
a swoja droga i calkiem niezaleznie od powyzyszych ustalen. nie wydaje sie Wam logiczne z punktu widzenia psa, ze aktywisci, ktorzy dzwonia po policje jak ochroniarz jest dla nich niemily (nie chodzi mi o osobe, sadze ze psy uogolniaja takie wnisoki) moga byc ogolnie chetne do wspolpracy? nie dziwi mnie ze jesli w gdanskim srodowisku sa osoby, ktore wykorzystuja policje do "wlasnych celow" walki z systemem policja rowniez uwaza, ze mozna ich do ichnich celow wykorzystac.
nie chce tutaj rzucac oskarzen itd. zupelnie z czystej troski zawarlem porade - trzymajcie sie od psow z daleka to bedziecie mieli mniej klopotow.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
hmm tak uwazam ze
hmm tak uwazam ze kontynuowanie tego watku jest niebezpieczne, ale ok ciekawosc jest silniejsza.
wytlumaczcie mi cos tylko spokojnie bo nie bylem na miejscu i po prostu widze pewna niejasnosc. w oswiadczeniu piszecie: "29 listopada zeszłego roku członkowie gdańskiego kolektywu Jedzenie Zamiast Bomb zostali bezpodstawnie spisani przez Policję. Powodem była (jak przyznał jeden z funkcjonariuszy) planowana na ten sam dzień pikieta FA pod konsulatem holenderskim."
tymczasem osoba podajaca sie za poszkodowanego pisze komentarzu dotyczacym akcji fnb z tego samego dnia, a wiec chyba tej samej: "Jako że świadkami zdarzenia była funkcjonariuszka i funkcjonariusz straży miejskiej, postanowiłem skorzystać z okazji na złożenie zawiadomienia o napaści tymże ludziom. Poinformowali mnie, że oni od tego nie są, że mam skontaktować się z policją. Zadzwoniłem, przyjechali po 20 min."
czy moge zatem prosic o informacje o tym skad wziela sie policja na fnb, czy i dlaczego spisala osoby rozdajace posilki oraz przy jakiej okazji kolesie wpadli na pomysl zeby wypytywac o zwiazki fnb z pikieta pod konsulatem, bo wypowiedz "poszkodowanego" sugeruje ze pytano go o takie zwiazki na komisariacie.
dziekuje za wyjasnienie
a swoja droga i calkiem niezaleznie od powyzyszych ustalen. nie wydaje sie Wam logiczne z punktu widzenia psa, ze aktywisci, ktorzy dzwonia po policje jak ochroniarz jest dla nich niemily (nie chodzi mi o osobe, sadze ze psy uogolniaja takie wnisoki) moga byc ogolnie chetne do wspolpracy? nie dziwi mnie ze jesli w gdanskim srodowisku sa osoby, ktore wykorzystuja policje do "wlasnych celow" walki z systemem policja rowniez uwaza, ze mozna ich do ichnich celow wykorzystac.
nie chce tutaj rzucac oskarzen itd. zupelnie z czystej troski zawarlem porade - trzymajcie sie od psow z daleka to bedziecie mieli mniej klopotow.