Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
1 maj -Warszawa 2010. No cóż, jak dla mnie to lipa.. jak sobie przypomnę M1 z 2001 to było coś. Przez te blisko 10 lat wiele się zmieniło – chyba wszystko wręcz. W sumie to w pierwszym momencie ciężko to nawet pojąć; zrozumieć. Ruch anarchistyczny w Polsce po 2000r. nie tyle przestał się rozwijać co cofnął się do etapu zarodka. Może fakt, że zmieniła się płaszczyzna Naszych działań, i z nią związany większy ich profesjonalizm (tyczy się to części środowiska), ale oddaliśmy jednocześnie podstawowe płaszczyzny Naszego dotychczasowego działania. Ulica nie jest już Nasza – ulica jest pusta, co najwyżej z ukrytym za rogiem kordonem policji.
Tak, obserwuję totalny brak strategii w działaniach i brak dalszych celów dla ruchu. Akcje są małe i nieznaczące, z mizernym skutkiem lub jego brakiem. Byłem w ostatnich latach na kilku warszawskich akcjach i wnioski te same, brak organizacji, brak strategii, brak planu, nie umiejętność podejmowania nagłych decyzji w czasie akcji, coś zawodzi to idziemy do domu.
Pomijam też temat działalności organizacji prawicowych, bo to nie na forum publiczne. Mamy nie tyle słabe, co ważne punkty i nie należy ich demaskować – i tu również należy dokonać studium przypadku i zacząć działać, ale trzeba to wszystko ogarnąć i zebrać do kupy, no i ruszyć się z przed komputerów, bynajmniej płaszczyzna internetowych forów nie daje skutków, życie się toczy w realu.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
1 maj -Warszawa 2010. No
1 maj -Warszawa 2010. No cóż, jak dla mnie to lipa.. jak sobie przypomnę M1 z 2001 to było coś. Przez te blisko 10 lat wiele się zmieniło – chyba wszystko wręcz. W sumie to w pierwszym momencie ciężko to nawet pojąć; zrozumieć. Ruch anarchistyczny w Polsce po 2000r. nie tyle przestał się rozwijać co cofnął się do etapu zarodka. Może fakt, że zmieniła się płaszczyzna Naszych działań, i z nią związany większy ich profesjonalizm (tyczy się to części środowiska), ale oddaliśmy jednocześnie podstawowe płaszczyzny Naszego dotychczasowego działania. Ulica nie jest już Nasza – ulica jest pusta, co najwyżej z ukrytym za rogiem kordonem policji.
Tak, obserwuję totalny brak strategii w działaniach i brak dalszych celów dla ruchu. Akcje są małe i nieznaczące, z mizernym skutkiem lub jego brakiem. Byłem w ostatnich latach na kilku warszawskich akcjach i wnioski te same, brak organizacji, brak strategii, brak planu, nie umiejętność podejmowania nagłych decyzji w czasie akcji, coś zawodzi to idziemy do domu.
Pomijam też temat działalności organizacji prawicowych, bo to nie na forum publiczne. Mamy nie tyle słabe, co ważne punkty i nie należy ich demaskować – i tu również należy dokonać studium przypadku i zacząć działać, ale trzeba to wszystko ogarnąć i zebrać do kupy, no i ruszyć się z przed komputerów, bynajmniej płaszczyzna internetowych forów nie daje skutków, życie się toczy w realu.
M1 2001
Organizujmy się!