Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
To prawda. Na krótką metę ta formuła nie okazała się dość skuteczna. Trzeba nadal ogromnej pracy, by przezwyciężyć klientelizm większości lokatorów z jednej strony, a subkulturową zaściankowość środowiska alternatywnego, które interesuje się głównie squatami i piciem kawy.
Kontra ONR'u jest raczej pozytywnym zjawiskiem, bo świadczy o tym, że centrum walki politycznej przeniosło się na Pragę. Ich obecność pomoże skonsolidować nasze środowisko.
Jaki by nie był skutek tej 1-majowej akcji, był większy niż efekt marszu w morzu czerwonych flag u boku Ikonowicza.
Skoro padło w tej dyskusji odniesienie do 1 maja 2001 r., wszystko co dotyczy "braku wizji i strategii" należy odnieść do tamtej demonstracji - która trafiła w zupełną próżnię, choć była liczna i widowiskowa. Znacznie lepszy efekt miała demonstracja z okazji Europejskiego Forum Ekonomicznego w 2004 r. - przynajmniej wtedy do świadomości zbiorowej przebił się konkretny przekaz, m.in. dzięki Alternatywnemu Forum Ekonomicznemu.
Skuteczność można mierzyć efektami poszczególnych kampanii: zablokowaniem nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów, zmuszeniem agencji pracy tymczasowej do zapłaty kosztów leczenia, zmuszeniem wielu innych pracodawców do korzystnych ugód z byłymi pracownikami. To są konkretne efekty, choć zostały osiągnięte przez garstkę osób, nie większą, niż ta, która była 1 maja na Pradze. Czy widowiskowe, wielotysięczne demonstracje osiągają więcej? Raczej nie. Sądzę, że należy raczej mnożyć liczne, zdecentralizowane akcje, by osiągać jak najwięcej ustępstw ze strony polityków i pracodawców.
Organizowanie swego rodzaju "teleturniejów" na portalach internetowych, gdzie bierni widzowie głosują, która akcja była dość dobrze sfotografowana, całkowicie mija się z celem i jest zupełnie kontrproduktywne. Ani to nie zniechęci tych, którzy i tak będą dalej działać, ani nie zachęci tych, którzy i tak z zupełnie innych powodów postanowili zająć się tylko swoim życiem prywatnym.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
To prawda. Na krótką metę
To prawda. Na krótką metę ta formuła nie okazała się dość skuteczna. Trzeba nadal ogromnej pracy, by przezwyciężyć klientelizm większości lokatorów z jednej strony, a subkulturową zaściankowość środowiska alternatywnego, które interesuje się głównie squatami i piciem kawy.
Kontra ONR'u jest raczej pozytywnym zjawiskiem, bo świadczy o tym, że centrum walki politycznej przeniosło się na Pragę. Ich obecność pomoże skonsolidować nasze środowisko.
Jaki by nie był skutek tej 1-majowej akcji, był większy niż efekt marszu w morzu czerwonych flag u boku Ikonowicza.
Skoro padło w tej dyskusji odniesienie do 1 maja 2001 r., wszystko co dotyczy "braku wizji i strategii" należy odnieść do tamtej demonstracji - która trafiła w zupełną próżnię, choć była liczna i widowiskowa. Znacznie lepszy efekt miała demonstracja z okazji Europejskiego Forum Ekonomicznego w 2004 r. - przynajmniej wtedy do świadomości zbiorowej przebił się konkretny przekaz, m.in. dzięki Alternatywnemu Forum Ekonomicznemu.
Skuteczność można mierzyć efektami poszczególnych kampanii: zablokowaniem nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów, zmuszeniem agencji pracy tymczasowej do zapłaty kosztów leczenia, zmuszeniem wielu innych pracodawców do korzystnych ugód z byłymi pracownikami. To są konkretne efekty, choć zostały osiągnięte przez garstkę osób, nie większą, niż ta, która była 1 maja na Pradze. Czy widowiskowe, wielotysięczne demonstracje osiągają więcej? Raczej nie. Sądzę, że należy raczej mnożyć liczne, zdecentralizowane akcje, by osiągać jak najwięcej ustępstw ze strony polityków i pracodawców.
Organizowanie swego rodzaju "teleturniejów" na portalach internetowych, gdzie bierni widzowie głosują, która akcja była dość dobrze sfotografowana, całkowicie mija się z celem i jest zupełnie kontrproduktywne. Ani to nie zniechęci tych, którzy i tak będą dalej działać, ani nie zachęci tych, którzy i tak z zupełnie innych powodów postanowili zająć się tylko swoim życiem prywatnym.