Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Przemoc nie jest jedyną formą oporu - jedni rzucają kamieniami, inni kwiatami i moglibyśmy długo się spierać kto osiąga lepszy efekt. Moim zdaniem szacunek należy się wszystkim, którzy wzięli udział w akcjach - zarówno legalnej pikiecie jak i nielegalnej blokadzie. Osobiście byłem w tym drugim miejscu moje skromne podsumowanie - brawa dla organizatorów; zajebiste przygotowanie obu akcji, prężnie działająca pomoc prawna, zapewnione jedzenie, noclegi itp. - naprawdę wilkie brawa i pozdrowienia :)
Szkoda jedynie, że tak niewiele osób przyjachało. Na Rozbracie potrafiło być nas 2000, w Lublinie niecałe 200. Na dodatek jeszcze ci, których nie była najgłośniej teraz krzyczą i krytykują akcje. A według mnie poszło nienajgorzej - samba i nasze gardła skutecznie zagłuszały nazioli przez część ich przemarszu, musieli sporo czasu czekać blokowani z obu stron - generalnie nieco popsuliśmy im urodzinki.
Jeśli chodzi o policję i mandaty - wie kto był. Policja w porównaniu z innym akcjami ostatniego czasu jak np. w Białymstoku zachowała się dość "łagodnie". Moment napierania kordonu na blokadę, a potem wyciągania z sittingu był najmniej przyjemny, ale i tu obyło się bez jakiegoś większego pałowania (parę siniaków od naporu policji, obtarć od chodnika i ktoś chyba jeszcze miał bark lekko zwichnięty). Transport zaś był ciężki, bo gorąco było, a upychali ciasno ludzi do suk i część przetrzymywali w nich sporo czasu. Na komisariacie nienajgorzej - bez skuwania, nie zabrali telefonów, wszyscy na jednym korytarzu, można było chodzić do kibla.
Konsekwencja - mandat 50 zł. Można się pluć, że to źle, że się przyjęło i takie tam sratytaty, ale np. dla osób przyjezdnych koszt przejazdu do Lublina i z powrotem na rozprawę wyniósł by już więcej niż ten mandat, a i na komisariacie siedziało by się dwadzieścia godzin zamiast dwóch. Poza tym na rozprawie zasądzona kara mogłaby być dużo wyższa.
A na koniec ciekawostka - akcja policji miała kryptonim "tolerancja" :P
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Posumowanie uczestnika.
Przemoc nie jest jedyną formą oporu - jedni rzucają kamieniami, inni kwiatami i moglibyśmy długo się spierać kto osiąga lepszy efekt. Moim zdaniem szacunek należy się wszystkim, którzy wzięli udział w akcjach - zarówno legalnej pikiecie jak i nielegalnej blokadzie. Osobiście byłem w tym drugim miejscu moje skromne podsumowanie - brawa dla organizatorów; zajebiste przygotowanie obu akcji, prężnie działająca pomoc prawna, zapewnione jedzenie, noclegi itp. - naprawdę wilkie brawa i pozdrowienia :)
Szkoda jedynie, że tak niewiele osób przyjachało. Na Rozbracie potrafiło być nas 2000, w Lublinie niecałe 200. Na dodatek jeszcze ci, których nie była najgłośniej teraz krzyczą i krytykują akcje. A według mnie poszło nienajgorzej - samba i nasze gardła skutecznie zagłuszały nazioli przez część ich przemarszu, musieli sporo czasu czekać blokowani z obu stron - generalnie nieco popsuliśmy im urodzinki.
Jeśli chodzi o policję i mandaty - wie kto był. Policja w porównaniu z innym akcjami ostatniego czasu jak np. w Białymstoku zachowała się dość "łagodnie". Moment napierania kordonu na blokadę, a potem wyciągania z sittingu był najmniej przyjemny, ale i tu obyło się bez jakiegoś większego pałowania (parę siniaków od naporu policji, obtarć od chodnika i ktoś chyba jeszcze miał bark lekko zwichnięty). Transport zaś był ciężki, bo gorąco było, a upychali ciasno ludzi do suk i część przetrzymywali w nich sporo czasu. Na komisariacie nienajgorzej - bez skuwania, nie zabrali telefonów, wszyscy na jednym korytarzu, można było chodzić do kibla.
Konsekwencja - mandat 50 zł. Można się pluć, że to źle, że się przyjęło i takie tam sratytaty, ale np. dla osób przyjezdnych koszt przejazdu do Lublina i z powrotem na rozprawę wyniósł by już więcej niż ten mandat, a i na komisariacie siedziało by się dwadzieścia godzin zamiast dwóch. Poza tym na rozprawie zasądzona kara mogłaby być dużo wyższa.
A na koniec ciekawostka - akcja policji miała kryptonim "tolerancja" :P