Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Czw, 2010-05-13 23:09
ok, przyjmijmy na chwilę, że Zapatero pociągnie laskę wszystkim zależnym od rozdymanego budżetu
pieniędzy zabraknie prędzej czy później - widząc sytuację w Grecji, obstawiałbym że prędzej
co wtedy? można opodatkować jeszcze bardziej bogatych, to jest zawsze rozwiązanie pochwalane przez lewicę
wzrośnie bezrobocie - posiadacze kapitału mają mózgi i potrafią ich używać, inaczej nie mieliby siana. zaczną powoli wycofywać się z Hiszpanii, bo po co płacić wyższe podatki skoro jest taka piękna rzecz jak kraje niżej opodatkowane. naturalnym zachowaniem rynków będą mniejsze inwestycje, co pociągnie za sobą wzrost bezrobocia co pociągnie za sobą głęboki kryzys gospodarczy (więcej zasiłków, a ustaliliśmy już że Zapatero robi dobrze uzależnionym od strumienia z budżetu; mniejsze zakupy, no bo ludzie nie będą mieli za co kupować bo zaczną oszczędzać i liczyć się z wydatkami; kolejny wzrost bezrobocia, bo jak nie będzie rynków zbytu na towary to nie będzie z czego utrzymywać firmy i pracowników)
co wtedy? zapewne protesty że nie można ciąć wydatków, kolejna Grecja która na całe szczęście żyjących ludzi nie zostanie strawiona ogniem rewolucji, Hiszpania jak do tego dojdzie - też raczej nie
podatków nie będzie można podnosić w nieskończoność i w końcu obudzeni z ręką w nocniku, niepewni jutra politycy, związkowcy i lud pracujący miast i wsi, będą musieli ciąć koszta - jak w każdej normalnie funkcjonującej firmie czy nawet rodzinie - nie ma pieniędzy, trzeba poczynić ruchy żeby przetrwać.
tylko że wtedy będzie za późno, bo uzależnionych od kasy z budżetu państwa będzie nie 20% bezrobotnych i całkiem pokaźna armia urzędników, tylko trochę więcej. i będzie wtedy trudniej.
warto więc czasami nie psioczyć ślepo na kapitalistów którzy jak wiadomo są niczym innym jak spuścizną narodowego socjalizmu (co nota bene stanowi pewno kuriozum myślowe, ale żarliwych przekonań żadna logika nie zmieni), sojusze bogatych przeciwko biednym i takie tam, tylko realnie podejść do problemu
a realne podejście będzie wtedy, kiedy porównamy życie gospodarcze państwa do normalnego, codziennego życia firm, rodzin, kolektywów itp. - nie wydajesz więcej niźli posiadasz a jak idą ciężkie czasy to zaciskasz pasa
dowcip mówi, że kryzys w USA spowodował, że amerykanie przesiedli się z 5 litrowych silników na 3 litrowe. w tym dowcipie jest wiele prawdy, bowiem o ile dla nas to abstrakcja bo mało kto może sobie pozwolić na auto 3 litrowe, o 5 litrowych gablotach nie wspominając (takich się chyba nawet nie produkuje), o tyle pokazuje że nawet bogaci ludzie zaczynają myśleć o oszczędnościach (choć Amerykanie przyzwyczajeni do swoich super samochodów niechętnie zmieniają przyzwyczajenia, podobnie jak ludy europy przyzwyczajeni do mniejszej bądź większej opiekuńczości państwa). my też powoli powinniśmy poważniej patrzeć na to co się wokół nas dzieje i zacząć myśleć o oszczędnościach, bo to że w głowach ludzi kłębią się myśli to o rewolucji, to o wolnym rynku, to o dupie Maryni, to nie znaczy że mamy być oderwani od rzeczywistości i nie zauważać konsekwencji tego, że możemy się stawiać ile sił starczy, ale wyżej muru nie przeskoczymy i póki co należy myśleć o rozwiązaniach pomagających nam wyjść z gówna w jakim się przypadkiem znaleźliśmy
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
ok, przyjmijmy na chwilę,
ok, przyjmijmy na chwilę, że Zapatero pociągnie laskę wszystkim zależnym od rozdymanego budżetu
pieniędzy zabraknie prędzej czy później - widząc sytuację w Grecji, obstawiałbym że prędzej
co wtedy? można opodatkować jeszcze bardziej bogatych, to jest zawsze rozwiązanie pochwalane przez lewicę
wzrośnie bezrobocie - posiadacze kapitału mają mózgi i potrafią ich używać, inaczej nie mieliby siana. zaczną powoli wycofywać się z Hiszpanii, bo po co płacić wyższe podatki skoro jest taka piękna rzecz jak kraje niżej opodatkowane. naturalnym zachowaniem rynków będą mniejsze inwestycje, co pociągnie za sobą wzrost bezrobocia co pociągnie za sobą głęboki kryzys gospodarczy (więcej zasiłków, a ustaliliśmy już że Zapatero robi dobrze uzależnionym od strumienia z budżetu; mniejsze zakupy, no bo ludzie nie będą mieli za co kupować bo zaczną oszczędzać i liczyć się z wydatkami; kolejny wzrost bezrobocia, bo jak nie będzie rynków zbytu na towary to nie będzie z czego utrzymywać firmy i pracowników)
co wtedy? zapewne protesty że nie można ciąć wydatków, kolejna Grecja która na całe szczęście żyjących ludzi nie zostanie strawiona ogniem rewolucji, Hiszpania jak do tego dojdzie - też raczej nie
podatków nie będzie można podnosić w nieskończoność i w końcu obudzeni z ręką w nocniku, niepewni jutra politycy, związkowcy i lud pracujący miast i wsi, będą musieli ciąć koszta - jak w każdej normalnie funkcjonującej firmie czy nawet rodzinie - nie ma pieniędzy, trzeba poczynić ruchy żeby przetrwać.
tylko że wtedy będzie za późno, bo uzależnionych od kasy z budżetu państwa będzie nie 20% bezrobotnych i całkiem pokaźna armia urzędników, tylko trochę więcej. i będzie wtedy trudniej.
warto więc czasami nie psioczyć ślepo na kapitalistów którzy jak wiadomo są niczym innym jak spuścizną narodowego socjalizmu (co nota bene stanowi pewno kuriozum myślowe, ale żarliwych przekonań żadna logika nie zmieni), sojusze bogatych przeciwko biednym i takie tam, tylko realnie podejść do problemu
a realne podejście będzie wtedy, kiedy porównamy życie gospodarcze państwa do normalnego, codziennego życia firm, rodzin, kolektywów itp. - nie wydajesz więcej niźli posiadasz a jak idą ciężkie czasy to zaciskasz pasa
dowcip mówi, że kryzys w USA spowodował, że amerykanie przesiedli się z 5 litrowych silników na 3 litrowe. w tym dowcipie jest wiele prawdy, bowiem o ile dla nas to abstrakcja bo mało kto może sobie pozwolić na auto 3 litrowe, o 5 litrowych gablotach nie wspominając (takich się chyba nawet nie produkuje), o tyle pokazuje że nawet bogaci ludzie zaczynają myśleć o oszczędnościach (choć Amerykanie przyzwyczajeni do swoich super samochodów niechętnie zmieniają przyzwyczajenia, podobnie jak ludy europy przyzwyczajeni do mniejszej bądź większej opiekuńczości państwa). my też powoli powinniśmy poważniej patrzeć na to co się wokół nas dzieje i zacząć myśleć o oszczędnościach, bo to że w głowach ludzi kłębią się myśli to o rewolucji, to o wolnym rynku, to o dupie Maryni, to nie znaczy że mamy być oderwani od rzeczywistości i nie zauważać konsekwencji tego, że możemy się stawiać ile sił starczy, ale wyżej muru nie przeskoczymy i póki co należy myśleć o rozwiązaniach pomagających nam wyjść z gówna w jakim się przypadkiem znaleźliśmy