Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pią, 2010-05-14 14:54
a to ciekawe, powiedz więc w jaki sposób chcesz wykombinować większe pieniądze na sektor publiczny (a co za tym idzie tworzenie mało bądź średnio potrzebnych miejsc pracy tylko po to żeby zwiększyć zatrudnienie) skoro pieniędzy w budżecie nie ma?
można oczywiście jak zwykle podnieść podatki i inne świadczenia, ale to się skończy wycofaniem kapitału to po pierwsza, a po drugie w wielu przypadkach zwykłym zamknięciem firmy (w Polsce masz wiele przypadków, w których firmy m.in. dzięki obciążeniom podatkowym, stanęły przed widmem bankructwa - kryzys pieprznął po kieszeni, urzędnicy dobili)
potem będzie utrzymanie tego wszystkiego, co z roku na rok będzie kosztować więcej (wiadomo, nikt nie lubi cięć ale wszyscy lubią podwyżki i prędzej czy później się upomną) i za rok, może dwa znowu widmo braku siana
istnieje również inna opcja - dodruk pieniądza i wtedy będzie dla wszystkich, przynajmniej przez chwilę, dopóki pewne mechanizmy od nas, od was i od wszystkich niezależne, po swoje się nie upomną, bo co będzie pożyczone, będzie musiało być oddane. zwiększy się inflacja i ichniejszy Kowalski będzie potrzebował więcej na życie, zresztą jak to z inflacją bywa to też masa przykładów jest nie tylko na świecie teraz ale w książkach o minionym wieku
jest też inne rozwiązanie : masowa nacjonalizacja i wszyscy robimy na wszystkich a ktoś próbuje tym sterować i nie wątpię że takie rozwiązanie ucieszyłoby wszystkich tych "anarchistów", którzy nie przepadają za ludźmi przedsiębiorczymi i wolną gospodarką, ale tutaj również naprzeciw teoretykom wychodzi historia
rada na kryzys jest tylko jedna - pobudzić rynek, keynesiści chcą zwiększenia wydatków publicznych, komuniści zwiększenia wydatków, regulacji i nacjonalizacji, neoliberałowie zmniejszania obciążeń a libertarianie zmniejszania obciążeń i regulacji. teraz odpowiedz mi na pytanie : czy na przeregulowanym rynku, na którym obciążenia podatkowe i parapodatkowe sięgają kilkudziesięciu procent, lepiej jest dolewać benzyny do ognia (czyli kolejnych regulacji i podatków) czy gasić go wodą? bo co do wolności gospodarczej w UE to przy całej panującej dookoła niechęci w stosunku do wolności gospodarczej, nikt chyba nie powie że KE, parlament EU i parlamenty krajowe z dnia na dzień nie mnożą ustaw które regulują życie obywateli (nie tylko gospodarcze rzecz jasna) i żyjemy w regionie gdzie podatki są niskie...
chyba że oddawanie urzędnikom państwowym ok. połowy tego co zarobimy (w wariancie dla mniej zamożnych) bądź ok 2/3 (w wariancie dla tzw. burżuazji) to mało, ale z drugiej strony ci sami ludzie przeważnie mówią o wolności w kontekście zwiększania uprawnień urzędnikom i większej opresyjności państwa, żeby tylko dowalić tym co niby mają lepiej i zamiast krzyczeć że władzy państwowej ma ubywać, wolą ją zwiększać (jak np. guru anarchistów Chomsky, który miał swego czasu powiedzieć że chciałby wzmocnienia rządu federalnego)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
a to ciekawe, powiedz więc
a to ciekawe, powiedz więc w jaki sposób chcesz wykombinować większe pieniądze na sektor publiczny (a co za tym idzie tworzenie mało bądź średnio potrzebnych miejsc pracy tylko po to żeby zwiększyć zatrudnienie) skoro pieniędzy w budżecie nie ma?
można oczywiście jak zwykle podnieść podatki i inne świadczenia, ale to się skończy wycofaniem kapitału to po pierwsza, a po drugie w wielu przypadkach zwykłym zamknięciem firmy (w Polsce masz wiele przypadków, w których firmy m.in. dzięki obciążeniom podatkowym, stanęły przed widmem bankructwa - kryzys pieprznął po kieszeni, urzędnicy dobili)
potem będzie utrzymanie tego wszystkiego, co z roku na rok będzie kosztować więcej (wiadomo, nikt nie lubi cięć ale wszyscy lubią podwyżki i prędzej czy później się upomną) i za rok, może dwa znowu widmo braku siana
istnieje również inna opcja - dodruk pieniądza i wtedy będzie dla wszystkich, przynajmniej przez chwilę, dopóki pewne mechanizmy od nas, od was i od wszystkich niezależne, po swoje się nie upomną, bo co będzie pożyczone, będzie musiało być oddane. zwiększy się inflacja i ichniejszy Kowalski będzie potrzebował więcej na życie, zresztą jak to z inflacją bywa to też masa przykładów jest nie tylko na świecie teraz ale w książkach o minionym wieku
jest też inne rozwiązanie : masowa nacjonalizacja i wszyscy robimy na wszystkich a ktoś próbuje tym sterować i nie wątpię że takie rozwiązanie ucieszyłoby wszystkich tych "anarchistów", którzy nie przepadają za ludźmi przedsiębiorczymi i wolną gospodarką, ale tutaj również naprzeciw teoretykom wychodzi historia
rada na kryzys jest tylko jedna - pobudzić rynek, keynesiści chcą zwiększenia wydatków publicznych, komuniści zwiększenia wydatków, regulacji i nacjonalizacji, neoliberałowie zmniejszania obciążeń a libertarianie zmniejszania obciążeń i regulacji. teraz odpowiedz mi na pytanie : czy na przeregulowanym rynku, na którym obciążenia podatkowe i parapodatkowe sięgają kilkudziesięciu procent, lepiej jest dolewać benzyny do ognia (czyli kolejnych regulacji i podatków) czy gasić go wodą? bo co do wolności gospodarczej w UE to przy całej panującej dookoła niechęci w stosunku do wolności gospodarczej, nikt chyba nie powie że KE, parlament EU i parlamenty krajowe z dnia na dzień nie mnożą ustaw które regulują życie obywateli (nie tylko gospodarcze rzecz jasna) i żyjemy w regionie gdzie podatki są niskie...
chyba że oddawanie urzędnikom państwowym ok. połowy tego co zarobimy (w wariancie dla mniej zamożnych) bądź ok 2/3 (w wariancie dla tzw. burżuazji) to mało, ale z drugiej strony ci sami ludzie przeważnie mówią o wolności w kontekście zwiększania uprawnień urzędnikom i większej opresyjności państwa, żeby tylko dowalić tym co niby mają lepiej i zamiast krzyczeć że władzy państwowej ma ubywać, wolą ją zwiększać (jak np. guru anarchistów Chomsky, który miał swego czasu powiedzieć że chciałby wzmocnienia rządu federalnego)