Dodaj nową odpowiedź

Brytyjska policja gromadziła dane o dziesiątkach tysięcy podróżnych

Świat | Technika

Brytyjska policja bez wiedzy ludzi zbierała dane o nich: o ich przyjaciołach, rodzinach, zwyczajach podróżnych, finansach i przynależności do różnych organizacji. Wystarczyło, że kupili bilet na jeden z brytyjskich samolotów - informuje "The Daily Mail".
Zbieranie danych prowadzono w ramach "detektora terroryzmu", systemu wartego 1,2 mld funtów. Objęto nim miliony brytyjskich i zagranicznych turystów.
"Czerwony alarm", upoważniający do zbierania danych, zapalał się, gdy ktoś kupował bilet w ostatniej chwili, podróżował z mężem lub żoną cudzoziemcem, prosił o miejsce w rejonie skrzydła samolotu lub był... wegetarianinem.

Alarm wzbudzała również historia podróży - jeśli pasażer leciał kiedyś do Iraku, Afganistanu czy Pakistanu, automatycznie stawał się podejrzany.
W ten sposób policja zbadała blisko 49 tysięcy podróżnych. I sporządziła 14 tysięcy raportów do wykorzystania w przyszłości. Zebrane dane mają być przechowywane przez 10 lat.
Czy udało się złapać jakiegoś terrorystę? Na ten temat policja milczy.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.