Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
I ma całkowitą rację - poziom naszych liceów jest katastrofalny ! Oczywiście nie oznacza to, że nie ma dobrych liceów. One są, ale o tym nieco dalej. Zacznijmy jednak od tego, że ten katastrofalnie niski poziom jest efektem wspaniałej reformy AWS, który stwierdził, że uczelnie trzeba dostosować pod wymagania biznesu. Zrezygnowano więc z dalej posuniętej specjalizacji i zdecydowano się na najbardziej ogólne z możliwych modeli nauczania.
Co gorsza - istnieje ogromna przepaść między poziomem kształcenia w dużych miastach a poziomem kształcenia w małych miastach. Jest to bardzo ważna patologia obecnego systemu. O tym także nieco dalej.
Czyli dobre oceny nie są jakąś zasługą szkoły/nauczyciela ani ucznia, tylko "burżujów i popierdoleńców"?
Ależ oczywiście, że tak - dobre oceny może mieć albo wyłącznie dzieciak, który non stop siedzi w książkach i nie ma czasu wolnego (co wcale dla jego Inteligencji Emocjonalnej i Inteligencji w ogóle nie jest najlepszym rozwiązaniem) albo ma zamożnych rodziców, których stać jest na opłacanie korków. Jest to swoisty patologiczny system, który faworyzuje tych zamożniejszych nad tymi biedniejszymi. Więc chociażby tutaj ta liberalna "równość szans" nie ma w ogóle pokrycia. Same nasze licea, model kształcenia ogólnie ma tendencję zniżkową co wcale nie jest - wbrew konserwatywnym piewcom o upadku wartości, etosu, moralności czy czego tam - winą młodzieży tylko systemu.
jednak wciąż można znaleźć w Polsce dobre licea nieprywatne
Ależ oczywiście, że są w Polsce dobre licea publiczne (prywatnych dobrych to chyba w ogóle nie ma). Tylko aby dostać się do nich należy mieć dobre oceny. Aby mieć dobre oceny trzeba chodzić na korepetycje. Aby na nie chodzić, trzeba mieć zamożnych rodziców. Koło się zamyka, system faworyzuje bogatych, gnębiąc biednych. (aż chciało by się rzec, iż jest to elementem systemu klasowego)
Co gorsza na tym samym polega problem przepaści między wsią a miastem w dostępie do szkolnictwa wyższego. Licea (i inne szkoły średnie) na prowincji z reguły kształcą gorzej. Dodatkowo rodziców nie stać się na materiały dydaktyczne, ani na korepetycje co tylko zwiększa przepaść. W związku z tym liczba studentów pochodzących ze wsi w Polsce stale maleje (ostatnio było to coś koło 10% przy prawie 40% populacji wiejskiej). Dlatego coraz więcej osób optuje za przywróceniem punktów za pochodzenie.
a nie ślęczałem od rana do wieczora w jednym z lepszych liceów w Lublinie, ba, ledwo ledwiusieńko zdałem rozszerzoną maturę z matmy (2009) a wyniki testu z matmy na uniwerek w stanach miałem jedne z najwyższych z całego rocznika, który przystąpi do szkoły na rok 2010/2011.
Wiesz do polskiej prywatnej uczelni, gdzie patrzy się wyłącznie na zasobność portfela też byś się dostał bez problemu. Amerykański system szkolnictwa jest tak skonstruowany, że w zasadzie dostęp do szkolnictwa wyższego mają osoby zamożniejsze. Z dwóch powodów: po pierwsze większość publicznych szkół średnich (oczywiście nie wszystkie) kształcą marnie (głównie z powodu niedofinansowania) co automatycznie faworyzuje bogatsze dzieciaki chodzące do szkół prywatnych. Po drugie ogólnie studia mogą iść osoby zamożne, albo takie, które stać będzie na spłatę kredytu studenckiego, z którym będą żyć przez całe życie.
Z resztą w ogóle amerykański system szkolnictwa jest mocno zmitologizowany jeżeli chodzi o jego poziom kształcenia. W rzeczywistości w USA istnieje kilka, może trochę więcej niezłych uczelni łapiących się na początek rankingów światowych. Reszta to typowe średniaki i miernoty. Oczywiście też się nie ma co tymi rankingami sugerować bowiem są one tworzone na podstawie ilości (nie jakości) badań i publikacji. Z tego też powodu amerykańskie uczelnie, które są częściej zamożniejsze od europejskich wicej publikują i badają przez co przeciętna amerykańska uczelnia jest wyżej w rankingu niż ta europejska.
Ogólnie istnieje tendencja zaniżania poziomu kształcenia czy to w USA czy w Europie. Wynika to po prostu z stosowania reguł rynkowych. Polsce też już to - niestety - zaczyna dotykać od jakiegoś czasu.
"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą" http://drabina.wordpress.com
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
H2 raczej 13 letnim
H2 raczej 13 letnim dzieciakiem nie jest ;-)
I ma całkowitą rację - poziom naszych liceów jest katastrofalny ! Oczywiście nie oznacza to, że nie ma dobrych liceów. One są, ale o tym nieco dalej. Zacznijmy jednak od tego, że ten katastrofalnie niski poziom jest efektem wspaniałej reformy AWS, który stwierdził, że uczelnie trzeba dostosować pod wymagania biznesu. Zrezygnowano więc z dalej posuniętej specjalizacji i zdecydowano się na najbardziej ogólne z możliwych modeli nauczania.
Co gorsza - istnieje ogromna przepaść między poziomem kształcenia w dużych miastach a poziomem kształcenia w małych miastach. Jest to bardzo ważna patologia obecnego systemu. O tym także nieco dalej.
Czyli dobre oceny nie są jakąś zasługą szkoły/nauczyciela ani ucznia, tylko "burżujów i popierdoleńców"?
Ależ oczywiście, że tak - dobre oceny może mieć albo wyłącznie dzieciak, który non stop siedzi w książkach i nie ma czasu wolnego (co wcale dla jego Inteligencji Emocjonalnej i Inteligencji w ogóle nie jest najlepszym rozwiązaniem) albo ma zamożnych rodziców, których stać jest na opłacanie korków. Jest to swoisty patologiczny system, który faworyzuje tych zamożniejszych nad tymi biedniejszymi. Więc chociażby tutaj ta liberalna "równość szans" nie ma w ogóle pokrycia. Same nasze licea, model kształcenia ogólnie ma tendencję zniżkową co wcale nie jest - wbrew konserwatywnym piewcom o upadku wartości, etosu, moralności czy czego tam - winą młodzieży tylko systemu.
jednak wciąż można znaleźć w Polsce dobre licea nieprywatne
Ależ oczywiście, że są w Polsce dobre licea publiczne (prywatnych dobrych to chyba w ogóle nie ma). Tylko aby dostać się do nich należy mieć dobre oceny. Aby mieć dobre oceny trzeba chodzić na korepetycje. Aby na nie chodzić, trzeba mieć zamożnych rodziców. Koło się zamyka, system faworyzuje bogatych, gnębiąc biednych. (aż chciało by się rzec, iż jest to elementem systemu klasowego)
Co gorsza na tym samym polega problem przepaści między wsią a miastem w dostępie do szkolnictwa wyższego. Licea (i inne szkoły średnie) na prowincji z reguły kształcą gorzej. Dodatkowo rodziców nie stać się na materiały dydaktyczne, ani na korepetycje co tylko zwiększa przepaść. W związku z tym liczba studentów pochodzących ze wsi w Polsce stale maleje (ostatnio było to coś koło 10% przy prawie 40% populacji wiejskiej). Dlatego coraz więcej osób optuje za przywróceniem punktów za pochodzenie.
a nie ślęczałem od rana do wieczora w jednym z lepszych liceów w Lublinie, ba, ledwo ledwiusieńko zdałem rozszerzoną maturę z matmy (2009) a wyniki testu z matmy na uniwerek w stanach miałem jedne z najwyższych z całego rocznika, który przystąpi do szkoły na rok 2010/2011.
Wiesz do polskiej prywatnej uczelni, gdzie patrzy się wyłącznie na zasobność portfela też byś się dostał bez problemu. Amerykański system szkolnictwa jest tak skonstruowany, że w zasadzie dostęp do szkolnictwa wyższego mają osoby zamożniejsze. Z dwóch powodów: po pierwsze większość publicznych szkół średnich (oczywiście nie wszystkie) kształcą marnie (głównie z powodu niedofinansowania) co automatycznie faworyzuje bogatsze dzieciaki chodzące do szkół prywatnych. Po drugie ogólnie studia mogą iść osoby zamożne, albo takie, które stać będzie na spłatę kredytu studenckiego, z którym będą żyć przez całe życie.
Z resztą w ogóle amerykański system szkolnictwa jest mocno zmitologizowany jeżeli chodzi o jego poziom kształcenia. W rzeczywistości w USA istnieje kilka, może trochę więcej niezłych uczelni łapiących się na początek rankingów światowych. Reszta to typowe średniaki i miernoty. Oczywiście też się nie ma co tymi rankingami sugerować bowiem są one tworzone na podstawie ilości (nie jakości) badań i publikacji. Z tego też powodu amerykańskie uczelnie, które są częściej zamożniejsze od europejskich wicej publikują i badają przez co przeciętna amerykańska uczelnia jest wyżej w rankingu niż ta europejska.
Ogólnie istnieje tendencja zaniżania poziomu kształcenia czy to w USA czy w Europie. Wynika to po prostu z stosowania reguł rynkowych. Polsce też już to - niestety - zaczyna dotykać od jakiegoś czasu.
"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com