Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Opisałem to w komentarzach przy artykule "List otwarty do Noama Chomsky’ego: Dlaczego bojkotujemy wybory".
I w skrócie opisze w czym jest kłopot z naiwnym bojkotem.
1. Oddanie nieważnego głosu oznacza, że twoja decyzja jest nieważna, ale nadal jest ważna decyzja innych wyborców, czyli dajesz zgodę, by inni za ciebie decydowali.
2. Już samo wzięcie udziału w wyborze oznacza danie zgody na wynik tego wyboru.
Dlatego głos musi być ważny. ale nie może polegać tylko na dawaniu zgody, musi być możliwość sprzeciwu.
3. Zrezygnowanie z decyzji (np zostanie w domu) tez jest zgodą by inni decydowali.
Zostanie w domu uniemożliwia zarejestrowanie woli tych wyborców. Nawet, gdy będzie to 80% wyborców. Liczyć się będzie pozostałe 20% głosów biorących udział.
Załóżmy ze Komisja Wyborcza (skrutacyjna) chce być uczciwa.
Jak miała by rozpoznać, które pozostanie w domu jest bojkotem, a które zgodą, by inni zadecydowali?
Jak miała by rozpoznać, ilu bojkotuje na ulicach, a ilu na ulicach spaceruje?
Ten bojkot nic nie precyzuje, jest tylko zmyłką.
We władzy zbiorowej wolę wyborców wyraża się poprzez głosowanie i wtedy powinna być rejestrowana zgoda, czy sprzeciw.
W wypadku gdy Komisja rejestruje tylko zgodę i nie chce rejestrować sprzeciwu, to trzeba ją do tego zmusić. I o to trzeba walczyć. Bojkot tu niewiele da, dużo lepszym rozwiązaniem jest demonstracja.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Bojkot. czyli para w gwizdek.
Opisałem to w komentarzach przy artykule "List otwarty do Noama Chomsky’ego: Dlaczego bojkotujemy wybory".
I w skrócie opisze w czym jest kłopot z naiwnym bojkotem.
1. Oddanie nieważnego głosu oznacza, że twoja decyzja jest nieważna, ale nadal jest ważna decyzja innych wyborców, czyli dajesz zgodę, by inni za ciebie decydowali.
2. Już samo wzięcie udziału w wyborze oznacza danie zgody na wynik tego wyboru.
Dlatego głos musi być ważny. ale nie może polegać tylko na dawaniu zgody, musi być możliwość sprzeciwu.
3. Zrezygnowanie z decyzji (np zostanie w domu) tez jest zgodą by inni decydowali.
Zostanie w domu uniemożliwia zarejestrowanie woli tych wyborców. Nawet, gdy będzie to 80% wyborców. Liczyć się będzie pozostałe 20% głosów biorących udział.
Załóżmy ze Komisja Wyborcza (skrutacyjna) chce być uczciwa.
Jak miała by rozpoznać, które pozostanie w domu jest bojkotem, a które zgodą, by inni zadecydowali?
Jak miała by rozpoznać, ilu bojkotuje na ulicach, a ilu na ulicach spaceruje?
Ten bojkot nic nie precyzuje, jest tylko zmyłką.
We władzy zbiorowej wolę wyborców wyraża się poprzez głosowanie i wtedy powinna być rejestrowana zgoda, czy sprzeciw.
W wypadku gdy Komisja rejestruje tylko zgodę i nie chce rejestrować sprzeciwu, to trzeba ją do tego zmusić. I o to trzeba walczyć. Bojkot tu niewiele da, dużo lepszym rozwiązaniem jest demonstracja.