Dodaj nową odpowiedź
Koncerny zbrojeniowe zarabiają na greckim kryzysie
drabina, Pon, 2010-07-12 10:19 Świat | Gospodarka | Militaryzm | Tacy są politycyKiedy rząd w Atenach funduje swoim obywatelom gigantyczne cięcia w dziedzinie polityki społecznej i socjalnej oraz forsuje antypracowniczą politykę, jednocześnie kupuje broń od niemieckich i francuskich koncernów wartą miliardy euro.
Greckie władze, na podstawie podpisanej w marcu umowy, zakupią za ponad 1,3 mld euro dwie niemieckie łodzie podwodne oraz 5 fregat i 15 śmigłowców bojowych na mocy majowego porozumienia z francuskim ministerstwem obrony za ponad 2,5 mld euro. Jak podaje "Dziennik" zamówienia te mogą być realizacją nieformalnych warunków przyznania Grecji "pakietu pomocowego" przez Unię Europejską.
Same władze niemieckie zaprzeczają temu deklarując, że porozumienia te są zwieńczeniem długotrwałych negocjacji pomiędzy niemieckimi koncernami zbrojeniowymi a greckim rządem w ramach modernizacji greckich sił zbrojnych, znanego pod nazwą "Archimedes".
Plan "Archimedes" zakładał kupno trzech nowych i modernizację trzech już istniejących okrętów. Jak powiedział grecki politolog Tanos Veremis, "Rząd w Atenach liczył, że w ten sposób nie tylko dopasuje armię do wymogów nowoczesności i jednocześnie da pracę przeżywającemu wieczne trudności greckiemu przemysłowi stoczniowemu, bo część produkcji miała być wykonywania w kraju", jednak władze greckie nie chciały zaksięgować tych wydatków. Stąd też jak poinformował przez kilkoma miesiącami niemiecki "Del Spiegel": "w efekcie gotowe U-booty stoją w kilońskich stoczniach. Nikt nie kwapi się ich odebrać, bo oznaczałoby to zaksięgowanie wydatku i powiększenie deficytu budżetowego"
Naturalnie zarówno Berlin jak Ateny zaprzeczają jakoby porozumienie miało cokolwiek wspólnego z "pakietem pomocowym" oferowanym przez UE Grecji. "Trudno jednak zaprzeczyć, że kompromis jest dla Niemców korzystny i stanowi gwarancję, że przynajmniej część pieniędzy wyłożonych przez Merkel na ratowanie zadłużonej Grecji wróci do kraju. Zarówno Niemcy, jak i Francja przez ostatnią dekadę zdrowo dorabiały się na inwestujących w zbrojenia Grekach. Prowadzone obecnie postępowania sądowe (np. przeciwko niemieckiemu Ferrostaalowi) dowodzą nawet, że nie wahały się sięgać przy tym po łapówki. Przyczyniły się przy okazji do powiększenia greckiego deficytu, za który płaci teraz cała Europa – ocenia amerykański „Wall Street Journal” Na kryzysie można się dorobić Podejrzane zbrojenia to nie pierwszy dowód, że największe unijne gospodarki potrafią dorabiać się nawet na kryzysie. Niedawno niemiecki „Handelsblatt” informował na przykład, że dzięki poprawie warunków emisji obligacji niemiecki budżet zaoszczędził jak dotąd niebagatelną sumę 4 mld euro. Z kolei na słabym euro korzystają też tradycyjnie silne w eksporcie Niemcy, Holandia, Austria oraz Francja. Według najnowszych wyliczeń Niemieckiej Izby Handlowo-Przemysłowej (DIHK) słabe euro w tym roku przyniesie niemieckim eksporterom dodatkowe 5 mld euro zysku" - pisze "Dziennik".
Jak nie trudno się domyślić greckie plany wywołały ogromne wzburzenie wśród społeczeństwa. Władze forsują plan gigantycznych oszczędności (rzędu 30 mld euro), szczególnie w sferze socjalnej, forsują antypracowniczą politykę przypominającą "Terapię Szokową", jednocześnie nie zmniejszając wydatków na siły zbrojne.
Zawrzało nawet w samych elitach władzy. Grecki wicepremier Teodoros Pangalos podczas swej wizyty w Turcji przyznał, że Grecja nie potrzebuje nowej broni i czuje się "nakłaniania" do tej transakcji.
Na podstawie: http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/295888,oto-kto-zarobil-na-pl...