Dodaj nową odpowiedź
Chlupot w butach wiceprezydenta Gdańska
michal, Pią, 2010-07-16 09:39 Kraj | Protesty | Publicystyka | Ruch anarchistyczny | Tacy są politycyOd kilku dni wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki od kilku dni próbuje pozbyć się z centrum miasta handlarzy, polewając ich wodą z hydrantu. Z braku aktów wykonawczych i rozwiązań prawnych chamskie metody wiceprezydenta miały skutecznie wypłoszyć osoby trudniące się drobnym handlem.
Jednak dziś, gdy chwalił się swoim sprytem przed kamerami jednej z telewizji, sam poczuł jak to jest mieć schłodzone stopy i mokro w butach - chodnik pod Lisickim wyczyścili aktywiści Federacji Anarchistycznej. Poniżej prezentujemy ich oświadczenie.
Film z zajścia dostępny będzie w najbliższym czasie.
Dziś rano aktywiści Federacji Anarchistycznej s. Trójmiasto postanowili wesprzeć urzędników i władze miasta Gdańska polewających wodą chodniki. Chcemy pokazać, że władza może współpracować z obywatelami, że los cierpiących na upały nie jest nam również obcy. Dostrzegliśmy niesprawiedliwość w tym, że tylko handlarze są polewani wodą, podczas gdy prezydent Lisicki zmagać się musi bezlitosnym upałem i nikt nie chce zatroszczyć się o komfort jego ciężkiej pracy.
Na szczęście wysiłki FA Trójmiasto pozwoliły przezwyciężyć tą niesprawiedliwość, a spontaniczny czyn społeczny aktywistów pozwolił zaznać uroków schłodzenia prezydentowi Lisickiemu.
Odnosimy jednak wrażenie, że szereg dotychczasowych decyzji mogło być podejmowanych w upale, stąd troska o komfort pracy władz miasta, w tym miłościwie nam panującego prezydenta Adamowicza stanie się odtąd naszym nadrzędnym celem. Schłodzenie rozgrzanych umysłów może doprowadzi władze
miasta Gdańska do prowadzenia polityki, która będzie służyć mieszkańcom, a nie deweloperom i przedstawicielom wielkiego biznesu.
Zimna woda może w końcu skutecznie wybije z głowy prezydenta Adamowicza i jego kliki marzenie o mieście, w którym znajdują się tylko salony telefonii komórkowych i oddziały banków, w którym nie plącze się zbędny element, jak drobni sprzedawcy i nieładnie ubrani mieszkańcy. Może zimna woda wybije z głowy marzenia o mieście w którym nie ma drobnych sklepów spożywczych, doprowadzonych do ruiny podwyżkami czynszów, a ubodzy mieszkańcy mieszkają w kontenerach na przedmieściach.
Rozumiemy, że rozgrzany umysł prezydenta Adamowicza i jego pomocników doprowadził ich do wniosku, że sprzedającą kwiaty staruszkę należy przepędzić polewając wodą. Rozumiemy, że zmęczenie upałem nie pozwala dostrzec, że taki sam handel, z jakim walczą zaciekle miejscy urzędnicy prowadzony jest z błogosławieństwem miasta w ramach Jarmarku św Dominika. W trakcie jego trwania ma miejsce niesamowite przeobrażenie i stragany o podobnym standardzie estetycznym i podobnym asortymencie do tych, z którymi dziś się walczy, stają się z dnia na dzień turystyczną atrakcją.
Ta sama handlarka kwiatami i sprzedawczyni baterii za kilka tygodni przyciągać będzie rzesze turystów pod warunkiem, że zapłaci haracz spółce organizującej Jarmark, haracz który potem zasili miejską
kasę. Tego rodzaju hipokryzję zamierzamy piętnować.
Ponadto, jako że woda w Gdańsku znajduje się w gestii firmy Saur Neptun Gdańsk sponsorującej jubileusze i kampanie prezydenta Adamowicza, dostrzegamy jego troskę o to, żeby jej zużycie było jak największe. Hojne wykorzystywanie wody dla przepędzania handlarzy na pewno zostanie docenione przez donatorów Adamowicza. My również dostrzegamy ten uroczy gest dbałości o czystość miasta i komfort sprzedających, i mimo groźby nadchodzącej suszy, doceniamy, że co jak co, ale władza w Gdańsku potrafi zadbać o komfort obywateli!
Dlatego w podzięce, postanowiliśmy zadbać o komfort pracy władzy. Zimna woda dla wszystkich, nie tylko dla handlarzy!