Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2010-07-18 17:53
że w masowych mediach których szanujący się anarchista nie przegląda - jak mi się zdaje? - panuje przekonanie o debilizmie anarchistów których działalność sprowadza się jedynie do robienia kontr-demonstracji bądź też agresywnych demonstracji z udziałem jakichś tam pałkarzy, kominiarzy i bojówkarzy. w związku z czym, synonimem anarchisty w mediach np. typu tvn, czy polsat, czy wprost, albo polskie radio są nastoletni "kibole" tylko z dziwnymi i śmiesznymi dla nich niezrozumiałymi szlaczkami na znaczkach, koszulkach czy ubiorach którzy szukają okazji żeby zrobić jakąś rozróbę. ta przeniesiona kalka anarchisty - wyrostka rzucającego kostką brukową w szybę albo tarcze policyjne :) - ma odzwierciedlenie w mediach. samo "pomylenie się" dziennikarza w jednym newsie jest nieistotne, zaś kalki jakimi traktują media masowe anarchistów i poziom rozeznania tematu wśród zideologizowanych pracowników "praworządnych instytucji państwowych" jak pap, czy koncernów medialnych jak polsat, jest zatrważający tym bardziej, że nie rozróżniają oni czegoś takiego jak jednostka będąca anarchistą, i światopogląd anarchistyczny, czy też filozofia anarchistyczna, czyli bycie "prywatnie" anarchistą, od działalności często niekoniecznie najbardziej reprezentatywnych dla wszystkich jednostek - anarchistów, organizacji noszących znaczek A na sztandarach. tak więc kim jest anarchista według pap, czy polsat? po pierwsze zadymiarzem lubiącym dołączyć się do jakiejś manifestacji czy tworzącym kontrmanifestację który rzuca kostką brukową w policjanta. po drugie jest aktywistą jakiejś organizacji która robi jakieś rozruby, albo jest przybudówką jakiejś politycznej organizacji która ma robić "tło" albo "zamęt" przy pewnych okazjach (i tu głównie kalka zagraniczna). co wynika z kalki? anarchista - jednostka jest już zaszufladkowany, i traktuje się go jako margines w dyskusjach na tematy społeczne. co dopiero mówić o szufladkowaniu grup anarchistów jako demonstrantów czy przedstawicieli jakiejś organizacji i prawie dania im głosu na tematy polityczne. debilny stosunek mediów masowych jak i mas społecznych do anarchizmu, polegający na igraniu kalkami, skutkuje odstrzeleniem tematu anarchii w życiu publicznym, oraz ostatecznie takich newsów. anarchistom została już dawno przypisana pewna "łatka" która pozwala zamkniętym na poznanie dyletantom praktyczną negację istnienia ludzi o poglądach anarchistycznych, oraz dezinformowanie społeczeństwa na temat ewentualnych przejawów działalności anarchistów. mimo iż polscy anarchiści w przeciwieństwie do wielu odpowiedników zagranicznych :), nie dają się włączać i "wgrywać" do bezpośredniej partyjnej walki politycznej, są ofiarami utartego stereotypu który lansują media głównego nurtu. dla anarchistów może mieć to za jakiś czas nieco bardziej praktyczne znaczenie, ponieważ tą postawę mediów odzwierciedla świadomość społeczna. niewątpliwie żyjemy w czasach gdzie idee wolności, i wolnościowcy będą odgrywały coraz bardziej kluczowe role, aż za kilkadziesiąt albo jakieś 100, 200 lat wolnościowcy zawładną światem :). można powiedzieć że cała historia ostatnich wieków to wychodzenie z niewolnictwa. myśl anarchistyczna chociaż bezpośrednio nie odniosła sukcesu, miała wkład w przemiany ustrojowe jak i zmianę mentalności wielu społeczeństw, w przeszłości. niestety w nieco bardziej wolnych przynajmniej pod pewnymi względami niż kiedyś, demokracjach, od wielu lat anarchistów traktuje się jak pewien skansen z zaszufladkowaną łatką, mimo, iż szanse na realizowanie coraz większej ilości ideałów anarchistycznych, są dziś bliższe niż kiedykolwiek wcześniej :). w tej sytuacji, chociażby w takiej Polsce, anarchiści mogą zaginąć na fali coraz szerszych nurtów wolnościowych, zamiast na nich wypłynąć, przegrywając rywalizację z różnymi "liberałami" czy libertarianami, jedynie poprzez dezinformację i uprzedzenie społeczne. jeśli ta alternatywna forma wolnościowców zacznie odgrywać znaczącą rolę, o ile to doprowadzi do zmaksymalizowania realnej wolności, będzie to i tak dużo lepiej niż jest teraz. w końcu to jak się nazwą i do jakiej tradycji odwołają nowi wolnościowcy nie jest najważniejsze. ale widzę tu taką przyszłość, że właśnie w przyszłości prawo do mówienia o wolności będą mieli przede wszystkim ci inni i nowi "liberałowie" pod różnymi nazwami, a w tym samym czasie anarchista będzie synonimem człowieka z kominiarką walczącego z policją kostką brukową i robiącego zadymy podczas różnych pokojowych manifestacji :).
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
ma znaczenie o tyleż
że w masowych mediach których szanujący się anarchista nie przegląda - jak mi się zdaje? - panuje przekonanie o debilizmie anarchistów których działalność sprowadza się jedynie do robienia kontr-demonstracji bądź też agresywnych demonstracji z udziałem jakichś tam pałkarzy, kominiarzy i bojówkarzy. w związku z czym, synonimem anarchisty w mediach np. typu tvn, czy polsat, czy wprost, albo polskie radio są nastoletni "kibole" tylko z dziwnymi i śmiesznymi dla nich niezrozumiałymi szlaczkami na znaczkach, koszulkach czy ubiorach którzy szukają okazji żeby zrobić jakąś rozróbę. ta przeniesiona kalka anarchisty - wyrostka rzucającego kostką brukową w szybę albo tarcze policyjne :) - ma odzwierciedlenie w mediach. samo "pomylenie się" dziennikarza w jednym newsie jest nieistotne, zaś kalki jakimi traktują media masowe anarchistów i poziom rozeznania tematu wśród zideologizowanych pracowników "praworządnych instytucji państwowych" jak pap, czy koncernów medialnych jak polsat, jest zatrważający tym bardziej, że nie rozróżniają oni czegoś takiego jak jednostka będąca anarchistą, i światopogląd anarchistyczny, czy też filozofia anarchistyczna, czyli bycie "prywatnie" anarchistą, od działalności często niekoniecznie najbardziej reprezentatywnych dla wszystkich jednostek - anarchistów, organizacji noszących znaczek A na sztandarach. tak więc kim jest anarchista według pap, czy polsat? po pierwsze zadymiarzem lubiącym dołączyć się do jakiejś manifestacji czy tworzącym kontrmanifestację który rzuca kostką brukową w policjanta. po drugie jest aktywistą jakiejś organizacji która robi jakieś rozruby, albo jest przybudówką jakiejś politycznej organizacji która ma robić "tło" albo "zamęt" przy pewnych okazjach (i tu głównie kalka zagraniczna). co wynika z kalki? anarchista - jednostka jest już zaszufladkowany, i traktuje się go jako margines w dyskusjach na tematy społeczne. co dopiero mówić o szufladkowaniu grup anarchistów jako demonstrantów czy przedstawicieli jakiejś organizacji i prawie dania im głosu na tematy polityczne. debilny stosunek mediów masowych jak i mas społecznych do anarchizmu, polegający na igraniu kalkami, skutkuje odstrzeleniem tematu anarchii w życiu publicznym, oraz ostatecznie takich newsów. anarchistom została już dawno przypisana pewna "łatka" która pozwala zamkniętym na poznanie dyletantom praktyczną negację istnienia ludzi o poglądach anarchistycznych, oraz dezinformowanie społeczeństwa na temat ewentualnych przejawów działalności anarchistów. mimo iż polscy anarchiści w przeciwieństwie do wielu odpowiedników zagranicznych :), nie dają się włączać i "wgrywać" do bezpośredniej partyjnej walki politycznej, są ofiarami utartego stereotypu który lansują media głównego nurtu. dla anarchistów może mieć to za jakiś czas nieco bardziej praktyczne znaczenie, ponieważ tą postawę mediów odzwierciedla świadomość społeczna. niewątpliwie żyjemy w czasach gdzie idee wolności, i wolnościowcy będą odgrywały coraz bardziej kluczowe role, aż za kilkadziesiąt albo jakieś 100, 200 lat wolnościowcy zawładną światem :). można powiedzieć że cała historia ostatnich wieków to wychodzenie z niewolnictwa. myśl anarchistyczna chociaż bezpośrednio nie odniosła sukcesu, miała wkład w przemiany ustrojowe jak i zmianę mentalności wielu społeczeństw, w przeszłości. niestety w nieco bardziej wolnych przynajmniej pod pewnymi względami niż kiedyś, demokracjach, od wielu lat anarchistów traktuje się jak pewien skansen z zaszufladkowaną łatką, mimo, iż szanse na realizowanie coraz większej ilości ideałów anarchistycznych, są dziś bliższe niż kiedykolwiek wcześniej :). w tej sytuacji, chociażby w takiej Polsce, anarchiści mogą zaginąć na fali coraz szerszych nurtów wolnościowych, zamiast na nich wypłynąć, przegrywając rywalizację z różnymi "liberałami" czy libertarianami, jedynie poprzez dezinformację i uprzedzenie społeczne. jeśli ta alternatywna forma wolnościowców zacznie odgrywać znaczącą rolę, o ile to doprowadzi do zmaksymalizowania realnej wolności, będzie to i tak dużo lepiej niż jest teraz. w końcu to jak się nazwą i do jakiej tradycji odwołają nowi wolnościowcy nie jest najważniejsze. ale widzę tu taką przyszłość, że właśnie w przyszłości prawo do mówienia o wolności będą mieli przede wszystkim ci inni i nowi "liberałowie" pod różnymi nazwami, a w tym samym czasie anarchista będzie synonimem człowieka z kominiarką walczącego z policją kostką brukową i robiącego zadymy podczas różnych pokojowych manifestacji :).