Dodaj nową odpowiedź
Dzieci dla zabawy naszpikowały kota śrutem
Tomasso, Śro, 2010-07-28 06:44 Kraj | Blog | Ekologia/Prawa zwierzątOsiem strzałów z bliskiej odległości, prosto w głowę i w klatkę piersiową. Tak męczyli kota nieznani do tej pory oprawcy z Barlinka. Potem zostawili konające zwierzę na pastwę losu.
Kot wyszedł z domu i zniknął na kilka dni. Zaniepokojeni właściciele bezskutecznie próbowali go znaleźć. Po paru dniach półżywy sam doczołgał się do domu. Właściciele zawieźli kotkę do weterynarza. Dopiero prześwietlenie rentgenowskie pokazało, co się stało. Ktoś najpierw postrzelił Walercię, a potem najprawdopodobniej strzałami z wiatrówki z bliskiej odległości próbował ją dobić. Siła wiatrówki była stosunkowo mała i śrut utkwił w czaszce i płytko pod skórą.
Właściciel kota skarży się, że sprawców nie udało się ustalić, a lokalna policja nie była zbyt zainteresowana ich wykryciem. - Tymczasem jest to wstrząsający przykład bestialstwa, najprawdopodobniej ludzi młodych, może nawet dzieci - mówi. To one bowiem były widywane w okolicach parowu przy domu właściciela kota. Bawiły się strzelając z wiatrówki. - Nikt jednak na gorącym uczynku ich nie złapał, a udowodnić winę będzie bardzo trudno. Chyba że policja zainteresuje się sprawą i przynajmniej przesłucha podejrzanych .