Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2010-07-28 16:31
to jest kwestia pewnej mentalności, wrażliwości w stosunku do zwierząt (a raczej jej braku) wpajanej od dzieciństwa. jeśli rodzice nie uczulają dziecka, to dziecko samo tego nie nabierze. to tak jak z wychowaniem - jeśli dziecka nie wychowają rodzice (albo państwowa szkoła), to wychowają go książki, telewizja, internet, albo ulica - stąd w każdym pokoleniu rośnie nam coraz więcej idiotów, dla których liczy się siła, przemoc, seks i tania popularność.
wracając do tematu. małe dziecko nie ma wykształconej moralności, sumienia, pojęcia dobra i zła. wychowałem się na wiosce, pamiętam przez mgłę, że jak miałem 5 lat, to prawie kota utopiłem. bo chciałem sprawdzić, czy koty umieją pływać. dobrze, że dziadek był w pobliżu. akurat u mnie w domu uczulało się, żeby nie krzywdzić niepotrzebnie zwierząt - w końcu to żywe stworzenia.
ale w innych domach bywało różnie - i jak ma dziecko nauczyć się szacunku do zwierząt, skoro od małego wie, że jeśli ojciec idzie z siekierą do chlewni zabić świnię, to jutro będzie smaczny obiad? jeśli kotka się okociła, a małe koty są niepotrzebne, to ktoś starszy idzie je po prostu zakopać. tak samo z niepotrzebnym psem - kołek w łeb i pod szpadel. a do pospolitych ptaków (do takich np. jaskółek nie, bo są na polskiej wsi otoczone swoistym kultem i wiarą w gwarancję powodzenia) się strzela właśnie z wiatrówki.
daltego wśród mieszkańców wsi (mówię o tej rolniczej) prawie w ogóle nie ma wegetarian.
rr
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
to jest kwestia pewnej
to jest kwestia pewnej mentalności, wrażliwości w stosunku do zwierząt (a raczej jej braku) wpajanej od dzieciństwa. jeśli rodzice nie uczulają dziecka, to dziecko samo tego nie nabierze. to tak jak z wychowaniem - jeśli dziecka nie wychowają rodzice (albo państwowa szkoła), to wychowają go książki, telewizja, internet, albo ulica - stąd w każdym pokoleniu rośnie nam coraz więcej idiotów, dla których liczy się siła, przemoc, seks i tania popularność.
wracając do tematu. małe dziecko nie ma wykształconej moralności, sumienia, pojęcia dobra i zła. wychowałem się na wiosce, pamiętam przez mgłę, że jak miałem 5 lat, to prawie kota utopiłem. bo chciałem sprawdzić, czy koty umieją pływać. dobrze, że dziadek był w pobliżu. akurat u mnie w domu uczulało się, żeby nie krzywdzić niepotrzebnie zwierząt - w końcu to żywe stworzenia.
ale w innych domach bywało różnie - i jak ma dziecko nauczyć się szacunku do zwierząt, skoro od małego wie, że jeśli ojciec idzie z siekierą do chlewni zabić świnię, to jutro będzie smaczny obiad? jeśli kotka się okociła, a małe koty są niepotrzebne, to ktoś starszy idzie je po prostu zakopać. tak samo z niepotrzebnym psem - kołek w łeb i pod szpadel. a do pospolitych ptaków (do takich np. jaskółek nie, bo są na polskiej wsi otoczone swoistym kultem i wiarą w gwarancję powodzenia) się strzela właśnie z wiatrówki.
daltego wśród mieszkańców wsi (mówię o tej rolniczej) prawie w ogóle nie ma wegetarian.
rr