Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Ależ oczywiście, że jest głównie prezent dla najbogatszych (w tym oligarchów tak "ostro zwalczanych" przez PiS) i kolejny element zaostrzania w Polsce stosunków klasowych, przez co zerwano maski lansowanej przez liberałów "równości szans", ale także umożliwiono przekręty podatkowe na niewiarygodną skalę.
W przypadku prawa obowiązującego do 1 stycznia 2008 roku przeciętny zjadacz chleba (to znaczy taki, który jest w I lub II progu podatkowym) nie musiał sobie specjalnie zakrzątać głowy podatkiem od darowizny. Bowiem dla tych grup był on po prosu mały a w przypadku mieszeń i domów istniała tzw. "ulga mieszkaniowa" (która zwalniało z konieczności opłaty podatku od darowizny mieszkania do 110 m, jeżeli dziedziczyło się większe to odprowadzało się podatek od różnicy wielkości mieszkania i tego progu - czyli np. dostałeś mieszania 160 metrowe, to płaciłeś podatek za 50 metrów)
Tak, tak źle nam, że PiS obniżył podatki. Na ekonomii jakoś się znam. Z resztą nie trzeba być ekonomistą by zobaczyć, że jest to po prostu kolejny prezent dla najbogatszych, kolejny etap zaostrzania stosunków klasowych i służeniu interesom najbogatszych, za którym nie stały nawet żadne racje ekonomiczne (oczywiście poza faktem, że w kieszeni zamożnego pozostało jeszcze więcej).
Budżet państwa stracił na tym od 8,5 do 10 mld złotych rocznie po to tylko by 5.2% społeczeństwa miało więcej w kiszeni. A co dało gospodarce ? Nic ! Bowiem ten kto zarabia powyżej 100 tys złotych miesięcznie nie jest w stanie fizycznie tych miesięcy skonsumować w kraju. Co najwyżej może je sobie umieścić w jakimś raju podatkowym.
Ale podatki należy obniżać, ale nie III czy II progowi, tylko I. Bo to w tę grupę podatki najbardziej uderzają. Obecne 19% jest stanowczo za wysokie. Ponadto każdy ekonomista Ci powie, że to właśnie od I progu zależna jest wewnętrzna konsumpcja, która może przełożyć się na koniunkturę.
"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą" http://drabina.wordpress.com
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ależ oczywiście, że jest
Ależ oczywiście, że jest głównie prezent dla najbogatszych (w tym oligarchów tak "ostro zwalczanych" przez PiS) i kolejny element zaostrzania w Polsce stosunków klasowych, przez co zerwano maski lansowanej przez liberałów "równości szans", ale także umożliwiono przekręty podatkowe na niewiarygodną skalę.
W przypadku prawa obowiązującego do 1 stycznia 2008 roku przeciętny zjadacz chleba (to znaczy taki, który jest w I lub II progu podatkowym) nie musiał sobie specjalnie zakrzątać głowy podatkiem od darowizny. Bowiem dla tych grup był on po prosu mały a w przypadku mieszeń i domów istniała tzw. "ulga mieszkaniowa" (która zwalniało z konieczności opłaty podatku od darowizny mieszkania do 110 m, jeżeli dziedziczyło się większe to odprowadzało się podatek od różnicy wielkości mieszkania i tego progu - czyli np. dostałeś mieszania 160 metrowe, to płaciłeś podatek za 50 metrów)
Tak, tak źle nam, że PiS obniżył podatki. Na ekonomii jakoś się znam. Z resztą nie trzeba być ekonomistą by zobaczyć, że jest to po prostu kolejny prezent dla najbogatszych, kolejny etap zaostrzania stosunków klasowych i służeniu interesom najbogatszych, za którym nie stały nawet żadne racje ekonomiczne (oczywiście poza faktem, że w kieszeni zamożnego pozostało jeszcze więcej).
Budżet państwa stracił na tym od 8,5 do 10 mld złotych rocznie po to tylko by 5.2% społeczeństwa miało więcej w kiszeni. A co dało gospodarce ? Nic ! Bowiem ten kto zarabia powyżej 100 tys złotych miesięcznie nie jest w stanie fizycznie tych miesięcy skonsumować w kraju. Co najwyżej może je sobie umieścić w jakimś raju podatkowym.
Ale podatki należy obniżać, ale nie III czy II progowi, tylko I. Bo to w tę grupę podatki najbardziej uderzają. Obecne 19% jest stanowczo za wysokie. Ponadto każdy ekonomista Ci powie, że to właśnie od I progu zależna jest wewnętrzna konsumpcja, która może przełożyć się na koniunkturę.
"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com