Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
a -fa czewa (niezweryfikowane), Pon, 2010-08-02 09:17
Ja nie podważam twoich informacji -ty nie podważaj moich. Pisze 88 przyjedz to się dowiesz. MOPS jak mops jak każde biuro - i takie same biurwy i podlega tym samym prawidłom co wszystkie instytucje. Piszesz ze potrzebne narzędzia by państwo stanęło po stronie ofiary. Jeśli państwo potrafi trwale i niezmiennie stać po stronie ofiary a nie swojej to po co my jesteśmy anarchistami? Szwecja nie jest adekwatnym przykładem - gdyż relacje miedzy państwem a społeczeństwem są inne. Państwo u nas nie ma niezbędnego do tego autorytetu ani samo nie jest społecznie kontrolowane. Po prostu Szwecja to w ciąz bajka o Pipi Lapstrunk, małomiasteczkowy, drobnomieszczański wymiar gdzie państwo jest w razie czego "superojcem" i "supermatką". A nasz świat to świat z Zamku Kafki. Problem przemocy nie dotyczy tylko 3 latków ale trwa do lat kilkunastu. Zwiększanie uprawnię państwa nigdy nie jest mniejszym złem. W wymiarze jednostkowych tragedii co najwyżej wyjdzie na zero tyle samo dzieciaków zostanie uratowanych co tez psychicznie i mentalnie okaleczonych przez urzędników (problem jest ze tych drugich nie będzie widać). W wymiarze społecznym jest to ewidentne zło gdyż jest państwowa protezą zastępującą zastępującą "ciało/organizm" społeczny.
acha ... młodzi ludzie wiedzą co najwyżej jak świat powinien wyglądać a nie jak wygląda. Nie na darmo się powiada ze piekło jest dobrymi intencjami brukowane. W kwestiach rodzinnych warto mieć tez trochę życiowego doświadczenia. Problem ze tego na żadnych studiach nie uczą. W prymitywnych społecznościach byli tacy - "ludzie pokoju" - rozwiązywali konflikty, rozsądzali itd.. a ich autorytet nie był instytucjonalny.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ja nie podważam twoich
Ja nie podważam twoich informacji -ty nie podważaj moich. Pisze 88 przyjedz to się dowiesz. MOPS jak mops jak każde biuro - i takie same biurwy i podlega tym samym prawidłom co wszystkie instytucje. Piszesz ze potrzebne narzędzia by państwo stanęło po stronie ofiary. Jeśli państwo potrafi trwale i niezmiennie stać po stronie ofiary a nie swojej to po co my jesteśmy anarchistami? Szwecja nie jest adekwatnym przykładem - gdyż relacje miedzy państwem a społeczeństwem są inne. Państwo u nas nie ma niezbędnego do tego autorytetu ani samo nie jest społecznie kontrolowane. Po prostu Szwecja to w ciąz bajka o Pipi Lapstrunk, małomiasteczkowy, drobnomieszczański wymiar gdzie państwo jest w razie czego "superojcem" i "supermatką". A nasz świat to świat z Zamku Kafki. Problem przemocy nie dotyczy tylko 3 latków ale trwa do lat kilkunastu. Zwiększanie uprawnię państwa nigdy nie jest mniejszym złem. W wymiarze jednostkowych tragedii co najwyżej wyjdzie na zero tyle samo dzieciaków zostanie uratowanych co tez psychicznie i mentalnie okaleczonych przez urzędników (problem jest ze tych drugich nie będzie widać). W wymiarze społecznym jest to ewidentne zło gdyż jest państwowa protezą zastępującą zastępującą "ciało/organizm" społeczny.
acha ... młodzi ludzie wiedzą co najwyżej jak świat powinien wyglądać a nie jak wygląda. Nie na darmo się powiada ze piekło jest dobrymi intencjami brukowane. W kwestiach rodzinnych warto mieć tez trochę życiowego doświadczenia. Problem ze tego na żadnych studiach nie uczą. W prymitywnych społecznościach byli tacy - "ludzie pokoju" - rozwiązywali konflikty, rozsądzali itd.. a ich autorytet nie był instytucjonalny.