Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Syn Rolnika (niezweryfikowane), Pon, 2010-08-02 13:05
"Piszesz ze potrzebne narzędzia by państwo stanęło po stronie ofiary. Jeśli państwo potrafi trwale i niezmiennie stać po stronie ofiary a nie swojej to po co my jesteśmy anarchistami"
Przecież napisałem: "bowiem prawo działa na korzyść sprawców" - prawo tak czy siak istniej w tej dziedzinie i działa, a jeśli już działa to wolę by zmieniło kierunek działania.
Już wcześniej zaznaczyłem, że był bym szczęśliwy gdyby problem mógł być na chwilę obecną rozwiązany oddolnie, jednak sam nie widzę w Polsce kapitału ludzkiego mogącego sprostać problemowi, tym bardziej, że sięga on często prowincji, gdzie o np. niezależnych "centrach społecznych" nikt nie usłyszy.
Popadając w abstrakcje, można mówić, że poprzez zmianę stosunków ludzkich, poprawę relacji na poziomie lokalnym, wzrost solidarności i samorządności, niezależnej od instytucji odgórnych(państwo/kościół), problem mógł by się rozwiązać, bądź zminimalizować - świetnie, tylko niech mi ktoś wytłumaczy co na chwilę obecną? Co z obecną matką która boi się zadzwonić na niebieską linię, bowiem mąż tak czy siak może bezkarnie(dotychczas w oczach prawa) wrócić do domu i się z nią "rozliczyć"? Uwierz mi, że sąsiedzi rzadko wychylą głowy (bo przecież to "rodzina pijusów" itp), strach i znieczulica społeczna to niestety norma.
Znasz lepsze rozwiązanie - świetnie, jeśli pomożesz tym ofiarom w lepszy sposób - masz moje poparcie. Jednak nie chcę uciekać w marzenia typ "ale fajnie by było gdyby", krytykując tą ustawę - jak wspomniałem - w imię ideologii, lecz kosztem ofiar. Pomoc społeczna jest jaka jest, cudów nie ma, jak na razie, nie widzę alternatywy, więc wolę by ta się zmieniała na lepsze, niż degradowała, bądź wyparowała jak pragną korwiniści.
Mam się teraz martwić ingerencją państwa w rodzinę? "Ideologiczne aparaty państwa" działały i będą działać w kwestii rodziny - teraz przynajmniej będą jasno widoczne jego ramiona. Zresztą, praktyka pokaże jak ona będzie działać, przecież - zawsze można interweniować w przypadku przegięć, polskie media lubują się w walce o obronę "świętej rodziny". Mało przykładów nagłaśniały media?, wystarczyło wspomniany Fakt kupić(sprawa "Róży" itp) - to tak apropo Twoich " mentalnie okaleczonych przez urzędników", których uwierz mi - widać w TV dużo częściej niż tych którym pracownik socjalny pomoże - żaden z niego za bohater medialny, przecież mu się za to płaci(z podatków!).
PS. Młody człowiek to też 30-30paro latka z rodziną, niekoniecznie idealista świeżo po studiach, ona nie ma doświadczenia? Równie dobrze mógł byś mówić, że mają tam pracować wyłącznie osoby które wychowały się w tzw. "patologicznych" rodzinach, one to dopiero mają "doświaczenie".
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Piszesz ze potrzebne
"Piszesz ze potrzebne narzędzia by państwo stanęło po stronie ofiary. Jeśli państwo potrafi trwale i niezmiennie stać po stronie ofiary a nie swojej to po co my jesteśmy anarchistami"
Przecież napisałem: "bowiem prawo działa na korzyść sprawców" - prawo tak czy siak istniej w tej dziedzinie i działa, a jeśli już działa to wolę by zmieniło kierunek działania.
Już wcześniej zaznaczyłem, że był bym szczęśliwy gdyby problem mógł być na chwilę obecną rozwiązany oddolnie, jednak sam nie widzę w Polsce kapitału ludzkiego mogącego sprostać problemowi, tym bardziej, że sięga on często prowincji, gdzie o np. niezależnych "centrach społecznych" nikt nie usłyszy.
Popadając w abstrakcje, można mówić, że poprzez zmianę stosunków ludzkich, poprawę relacji na poziomie lokalnym, wzrost solidarności i samorządności, niezależnej od instytucji odgórnych(państwo/kościół), problem mógł by się rozwiązać, bądź zminimalizować - świetnie, tylko niech mi ktoś wytłumaczy co na chwilę obecną? Co z obecną matką która boi się zadzwonić na niebieską linię, bowiem mąż tak czy siak może bezkarnie(dotychczas w oczach prawa) wrócić do domu i się z nią "rozliczyć"? Uwierz mi, że sąsiedzi rzadko wychylą głowy (bo przecież to "rodzina pijusów" itp), strach i znieczulica społeczna to niestety norma.
Znasz lepsze rozwiązanie - świetnie, jeśli pomożesz tym ofiarom w lepszy sposób - masz moje poparcie. Jednak nie chcę uciekać w marzenia typ "ale fajnie by było gdyby", krytykując tą ustawę - jak wspomniałem - w imię ideologii, lecz kosztem ofiar. Pomoc społeczna jest jaka jest, cudów nie ma, jak na razie, nie widzę alternatywy, więc wolę by ta się zmieniała na lepsze, niż degradowała, bądź wyparowała jak pragną korwiniści.
Mam się teraz martwić ingerencją państwa w rodzinę? "Ideologiczne aparaty państwa" działały i będą działać w kwestii rodziny - teraz przynajmniej będą jasno widoczne jego ramiona. Zresztą, praktyka pokaże jak ona będzie działać, przecież - zawsze można interweniować w przypadku przegięć, polskie media lubują się w walce o obronę "świętej rodziny". Mało przykładów nagłaśniały media?, wystarczyło wspomniany Fakt kupić(sprawa "Róży" itp) - to tak apropo Twoich " mentalnie okaleczonych przez urzędników", których uwierz mi - widać w TV dużo częściej niż tych którym pracownik socjalny pomoże - żaden z niego za bohater medialny, przecież mu się za to płaci(z podatków!).
PS. Młody człowiek to też 30-30paro latka z rodziną, niekoniecznie idealista świeżo po studiach, ona nie ma doświadczenia? Równie dobrze mógł byś mówić, że mają tam pracować wyłącznie osoby które wychowały się w tzw. "patologicznych" rodzinach, one to dopiero mają "doświaczenie".