Dodaj nową odpowiedź

Polecam dwa teksty napisane

Polecam dwa teksty napisane przez naprawdę skrajnie konserwatywnych katolików:
http://www.prawica.net/opinie/22889
http://www.konserwatyzm.pl/publicystyka.php/Artykul/6285/
Moje zdanie jest następujące: tzw. "obrońcy krzyża" nie są żadnymi katolickimi fundamentalistami (tylko zwykłymi przeciętnymi katolikami) i nie chodzi im wcale o krzyż jako taki. Chodzi im o upamiętnienie zmarłych w katastrofie w Smoleńsku, a zwłaszcza Lecha Kaczyńskiego, który stał się dla nich wyidealizowanym herosem walki o sprawiedliwość / godność / wolność / z układem / z rządzącą mafią itp. I to właśnie przede wszystkim tę pamięć (i związane z nią wymienione wyżej dążenia tych ludzi) symbolizować ma krzyż przed Pałacem Prezydenckim, a nie religię czy tym bardziej dominację religii. Zamiast krzyża tym ludziom z powodzeniem wystarczyłby inny symbol, np. tablica pamiątkowa - pod którą tak samo uprawialiby kult zmarłego prezydenta, paliliby znicze, składali kwiaty i kładliby zdjęcia. A krzyża bronią, bo postanowiono im go zabrać nie gwarantując zastąpienia go czymś innym.
To ma więcej wspólnego z kultem zmarłych (tradycyjnie obecnym w polskiej kulturze) niż z chrześcijaństwem i tu panowie Wielomski i Bodakowski mają najzupełniej rację. Zwróćmy uwagę, że "obrońcy krzyża" sprzeciwili się nie tylko władzom państwowym, ale i instytucjonalnemu Kościołowi uosabianemu przez księży.
Uważam, że wywołanie w kontekście tego krzyża tematu świeckości państwa oraz zawłaszczania przestrzeni publicznej przez katolicyzm nastąpiło celowo i było bardzo sprytnym zabiegiem w celu napuszczenia lewicy i antyklerykałów na "obrońców krzyża" oraz PiS i ich sympatyków. Zawsze przecież lepiej, jak opozycja się kłóci między sobą. Władza upokarza jednych przeciwników rękami innych przeciwników, a sama występuje potem w roli światłego mediatora.
Jakoś nie pamiętam, by z takimi emocjami (jeśli w ogóle) poruszano temat świeckości państwa i dyskryminacji niekatolików np. w kontekście wczorajszej oficjalnej mszy z okazji zaprzysiężenia prezydenta (w której brał on udział) oraz przysięgi prezydenckiej zakończonej słowami "tak mi dopomóż Bóg". A przecież narusza to świeckość państwa w stopniu znacznie wyższym niż krzyż postawiony i czczony przez prywatne osoby. Bo rola groźnych "katoli" została przydzielona już tym pod krzyżem.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.