Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2010-08-17 06:31
Ale tu akurat chodzi o coś zupełnie innego i rozmiar czy „poręczność” dokumentu jest kwestią zupełnie marginalną. Tego typu ustawy wpisują się w szerszy proces w ramach, , którego państwo przyznaje sobie coraz rozleglejszy zakres kontroli nad obywatelami i ogranicza i tak już nikłe swobody. Nie znam szczegółów ustawy proponowanej w Teksasie, ale w przypadku Arizony daje ona byle palantowi w mundurze prawo do zatrzymania na podstawie mgliście sprecyzowanego podejrzenia. Myślenie, że dotyczy to tylko „kolorowych” ( bardzo nie lubię tego określenia, między innymi dlatego, że implicite sugeruje, iż Europejczycy są „bezbarwni”, co jest wierutna bzdurą i produktem rasistowskiej klasyfikacji ludzi, ale to już inny, bardzo rozległy temat) jest naiwnością, bo podejrzany w myśl tego prawa może być fakt, że rozmawiasz na ulicy po polsku, lub mówisz po angielsku z akcentem. Z tego blacharz może już spokojnie wnioskować, że przebywasz w USA nielegalnie i należy cię wylegitymować i zatrzymać, bo w końcu istnieje problem nielegalnej imigracji Polaków do Stanów. A jeśli ktoś ci zapierdoli portfel wraz z green card, to na dwadzieścia dni kicia za „nieuwagę”. I co, dalej Ci nie przeszkadza ta ustawa? Z resztą sam fakt posiadania karty tez cie nie chroni, bo pan/pani władza może mieć „uzasadnione” podejrzenie, że karta jest sfałszowana lub kupiona pod kościołem na Jackowie od zioma, który wracał do Pl, co w końcu też nie należy do rzadkości. Osobiście mieszkam w Kanadzie i mogę przytoczyć zdarzenie, które ilustruje ten sposób myślenia wśród wśród funkcjonariuszy służb policyjnych: Pewna naturalizowana Kanadyjka pochodząca bodajże z Kenii została w ubiegłym roku zatrzymana na granicy i odesłana do kraju pochodzenia z tego powodu, że na zdjęciu w paszporcie miała dredy, a w momencie powrotu do kraju nosiła warkoczyki. Funkcjonariusz Immigration Canada oskarżył ją o posługiwanie się cudzym paszportem i próbę nielegalnego wjazdu do Kanady. W rezultacie kobieta została zupełnie bezprawnie deportowana i spędziła miesiąc w kenijskim areszcie, bo mniej więcej tyle zajęło odkręcenie tej sprawy. Cytuje to z pamięci i niewykluczone, że istnieją drobne nieścisłości w mym opisie – mogła być z Nigerii i mieć ondulowane włosy. Nie to jest moim zdaniem istotne. Istotne natomiast jest to, że tego typu ustawy doprowadza do eskalacji takich zachowań ze strony funkcjonariuszy państwowych. A to już poważny problem.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ale tu akurat chodzi o coś
Ale tu akurat chodzi o coś zupełnie innego i rozmiar czy „poręczność” dokumentu jest kwestią zupełnie marginalną. Tego typu ustawy wpisują się w szerszy proces w ramach, , którego państwo przyznaje sobie coraz rozleglejszy zakres kontroli nad obywatelami i ogranicza i tak już nikłe swobody. Nie znam szczegółów ustawy proponowanej w Teksasie, ale w przypadku Arizony daje ona byle palantowi w mundurze prawo do zatrzymania na podstawie mgliście sprecyzowanego podejrzenia. Myślenie, że dotyczy to tylko „kolorowych” ( bardzo nie lubię tego określenia, między innymi dlatego, że implicite sugeruje, iż Europejczycy są „bezbarwni”, co jest wierutna bzdurą i produktem rasistowskiej klasyfikacji ludzi, ale to już inny, bardzo rozległy temat) jest naiwnością, bo podejrzany w myśl tego prawa może być fakt, że rozmawiasz na ulicy po polsku, lub mówisz po angielsku z akcentem. Z tego blacharz może już spokojnie wnioskować, że przebywasz w USA nielegalnie i należy cię wylegitymować i zatrzymać, bo w końcu istnieje problem nielegalnej imigracji Polaków do Stanów. A jeśli ktoś ci zapierdoli portfel wraz z green card, to na dwadzieścia dni kicia za „nieuwagę”. I co, dalej Ci nie przeszkadza ta ustawa? Z resztą sam fakt posiadania karty tez cie nie chroni, bo pan/pani władza może mieć „uzasadnione” podejrzenie, że karta jest sfałszowana lub kupiona pod kościołem na Jackowie od zioma, który wracał do Pl, co w końcu też nie należy do rzadkości. Osobiście mieszkam w Kanadzie i mogę przytoczyć zdarzenie, które ilustruje ten sposób myślenia wśród wśród funkcjonariuszy służb policyjnych: Pewna naturalizowana Kanadyjka pochodząca bodajże z Kenii została w ubiegłym roku zatrzymana na granicy i odesłana do kraju pochodzenia z tego powodu, że na zdjęciu w paszporcie miała dredy, a w momencie powrotu do kraju nosiła warkoczyki. Funkcjonariusz Immigration Canada oskarżył ją o posługiwanie się cudzym paszportem i próbę nielegalnego wjazdu do Kanady. W rezultacie kobieta została zupełnie bezprawnie deportowana i spędziła miesiąc w kenijskim areszcie, bo mniej więcej tyle zajęło odkręcenie tej sprawy. Cytuje to z pamięci i niewykluczone, że istnieją drobne nieścisłości w mym opisie – mogła być z Nigerii i mieć ondulowane włosy. Nie to jest moim zdaniem istotne. Istotne natomiast jest to, że tego typu ustawy doprowadza do eskalacji takich zachowań ze strony funkcjonariuszy państwowych. A to już poważny problem.