Dodaj nową odpowiedź

Oczywiście, że

Oczywiście, że anarchistów dogmatyków może być wielu. Nie zgadzam się jednak z postawieniem sprawy, że anarchizm po wojnie roku stracił na swej świeżości. Wręcz przeciwnie. Anarchizm stale pozostaje świeży, dostarcza w dalszym ciągu świetnych narzędzi do analizy mechanizmów władzy, państwa czy funkcjonowania gospodarki kapitalistycznej czy nawet sprzeczności w myśli marksistowskiej, której nie dostrzegał Marks i marksiści (i mówię tu z góry - jestem z jak najszerszym włączaniem elementów marksizmu do anarchizmu, tylko po prostu po wywaleniu jego autorytarnych elementów).

Jego siła nie bierze się jednak tylko z walorów negatywnych (czyli krytyki zaistniałego stanu rzeczy), lecz także pozytywnych. Jest empirycznie sprawdzalny, proponuje logiczną i spójną alternatywę. Ponadto źródłem jego siłī i aktualności jest również jest bezkompromisowość. Jak to trafnie spostrzegł prof. Ryszka - anarchistyczne związki, niejednokrotnie słabsze od innych, dzięki swojej postawie potrafiły o wiele więcej wywalczyć dla robotników niż inne. Anarchizm - i tu znowu trafnie ujął to profesor - nie korumpował się, po prostu walczył. I to jest jego największa zaleta, oczywiście w moim mniemaniu, w przeciwieństwie do marksizmu, który się skorumpował (a co przewidywał Bakunin) stając się siłą reakcyjną w niektórych sytuacjach (np. we Włoszech w latach 60-tych i 70-tych, i mówię tu oczywiście o autonomicznym czy nawet czystym marksizmie, tylko jego interpretacji dokonywanej przez partie komunistyczne).

Ale spójrzmy na tę warstwę krytyczną na kilku przykładach. Anarchizm doskonale potrafił w XX wieku odnaleźć się w krytyce totalitaryzmu i autorytaryzmu, niejako przewidując jego powstanie, bowiem pokazał jaka jest natura władzy i państwa oraz jakie wypływają z tego niebezpieczeństwa, zwracając także uwagę na zagrożenia płynące zmożliwego zamordyzmu marksistowskiego. Zatracił świeżość w tym wymiarze ?

A może zatracił świeżość w krytyce modelu "demokracji burżuazyjnej" wskazując, że "reprezentanci narodu" będą dalej wyzyskiwać, dalej rabować i służyć interesom warstw posiadających, tylko, że w "imieniu ludu" jak to pisał Bakunin, wskazując, że model ten będzie nadal skuteczny dla "nich" bo reprezentanci) czy będą chcieli czy nie) zostaną finansowo i ideologicznie uzależnieni od elit ekonomicznych, a one same zadbają także zadbają o odpowiednie "wychowanie" społeczeństw. Czy to się w jakimś calu zdezaktualizowało ?

I tu zgadza się większość badaczy, że to jest właśnie źródło aktualności anarchizmu. Jego dokładna i uniwersalna analiza państwa, władzy i patologii płynących z tego, do tego przecież stopnia, że w dużej mierze zgadzają się z nią nieanarchiści. I tu znowu pokazywał urojenia marksistów co do sensu wykorzystywania państwa jako narzędzia "wyzwolenia" co musiało prowadzić do zniewolenia i jest logicznie błędne.

Spójrz na powstanie państw "realnego socjalizmu" (czyli de facto kapitalizmu państwowego). Mimo, że nie miały one większego umotywowania w pracach Marksa, znajdziesz doskonałą krytykę ich formuły w pracach M. Bakunina (i czy Bakunin stracił wobec tego świeżość w swych pracach ?), która następnie została wykorzystana przez całą skrajną lewicę odcinającą się od dziedzictwa ZSRR i innych demoludów. (w tym elemencie to właśnie Grinberg i Waldenberg widzą główne źródło siły anarchizmu)

Spójrz na walkę anarchistów (oczywiście najbardziej P. Kropotkina) z tzw. darwinizmem społecznym, prymitywnym przeinaczeniem osiągnięć nauki w celu zalegitymizowania wolnego rynku. I tu anarchizm świetnie się sprawdził, udowadniając, że Spencer Huxley popełniali bzdury (ten pierwszy zdążył się nawet wycofać ze swych fanaberii). Ostatecznie w latach 70-tych XX wieku przyznano całkowitą rację Kropotkinowi.

Czy bakuninowski opis relacji pomiędzy państwami, konieczność ich stałej rywalizacji i wojowania się zdezaktualizowały ? Czy nie mamy już hegemonów, wojen, walk o interesy ? To, że coś z wierzchu inaczej wygląda nie oznacza, że ma inny charakter. A może Chomsky, który wprost udowadnia w swych pracach tę Bakuninowską teorię, myli się ? On też nie jest świeży ?

Krytyka mechanizmów funkcjonowania władzy,natury państwa, kapitalizmu i kapitału, analiza szkód społecznych wyrządzanych przez religię oraz patriotyzm i nacjonalizm etc. Czy nie jest to świeże ? Czy nie pozostaje ona nad wyraz aktualna ?

Co do Twojej drugiej części teorii. Masz i nie masz racji. Anarchizm w czystej postaci przetrwał do naszych czasów. Ale rzeczywiście dopiero wymieszanie się czy po prostu łączenie go z różnymi odłamami wolnościowego marksizmu (do którego przecież wcześniej włączono wiele elementów anarchizmu) stworzyło niejako drugi tor dla rozwoju myśli oraz ruchu i faktycznie dopiero wtedy w czasach powojennych ruch wolnościowy dostał wiatru w żagle (najlepszym przykładem jest bodaj ruch autonomiczny we Włoszech). I rzeczywiście w wielu krajach ciężko jest mówić na ile dany ruch wolnościowy jest jeszcze anarchistyczny, a na ile marksistowski (dlatego sam wolę określenie "lewica wolnościowa").

W dużej mierze problem polega na tym, że żaden inny ruch polityczny nie był tak izolowany jak anarchizm. Oczywiście były z tego pozytywy, ale także pewne negatywy. Zbytnia homogeniczność nie służyła mu w dłuższej perspektywie i tu się zgodzę. Ale sądzę, że od lat 60-tych ruch z tego zaczyna wychodzić i wszystko przed nami.

"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.