Dodaj nową odpowiedź

w odpowiedzi cytaty

By się nie powtarzać po części odpowiem cytatami.

Na szczęście nie wygraliśmy w totka
Z "Podręcznika Skłoterskiego", który jest zarazem także fragmentem mej drugiej książki "Życie Aktywisty"
Squatting jest niekomercyjnym sposobem na życie, który jak wszystko ma swoje plusy i minusy...
...Do pozytywnych stron należą na pewno: niemalże rodzinna jedność i solidarność skłotersów, uczestnictwo w walce o dach nad głową dla każdego, zabieranie bogatym i dawanie biednym, bycie częścią kultury nie nastawionej na zysk, mniej komercyjny oraz uzależniony od pieniędzy tryb życia. Dzięki temu ostatniemu (co powtarzam częściej w moich książkach) mamy więcej czasu na rzeczy przyjemniejsze, ważniejsze czy bardziej szczytne, niż zarabianie pieniędzy.
Dla mnie jest to np. obdarowywanie mej rodziny (łącznie ze zwierzętami) miłością, a więc poświęcanie im czasu i energii. Poza tym ważna jest też nauka homeopatii i leczenie ludzi, codzienna joga, czasem medytacja, huna, robienie programu w radiu, stron internetowych, pisanie tej książki, pomoc przy skłotowaniach, uczestniczenie w demonstracjach, akcjach, antyszczytach, ratowanie porzuconych roślin, poświątecznych choinek, robienie i rozklejanie plakatów. Te wszystkie rzeczy mogę robić za darmo dzięki temu, że mieszkam za darmo, a oprócz tego nie piję, nie palę i nie kupuję prawie nic poza zdrowym, organicznym, ekologicznym i jak się tylko da fair-trade pożywieniem. Przez to ostatnie czasem muszę pracować dla pieniędzy.

z "Wstępu Filozoficznego" z "Losu Buntownika"
Kocham moją córkę i moją kobietę, bo czuję że to jest dobre. Spełniam się gdy daję im całego
siebie i staram się by moja miłość była jak najlepsza i jak najczystsza. Staram się dać im szczęście i
dzięki temu otrzymuję szczęście. Te dwie istoty są najważniejsze w mym życiu. Całą resztę staram
się robić dla nich, a przez to także oczywiście dla ludzi, zwierząt, roślin i całego świata. Z miłości, z
potrzeby czynienia dobra leczymy, filmujemy, pomagamy w skłotowaniach, by ludzie mieli, gdzie
mieszkać, chodzimy na demonstracje, akcje, sadzimy drzewa, staramy się żyć ekologicznie, robimy
program w radiu, by o tym wszystkim opowiedzieć. Cieszy mnie to wszystko, bo czuję, iż jest to
dobre, a że moje życie, chociaż czasem trudne, to i tak uważam, że jest dużo bardziej wartościowe
niż tych, co uczestniczą w wyścigu szczurów po pieniądze.

Staramy się nie być zaaresztowani, a po za tym przynamniej tutaj, za akcje bez przemocy zwykle ludzie są wypuszczani następnego dnia. Czas spędzony z Neą dzielimy na pół z jej Mamą Janką. Jeśli potrzebujemy więcej czasu to zwykle się dogadujemy, by go zamienić na później. Nea ma już 11 lat i staramy się jej wszystko tłumaczyć by rozumiała "ryzyko" i po co to robimy. Chyba skutkuje, bo ostatnio nawet mnie zapytała "Kiedy będziecie robić obóz okupacyjny w następnym lesie, bo mi się już tęskni by tam pojechać...?" Gdzie jeździmy z nią czywiście w okresie gdy wiadomo, że na pewno nie będzie eksmisji czy problemów z policją.

Co do "banalności" przemysłu mięsnego trudno mi dyskutować z kimś kto czyat inne gazety. Podam jedynie link do zapoznania się z faktami dotyczącymi głodu w trzecim świecie:
http://positi.blogspot.com/search/label/g%C5%82%C3%B3d
Polecam szczególnie artykuł:
"Problem głodu w Trzecim Świecie i sposoby jego rozwiązania"

Co do naiwności to nie wiem o co Ci dokładnie chodzi, jednak dodam, że minęło już pięć lat, a nie wiele się zmieniło w naszym życiu :) i powyższy rozdział nadal jest aktualny.
Dziękuję za krytykę,a szczególnie troskę o Neę, a także za miłe słowa.
Książka jest już wydana w necie(patrz inny post)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.