Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Na szczęście nie wygraliśmy w totka
Z "Podręcznika Skłoterskiego", który jest zarazem także fragmentem mej drugiej książki "Życie Aktywisty"
Squatting jest niekomercyjnym sposobem na życie, który jak wszystko ma swoje plusy i minusy...
...Do pozytywnych stron należą na pewno: niemalże rodzinna jedność i solidarność skłotersów, uczestnictwo w walce o dach nad głową dla każdego, zabieranie bogatym i dawanie biednym, bycie częścią kultury nie nastawionej na zysk, mniej komercyjny oraz uzależniony od pieniędzy tryb życia. Dzięki temu ostatniemu (co powtarzam częściej w moich książkach) mamy więcej czasu na rzeczy przyjemniejsze, ważniejsze czy bardziej szczytne, niż zarabianie pieniędzy.
Dla mnie jest to np. obdarowywanie mej rodziny (łącznie ze zwierzętami) miłością, a więc poświęcanie im czasu i energii. Poza tym ważna jest też nauka homeopatii i leczenie ludzi, codzienna joga, czasem medytacja, huna, robienie programu w radiu, stron internetowych, pisanie tej książki, pomoc przy skłotowaniach, uczestniczenie w demonstracjach, akcjach, antyszczytach, ratowanie porzuconych roślin, poświątecznych choinek, robienie i rozklejanie plakatów. Te wszystkie rzeczy mogę robić za darmo dzięki temu, że mieszkam za darmo, a oprócz tego nie piję, nie palę i nie kupuję prawie nic poza zdrowym, organicznym, ekologicznym i jak się tylko da fair-trade pożywieniem. Przez to ostatnie czasem muszę pracować dla pieniędzy.
z "Wstępu Filozoficznego" z "Losu Buntownika"
Kocham moją córkę i moją kobietę, bo czuję że to jest dobre. Spełniam się gdy daję im całego
siebie i staram się by moja miłość była jak najlepsza i jak najczystsza. Staram się dać im szczęście i
dzięki temu otrzymuję szczęście. Te dwie istoty są najważniejsze w mym życiu. Całą resztę staram
się robić dla nich, a przez to także oczywiście dla ludzi, zwierząt, roślin i całego świata. Z miłości, z
potrzeby czynienia dobra leczymy, filmujemy, pomagamy w skłotowaniach, by ludzie mieli, gdzie
mieszkać, chodzimy na demonstracje, akcje, sadzimy drzewa, staramy się żyć ekologicznie, robimy
program w radiu, by o tym wszystkim opowiedzieć. Cieszy mnie to wszystko, bo czuję, iż jest to
dobre, a że moje życie, chociaż czasem trudne, to i tak uważam, że jest dużo bardziej wartościowe
niż tych, co uczestniczą w wyścigu szczurów po pieniądze.
Staramy się nie być zaaresztowani, a po za tym przynamniej tutaj, za akcje bez przemocy zwykle ludzie są wypuszczani następnego dnia. Czas spędzony z Neą dzielimy na pół z jej Mamą Janką. Jeśli potrzebujemy więcej czasu to zwykle się dogadujemy, by go zamienić na później. Nea ma już 11 lat i staramy się jej wszystko tłumaczyć by rozumiała "ryzyko" i po co to robimy. Chyba skutkuje, bo ostatnio nawet mnie zapytała "Kiedy będziecie robić obóz okupacyjny w następnym lesie, bo mi się już tęskni by tam pojechać...?" Gdzie jeździmy z nią czywiście w okresie gdy wiadomo, że na pewno nie będzie eksmisji czy problemów z policją.
Co do "banalności" przemysłu mięsnego trudno mi dyskutować z kimś kto czyat inne gazety. Podam jedynie link do zapoznania się z faktami dotyczącymi głodu w trzecim świecie: http://positi.blogspot.com/search/label/g%C5%82%C3%B3d
Polecam szczególnie artykuł:
"Problem głodu w Trzecim Świecie i sposoby jego rozwiązania"
Co do naiwności to nie wiem o co Ci dokładnie chodzi, jednak dodam, że minęło już pięć lat, a nie wiele się zmieniło w naszym życiu :) i powyższy rozdział nadal jest aktualny. Dziękuję za krytykę,a szczególnie troskę o Neę, a także za miłe słowa.
Książka jest już wydana w necie(patrz inny post)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
w odpowiedzi cytaty
By się nie powtarzać po części odpowiem cytatami.
Na szczęście nie wygraliśmy w totka
Z "Podręcznika Skłoterskiego", który jest zarazem także fragmentem mej drugiej książki "Życie Aktywisty"
Squatting jest niekomercyjnym sposobem na życie, który jak wszystko ma swoje plusy i minusy...
...Do pozytywnych stron należą na pewno: niemalże rodzinna jedność i solidarność skłotersów, uczestnictwo w walce o dach nad głową dla każdego, zabieranie bogatym i dawanie biednym, bycie częścią kultury nie nastawionej na zysk, mniej komercyjny oraz uzależniony od pieniędzy tryb życia. Dzięki temu ostatniemu (co powtarzam częściej w moich książkach) mamy więcej czasu na rzeczy przyjemniejsze, ważniejsze czy bardziej szczytne, niż zarabianie pieniędzy.
Dla mnie jest to np. obdarowywanie mej rodziny (łącznie ze zwierzętami) miłością, a więc poświęcanie im czasu i energii. Poza tym ważna jest też nauka homeopatii i leczenie ludzi, codzienna joga, czasem medytacja, huna, robienie programu w radiu, stron internetowych, pisanie tej książki, pomoc przy skłotowaniach, uczestniczenie w demonstracjach, akcjach, antyszczytach, ratowanie porzuconych roślin, poświątecznych choinek, robienie i rozklejanie plakatów. Te wszystkie rzeczy mogę robić za darmo dzięki temu, że mieszkam za darmo, a oprócz tego nie piję, nie palę i nie kupuję prawie nic poza zdrowym, organicznym, ekologicznym i jak się tylko da fair-trade pożywieniem. Przez to ostatnie czasem muszę pracować dla pieniędzy.
z "Wstępu Filozoficznego" z "Losu Buntownika"
Kocham moją córkę i moją kobietę, bo czuję że to jest dobre. Spełniam się gdy daję im całego
siebie i staram się by moja miłość była jak najlepsza i jak najczystsza. Staram się dać im szczęście i
dzięki temu otrzymuję szczęście. Te dwie istoty są najważniejsze w mym życiu. Całą resztę staram
się robić dla nich, a przez to także oczywiście dla ludzi, zwierząt, roślin i całego świata. Z miłości, z
potrzeby czynienia dobra leczymy, filmujemy, pomagamy w skłotowaniach, by ludzie mieli, gdzie
mieszkać, chodzimy na demonstracje, akcje, sadzimy drzewa, staramy się żyć ekologicznie, robimy
program w radiu, by o tym wszystkim opowiedzieć. Cieszy mnie to wszystko, bo czuję, iż jest to
dobre, a że moje życie, chociaż czasem trudne, to i tak uważam, że jest dużo bardziej wartościowe
niż tych, co uczestniczą w wyścigu szczurów po pieniądze.
Staramy się nie być zaaresztowani, a po za tym przynamniej tutaj, za akcje bez przemocy zwykle ludzie są wypuszczani następnego dnia. Czas spędzony z Neą dzielimy na pół z jej Mamą Janką. Jeśli potrzebujemy więcej czasu to zwykle się dogadujemy, by go zamienić na później. Nea ma już 11 lat i staramy się jej wszystko tłumaczyć by rozumiała "ryzyko" i po co to robimy. Chyba skutkuje, bo ostatnio nawet mnie zapytała "Kiedy będziecie robić obóz okupacyjny w następnym lesie, bo mi się już tęskni by tam pojechać...?" Gdzie jeździmy z nią czywiście w okresie gdy wiadomo, że na pewno nie będzie eksmisji czy problemów z policją.
Co do "banalności" przemysłu mięsnego trudno mi dyskutować z kimś kto czyat inne gazety. Podam jedynie link do zapoznania się z faktami dotyczącymi głodu w trzecim świecie:
http://positi.blogspot.com/search/label/g%C5%82%C3%B3d
Polecam szczególnie artykuł:
"Problem głodu w Trzecim Świecie i sposoby jego rozwiązania"
Co do naiwności to nie wiem o co Ci dokładnie chodzi, jednak dodam, że minęło już pięć lat, a nie wiele się zmieniło w naszym życiu :) i powyższy rozdział nadal jest aktualny.
Dziękuję za krytykę,a szczególnie troskę o Neę, a także za miłe słowa.
Książka jest już wydana w necie(patrz inny post)