Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Ale ja nie negują faktu degradacji środowiska, tylko neguję zwalanie winy za to na człowieka jako cały gatunek a tym samym uciekanie od kwestii społecznych i patologicznych zjawisk systemowych, instytucjonalnych. Ponieważ oskarżenie człowieka jako gatunek za to wszystko może w prostej drodze prowadzić do uznania - ej to człowiek zniszczył planetę, wymordujmy rasę ludzką.
Twierdzisz, że korporacje (czy szerzej kapitalizm) to wierzchołek góry lodowej. To nie jest szersze spoglądanie tylko właśnie uciekanie od kwestii społecznych i znowu zwalanie winy na całą cywilizację i na cały gatunek ludzki. Czy myślisz, że przeciętnemu człowiekowi podoba się wycinanie lasów, zanieczyszczenie powietrza, wymiatanie gatunku ? Akceptuje to bo nie ma wyjścia, jest do tego przymuszony właśnie przez system. To kapitalizm zmusza do niszczenia planety poza jej możliwości regeneracji, nic innego. Taka jest natura (a raczej zasady funkcjonowania) tego systemu, a nie natura człowieka.
"Czy gdyby, w miejsce korporacji,syndykaty pracownicze wycinaly Dżunglę Amazońską,wylewaly ropę naftową do Zatoki Meksykańskiej i zatapialy w morzach odpady radioaktywne,to byloby to mniej problematyczne?"
Tak myślę, że byłoby to mniej problematyczne bo takich zjawisk albo by nie dochodziło, albo by dochodziło o wiele rzadziej, z kilku prostych przyczyn. Gospodarka komunistyczna nie jest nastawiona na zysk, lecz na zaspokajanie potrzeb ludzkości i już samo to umożliwiałoby odejście od tych praktyk. Ponadto człowiek ma również potrzeby związane z naturą co anarchizm nie tylko akceptuje, ale i akcentuje. Życie zgodne z naszą naturą i z szacunkiem dla przyrody jest naturalnym postulatem anarchistów (przede wszystkim Kropotkin się kłania), ale w takim stopniu by nie uderzało to w wolność i możliwość osiągnięcia szczęścia oraz dobrobytu. Dlatego min technika - tak potępiania przez głębokich ekologów - jest nam potrzebna. W sys komunistycznym skraca pracę, ułatwia ją, etc. wracając do temu, jest to także gospodarka demokratyczna, gdzie wszyscy by decydowali co robić, a mało kto chce degradacji środowiska.
Ale wiem mamy receptę. Odrzućmy cywilizację, zrzućmy jarzmo techniki, przemysłu, po co nam wygoda, bezpieczeństwo, dobrobyt i zacznijmy żyć jak ludzie sprzed czasów nim zaczęto uprawiać rolę. A tych którzy się na to nie godzą wymordujmy, czyli jakieś 99,9% ludzkości dla której technika, postęp, cywilizacja stanowi szansę na szczęście, wygodę, dobrobyt i wolność.
"na czym i jakość życia bardzo by zyskala.Zaś osiągnąć to chcial stopniowo, przez ograniczenie rozmnażania, i agitowania za tym oczekiwal od mass mediów"
W czym by zyskała ? rozwiązałoby to problem ubóstwa, wyzysku i głodu ?
Jest to kolejny przykład oderwania i ucieczki od kwestii społecznych. O ile rzeczywiście można się zgodzić, że problem przeludnienia może kiedyś zaistnieć (teraz po za niektórymi obszarami w skali globu takiego problemu nie ma) to poziom życia nie jest (obecnie) zależny od liczby mieszkańców ziemi. Zobacz np. na problem głodu. Nie wynika on przecież z przeludnienia w Afryce, tylko z niesprawiedliwej redystrybucji żywności, która jest produkowana dla parunastu miliardów ludzi. Bieda nie wynika z przeludnienia, tylko z niesprawiedliwego podziału dóbr (dla ciekawości, wg różnych danych około 1% populacji globu posiada od 48% do 60% wszystkich światowych bogactw i wraz ze wzrostem ludności ten odsetek stale rośnie).
Ale znowu takie rozumowanie może prowadzić do przekonania, że po co likwidować głód, po co walczyć z chorobami - przecież to "selekcja naturalna", która zmniejszy liczebność gatunku. Dlatego właśnie wszelka głęboka ekologia jest tak niebezpieczna.
"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą" http://drabina.wordpress.com
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ale ja nie negują faktu
Ale ja nie negują faktu degradacji środowiska, tylko neguję zwalanie winy za to na człowieka jako cały gatunek a tym samym uciekanie od kwestii społecznych i patologicznych zjawisk systemowych, instytucjonalnych. Ponieważ oskarżenie człowieka jako gatunek za to wszystko może w prostej drodze prowadzić do uznania - ej to człowiek zniszczył planetę, wymordujmy rasę ludzką.
Twierdzisz, że korporacje (czy szerzej kapitalizm) to wierzchołek góry lodowej. To nie jest szersze spoglądanie tylko właśnie uciekanie od kwestii społecznych i znowu zwalanie winy na całą cywilizację i na cały gatunek ludzki. Czy myślisz, że przeciętnemu człowiekowi podoba się wycinanie lasów, zanieczyszczenie powietrza, wymiatanie gatunku ? Akceptuje to bo nie ma wyjścia, jest do tego przymuszony właśnie przez system. To kapitalizm zmusza do niszczenia planety poza jej możliwości regeneracji, nic innego. Taka jest natura (a raczej zasady funkcjonowania) tego systemu, a nie natura człowieka.
"Czy gdyby, w miejsce korporacji,syndykaty pracownicze wycinaly Dżunglę Amazońską,wylewaly ropę naftową do Zatoki Meksykańskiej i zatapialy w morzach odpady radioaktywne,to byloby to mniej problematyczne?"
Tak myślę, że byłoby to mniej problematyczne bo takich zjawisk albo by nie dochodziło, albo by dochodziło o wiele rzadziej, z kilku prostych przyczyn. Gospodarka komunistyczna nie jest nastawiona na zysk, lecz na zaspokajanie potrzeb ludzkości i już samo to umożliwiałoby odejście od tych praktyk. Ponadto człowiek ma również potrzeby związane z naturą co anarchizm nie tylko akceptuje, ale i akcentuje. Życie zgodne z naszą naturą i z szacunkiem dla przyrody jest naturalnym postulatem anarchistów (przede wszystkim Kropotkin się kłania), ale w takim stopniu by nie uderzało to w wolność i możliwość osiągnięcia szczęścia oraz dobrobytu. Dlatego min technika - tak potępiania przez głębokich ekologów - jest nam potrzebna. W sys komunistycznym skraca pracę, ułatwia ją, etc. wracając do temu, jest to także gospodarka demokratyczna, gdzie wszyscy by decydowali co robić, a mało kto chce degradacji środowiska.
Ale wiem mamy receptę. Odrzućmy cywilizację, zrzućmy jarzmo techniki, przemysłu, po co nam wygoda, bezpieczeństwo, dobrobyt i zacznijmy żyć jak ludzie sprzed czasów nim zaczęto uprawiać rolę. A tych którzy się na to nie godzą wymordujmy, czyli jakieś 99,9% ludzkości dla której technika, postęp, cywilizacja stanowi szansę na szczęście, wygodę, dobrobyt i wolność.
"na czym i jakość życia bardzo by zyskala.Zaś osiągnąć to chcial stopniowo, przez ograniczenie rozmnażania, i agitowania za tym oczekiwal od mass mediów"
W czym by zyskała ? rozwiązałoby to problem ubóstwa, wyzysku i głodu ?
Jest to kolejny przykład oderwania i ucieczki od kwestii społecznych. O ile rzeczywiście można się zgodzić, że problem przeludnienia może kiedyś zaistnieć (teraz po za niektórymi obszarami w skali globu takiego problemu nie ma) to poziom życia nie jest (obecnie) zależny od liczby mieszkańców ziemi. Zobacz np. na problem głodu. Nie wynika on przecież z przeludnienia w Afryce, tylko z niesprawiedliwej redystrybucji żywności, która jest produkowana dla parunastu miliardów ludzi. Bieda nie wynika z przeludnienia, tylko z niesprawiedliwego podziału dóbr (dla ciekawości, wg różnych danych około 1% populacji globu posiada od 48% do 60% wszystkich światowych bogactw i wraz ze wzrostem ludności ten odsetek stale rośnie).
Ale znowu takie rozumowanie może prowadzić do przekonania, że po co likwidować głód, po co walczyć z chorobami - przecież to "selekcja naturalna", która zmniejszy liczebność gatunku. Dlatego właśnie wszelka głęboka ekologia jest tak niebezpieczna.
"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com