Dodaj nową odpowiedź

Czyli ludzie maja sie nie

Czyli ludzie maja sie nie reprodukowac??? To jak zamierzacie zapewnic przetrwanie gatunku, czy moze jest to zupelnie nie istotne? Czy w anarchizmie nie istnieja takie pojecia jak milosc, milosc rodzicielska, chec zalozenia rodziny?
Glupota jest tez, ze panstwo nie bierze odpowiedzialnosci na siebie za mlodych obywateli (oczywiscie Polska jako europejski kraj ma to w dupie i jest wyjatkiem), ale spojrzmy na na kraje europy zachodniej, child benefit, council houses, council tax benefit, becikowe, darmowa opieka medyczna, darmowa edukacja, przeciez na to placa wszyscy obywatele (cale panstwo), takze ci ktorzy nie maja dzieci, czy ci, ktorym nie naleza sie mieszkania socjalne. W perspektywie polskiej nalezalo by sie zapytac co z emeryturami dla rodzicow, kto na nie zapracuje? Wiec moze raz zamiast dyskutowac o kolektywach gospodyn, nalezalo by powalczyc o inkorporacje np. skandynawskiego modelu opieki spolecznej.
Kolejnym glupota jest twierdzenie, ze kapitalizm jest systemem zmuszajacym ludzi do reprodukcji. Kraje wysokouprzemyslowione m.in. po to wytworzyly sytem zabezpieczen spolecznych, zeby ludzie nie rozmnazali sie nadmiernie. Praktycznie wszystkie kraje UE maja ujemny przyrost naturalny, zreszta jakim sensem dla systemu jest nadmierne reprodukowanie sily roboczej, kiedy rynek pracy sie kurczy, a bezrobocie wzrasta i bedzie wzrastac. Wiecej dzieci rowna sie wiecej bezrobotnych, czyli wiecej osob domagajacych sie socjalu, ktorego ze wzgledu na ograniczone zasoby/polityke spoleczna/gospodarcza nie moga otrzymac, co rownoznaczne jest ze wzrostem napiecia spolecznego. To feudalizm, czy kapitalistyczny liberalizm w wydaniu XIX w. Anglii zmuszał ludzi do reprodukcji, bo kolejne pokolenia były zabezpieczeniem rodziców na starość (w europie tego już dawno nie ma, bo dziecko, albo się nie opłaca, albo na nie poprostu nie stać, a zabezpieczenie na starosc zapewnia panstwo, czy firma ubezpieczniowa (w Polsce oczywiscie nikt nic nie zapewnia, ale ten kraj tak ma)). Z cala pewnoscia zgodze sie, ze powyzsza sytuacja dotyczy 2/3 ludnosc swiata, ale nie europy w tym Polski (moze poza kwestia aborcji w katolandzie), wiec jezeli blikie wam jest bezpieczenstwo reprodukcyjne, to warto zastanowic sie nad tym problemem w kontekscie Indii, Bangladeszu, czy Sudanu, a nie Polski w której dla wielu dziecko jest jednak "luksusem"
Oddzielnym tematem jest postulat o zaniechaniu jakiejkolwiek pracy przez kobiety. Czyli wyzowolona kobieta jest tzw. "swieta krowa", ktora nie pracuje, ani w domu ani poza nim? Czy to jest wlasnie postulat autonomicznych feministek? Wiem doskonale jak funkcjonuje rynek pracy, zdaje sobie sprawe z tego czym jest praca smieciowa, tylko moze lepiej sie zastanowic jak wyrownywac szanse na znalezienie odpowiedzialnej pracy przez kobiety i mezczyzn, jak walczyc z dyskryminacja plciowa w miescu pracy, czy w koncu jak panstwo powinno przeciwdzialac uelastycznieniu rynku pracy, a nie walic glowa w sciane i krzyczec ze anarchizm to system taki gdzie ludzie wolni sa jak ptaki i nie pracuja. Tylko z czego zyja, kto wytwarza wartosc dodana?

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.