Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
To tak uzupełnię Xaviera: w czerwcu 1990 roku wg Obopu za wprowadzeniem lekcji religii do szkół jako przedmiotu obowiązkowego (!) opowiadało się 13% respondentów, za fakultatywnym 27%, przeciwko było 59% respondentów. Jest to wyraźny wzrost przeciwników w porównaniu z 1983 rokiem, wtedy było ich jedynie 40% ;-) więc myślę, że tak źle z naszym społeczeństwem jeszcze nie jest (nie było?).
A to tak nieco historii dla mniej wtajemniczonych ;-)
W czasie transformacji, prawica (przy cichym wsparciu, albo przynajmniej bierności tzw. lewicy) dążyła do ustanowienia państwa wyznaniowego. Co prawda zatrzymali się (na szczęście) w pół drogi, mamy więc państwo z elementami państwa wyznaniowego z pozorami równości wyznań (co właśnie najlepiej jest widać na przykładzie lekcji religii i ulg podatkowych oraz celnych) przecież do tego stopnia, że katoprawica tak walcząca z "komuną" nie lubiąca jej "cenzury" sama wprowadziła po 89 roku cenzurę pod płaszczem "ochrony wartości chrześcijańskich w publicznych środkach masowego przekazu" (potem rozszerzono to na ogół religijne uczucia). Ta klerykalizacja kraju posuwała się na tyle daleko, że pewnym momencie KK otrzymał "ustawowe zwolnienie od obowiązku działania w konstytucyjnych ramach ustrojowych RP". (to jest dopiero przywilej dla tak dobrze prosperującej korporacji)
Jednak w swej grze - patrząc nawet z pozycji prawnej i państwowej (sic!) - przekraczała ona wszelkie bariery. Niezgodne z ustawą o oświacie wprowadzenie lekcji religii, to tylko wierzchołek góry lodowej. Jedyną zasługą SLD w tym całym procesie było to, że po 1993 roku ,przyspieszyli oni prace nad indywidualnymi ustawami o stosunku państwa do danych związków wyznaniowych, dzięki czemu KK przestał być jedną z nielicznych organizacji takowy świstek posiadający. Wodą na młyn dla katoli był także JPII , który raczył stwierdzić , że w Polsce dyskryminowane są osoby wierzące (lol).
Po 1997 roku cyrk wrócił. AWS zawiesił krzyż w Sejmie, przeforsował zapis o "stosowaniu kryteriów religijnych przy decydowaniu o dotacji dla organizacji harcerskich przez MEN" (sic). Niezgodnie z prawem uchwalono konkordat (dlatego mnie zawsze bawi gdy Napieralski mówi o jego wypowiedzeniu. Po co go wypowiadać ? Wystarczy do TK go zaskarżyć, wyjdzie na to samo, ale symbolika będzie większa), rozpoczęto akcje przeciwko nowym ruchom religijnym (od czasów AWSu nie zalegalizowano chyba żadnego nowego związku wyznaniowego, ale musiałbym spojrzeć na listę a nie chce mi się jej szukać).
"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą" http://drabina.wordpress.com
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
To tak uzupełnię Xaviera:
To tak uzupełnię Xaviera: w czerwcu 1990 roku wg Obopu za wprowadzeniem lekcji religii do szkół jako przedmiotu obowiązkowego (!) opowiadało się 13% respondentów, za fakultatywnym 27%, przeciwko było 59% respondentów. Jest to wyraźny wzrost przeciwników w porównaniu z 1983 rokiem, wtedy było ich jedynie 40% ;-) więc myślę, że tak źle z naszym społeczeństwem jeszcze nie jest (nie było?).
A to tak nieco historii dla mniej wtajemniczonych ;-)
W czasie transformacji, prawica (przy cichym wsparciu, albo przynajmniej bierności tzw. lewicy) dążyła do ustanowienia państwa wyznaniowego. Co prawda zatrzymali się (na szczęście) w pół drogi, mamy więc państwo z elementami państwa wyznaniowego z pozorami równości wyznań (co właśnie najlepiej jest widać na przykładzie lekcji religii i ulg podatkowych oraz celnych) przecież do tego stopnia, że katoprawica tak walcząca z "komuną" nie lubiąca jej "cenzury" sama wprowadziła po 89 roku cenzurę pod płaszczem "ochrony wartości chrześcijańskich w publicznych środkach masowego przekazu" (potem rozszerzono to na ogół religijne uczucia). Ta klerykalizacja kraju posuwała się na tyle daleko, że pewnym momencie KK otrzymał "ustawowe zwolnienie od obowiązku działania w konstytucyjnych ramach ustrojowych RP". (to jest dopiero przywilej dla tak dobrze prosperującej korporacji)
Jednak w swej grze - patrząc nawet z pozycji prawnej i państwowej (sic!) - przekraczała ona wszelkie bariery. Niezgodne z ustawą o oświacie wprowadzenie lekcji religii, to tylko wierzchołek góry lodowej. Jedyną zasługą SLD w tym całym procesie było to, że po 1993 roku ,przyspieszyli oni prace nad indywidualnymi ustawami o stosunku państwa do danych związków wyznaniowych, dzięki czemu KK przestał być jedną z nielicznych organizacji takowy świstek posiadający. Wodą na młyn dla katoli był także JPII , który raczył stwierdzić , że w Polsce dyskryminowane są osoby wierzące (lol).
Po 1997 roku cyrk wrócił. AWS zawiesił krzyż w Sejmie, przeforsował zapis o "stosowaniu kryteriów religijnych przy decydowaniu o dotacji dla organizacji harcerskich przez MEN" (sic). Niezgodnie z prawem uchwalono konkordat (dlatego mnie zawsze bawi gdy Napieralski mówi o jego wypowiedzeniu. Po co go wypowiadać ? Wystarczy do TK go zaskarżyć, wyjdzie na to samo, ale symbolika będzie większa), rozpoczęto akcje przeciwko nowym ruchom religijnym (od czasów AWSu nie zalegalizowano chyba żadnego nowego związku wyznaniowego, ale musiałbym spojrzeć na listę a nie chce mi się jej szukać).
"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com