Dodaj nową odpowiedź

po pierwsze dokładnie

po pierwsze dokładnie odwrotnie: w monarchiach absolutnych (bo chyba o takich mówmy, bo np. w Szwecji czy Hiszpanii też jest monarchia), król, car, czy jak go zwał, za nic nigdy nie bierze odpowiedzialności, a wszystko to wina złych urzędników, którzy "nie powiedzieli" królowi jak jest naprawdę. Tak to działało wówczas, że batiuszka car był "dobrotliwy".

Obecny system ma więcej wspólnego z monarchiami absolutnymi niż demokracją. Wybory to fikcja, którą widzą już nawet rządzący, a nie jedynie rządzeni. Wybierani niemal za nic nie odpowiadają, po wyborach są przez kilka lat praktycznie nieodwoływalni ze stanowiska. Prezydent nawet zachował pewne prerogatywy króla (np. prawo łaski, zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi, etc.).

Cokolwiek mamy obecnie, nie jest do demokracja.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.