Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Dyskutujemy o reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie prawie 70 lat po dekrecie Bieruta. Wobec tego należy uwzględnić to, co przez te lata się wydarzyło, a przede wszystkim:
- wykonano tylko połowę dekretu Bieruta: nieruchomości prywatne upaństwowiono, ale nie wypłacono przewidzianych tam odszkodowań; przejęte nieruchomości to były w większości ruiny i zgliszcza,
- dzięki upaństwowieniu nieruchomości możliwa była całościowa odbudowa miasta, a nie poszczególnych budynków, a przede wszystkim stała się możliwa urbanistyczna przebudowa miasta projektowana już przed wojną: przebicie nowych arterii (np. trasa W-Z, trasa Łazienkowska, aleja Jana Pawła II itd.), poszerzenie wielu ulic (np. ul. Marszałkowska), kompleksowa odbudowa zabytkowej części miasta, przebudowa urbanistyczna chaotycznej zabudowy dawnego getta, założenie nowych parków, budowa szkół z własnymi boiskami itd.; nie byłoby to możliwe w warunkach powojennego ubóstwa przy rozdrobnionej własności gruntów,
- dzięki zaniżonym czynszom mieszkania uzyskali ludzie, którym równocześnie zaniżano płace.
Reprywatyzacja w obecnym kształcie powoduje wiele szkód. Przede wszystkim katastrofę finansową i mieszkaniową ludzi, którzy mieszkają w oddawanych domach, gdzie prywatni właściciele drastycznie podwyższają czynsze – przecież obecne płace też są zaniżane, a wiele podwyżek wynika z chciwości. Oddawanie gruntów zajmowanych przez parki, skwery, place i ulice powoduje dewastację urządzonej przestrzeni miejskiej. Oddawanie budynków zajmowanych przez instytucje publiczne, takie jak szkoły, szpitale czy teatry, powoduje ich likwidację. Wszystko to pogarsza warunki życia w mieście.
Obecny system reprywatyzacji jest szkodliwy społecznie, trzeba obmyślić inne rozwiązanie. Oczywiście twierdzenie, że własność jest „święta”, to chwyt propagandowy. Własność trzeba chronić, ale i pogodzić z interesem społecznym. Nawet we Francji po upadku Napoleona i powrocie z emigracji króla Ludwika XVIII i feudalnej arystokracji nie reprywatyzowano majątków, które straciła w wyniku Wielkiej Rewolucji.
Aby zakończyć obecną chorą sytuację należałoby wykonać drugą część dekretu Bieruta, to jest wypłacić odszkodowania za nieruchomości przejęte i niezwrócone. Ponieważ przejęto ruiny i zgliszcza, wysokość odszkodowań powinna odzwierciedlać taką wartość nieruchomości, jaką miały w chwili upaństwowienia. Gdyby nie przejęcie, właściciel prywatny musiałby na własny koszt teren odgruzować i postawić nowy budynek, co w powojennych warunkach było bardzo trudne. W naturze można by zwracać tylko te nieruchomości, które nie wymagały wówczas odbudowy ani remontu.
Możliwe jest również inne, radykalne rozwiązanie: uchwalić przedawnienie wszystkich roszczeń – podobnie jak po 1989r. nie uwzględniono roszczeń, których celem była likwidacja powojennej reformy rolnej.
Bezwzględnie konieczne jest wprowadzenie ochrony lokatorów zreprywatyzowanych kamienic przed zachłannością i szykanami właścicieli. Zakres takiej ochrony to sprawa do ustalenia.
Absolutnie konieczne jest szybkie przyjęcie takiego rozwiązania, które zamknie sprawę reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie i wstrzyma dewastację przestrzeni miasta.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
reprywatyzacja Warszawy
Dyskutujemy o reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie prawie 70 lat po dekrecie Bieruta. Wobec tego należy uwzględnić to, co przez te lata się wydarzyło, a przede wszystkim:
- wykonano tylko połowę dekretu Bieruta: nieruchomości prywatne upaństwowiono, ale nie wypłacono przewidzianych tam odszkodowań; przejęte nieruchomości to były w większości ruiny i zgliszcza,
- dzięki upaństwowieniu nieruchomości możliwa była całościowa odbudowa miasta, a nie poszczególnych budynków, a przede wszystkim stała się możliwa urbanistyczna przebudowa miasta projektowana już przed wojną: przebicie nowych arterii (np. trasa W-Z, trasa Łazienkowska, aleja Jana Pawła II itd.), poszerzenie wielu ulic (np. ul. Marszałkowska), kompleksowa odbudowa zabytkowej części miasta, przebudowa urbanistyczna chaotycznej zabudowy dawnego getta, założenie nowych parków, budowa szkół z własnymi boiskami itd.; nie byłoby to możliwe w warunkach powojennego ubóstwa przy rozdrobnionej własności gruntów,
- dzięki zaniżonym czynszom mieszkania uzyskali ludzie, którym równocześnie zaniżano płace.
Reprywatyzacja w obecnym kształcie powoduje wiele szkód. Przede wszystkim katastrofę finansową i mieszkaniową ludzi, którzy mieszkają w oddawanych domach, gdzie prywatni właściciele drastycznie podwyższają czynsze – przecież obecne płace też są zaniżane, a wiele podwyżek wynika z chciwości. Oddawanie gruntów zajmowanych przez parki, skwery, place i ulice powoduje dewastację urządzonej przestrzeni miejskiej. Oddawanie budynków zajmowanych przez instytucje publiczne, takie jak szkoły, szpitale czy teatry, powoduje ich likwidację. Wszystko to pogarsza warunki życia w mieście.
Obecny system reprywatyzacji jest szkodliwy społecznie, trzeba obmyślić inne rozwiązanie. Oczywiście twierdzenie, że własność jest „święta”, to chwyt propagandowy. Własność trzeba chronić, ale i pogodzić z interesem społecznym. Nawet we Francji po upadku Napoleona i powrocie z emigracji króla Ludwika XVIII i feudalnej arystokracji nie reprywatyzowano majątków, które straciła w wyniku Wielkiej Rewolucji.
Aby zakończyć obecną chorą sytuację należałoby wykonać drugą część dekretu Bieruta, to jest wypłacić odszkodowania za nieruchomości przejęte i niezwrócone. Ponieważ przejęto ruiny i zgliszcza, wysokość odszkodowań powinna odzwierciedlać taką wartość nieruchomości, jaką miały w chwili upaństwowienia. Gdyby nie przejęcie, właściciel prywatny musiałby na własny koszt teren odgruzować i postawić nowy budynek, co w powojennych warunkach było bardzo trudne. W naturze można by zwracać tylko te nieruchomości, które nie wymagały wówczas odbudowy ani remontu.
Możliwe jest również inne, radykalne rozwiązanie: uchwalić przedawnienie wszystkich roszczeń – podobnie jak po 1989r. nie uwzględniono roszczeń, których celem była likwidacja powojennej reformy rolnej.
Bezwzględnie konieczne jest wprowadzenie ochrony lokatorów zreprywatyzowanych kamienic przed zachłannością i szykanami właścicieli. Zakres takiej ochrony to sprawa do ustalenia.
Absolutnie konieczne jest szybkie przyjęcie takiego rozwiązania, które zamknie sprawę reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie i wstrzyma dewastację przestrzeni miasta.